i lą^wuM*
iKutóAn-i
ii’
równowaga daje do myślenia, a nawet imponuje. Kompromis, w który wierzono i przez lata poświęcano mu najlepsze wysiłki.
f
W tytule nie nazwalam tej książki „Wyborem" czy „Antologią" listów, bo wybór w ścisłym sensie, Ij. na podstawie całości materiału był niemożliwy. Spuścizna rękopiśmienna XVII wieku nie jest dotąd nawet porządnie zinwentaryzowana, nikt tego wszystkiego (aż do „silv") nie przestudiował, a ja mniej niż kto inny mogę pretendować do znajomości wyczerpującej całego materiału.
Póki co więc, każdy wybór listów musi być pewnego rodzaju przekrojem, próbką — tak jak się czerpie garść ziarna czy ziemi, aby na jej podstawie ocenić plon czy sklasyfikować glebę. Przekroju tego dokonałam głównie na materiale Archiwum Kórnickiego, jako najlepiej mi znanego, oraz na materiale drukowanym. Kórnik ma bardzo bogate, a mało wykorzystane — co też jest nie bez znaczenia — archiwalia z czasów Zygmunta III; a ta właśnie epoka, i w mniejszym już stopniu czasy Władysława IV, jest złotym wiekiem epistolografii polskiej. Toteż z pierwszych dziesięcioleci XVII w. podaję tu listów najwięcej, a w drugą połowę wieku prawie już się nie zapuszczam.1
1 Wspaniale listy pisał wtedy Jan Sobieski, ale mało kto poza nim; zapanowała sztucznośfc i makaronizm. Listy króla Jana Tli są u nas stosunkowo dobrze znane. Nie dotykam tei listów Krzysztofa Opalińskiego, które właśnie wyszły druku-
_u k'r'u**tr<r< nr\nl—At% _