V. G LICZ NER: K8IA2KI O WYCHOWANIU 315
Nauczywszy się doma mięszkać, uchodzi ludzi, choć dobrego, poćciwego domu, przedsię mu do ludzi blask111; by chłop jaki a syn ogrodniczy sroma się, dobre ludzi, przyjadoły a sąsiady mija, a rzekąii mu co, odpowie, żem się nie nauczył, nie mogęć, jedno doma. doma. wszytko doma. Więc jeśli się mu trafi miedzy poćdwymi ludźmi być, nie mając w sobie żadnej bezpieczności, będzie siedział by na szydlech M\ a jeśli go zasiądą, kręcić a wiercić się będzie, rad by co narychlej uszedł, dlaczego nazową go domalęgajem albo błaznem jakim nikczemnym. Co więcej, mówić nie będzie umiał, tak mu język schorzeje, by chore oczy na słońcu, jako Quintilianus powiedział: „Gdy będzie miał swe nauki albo rozum okazać, nie inaczej by oczy na słońcu, tak on w nich będzie przepatrzał". Acz z przyrodzenia miałby wymowę, przedsię iż się onej miedzy ludźmi nie | przyłożył używać, nieraz potknie się, ustanie, zmyli, splecie tak, iż gdy co będzie mówił, jakoby trzy po trzy bajał Iż tedy wiele należy na tym, gdy kto bezpieczny jest w mowie, nie bez przyczyny dlatego zwykli precep-torowie w akademiach, w szkołach zawołanych albo też w kościołach dyscypuły ** swe uczyć deklamować, to jest one na rzecz czynienie sposobić, czego nie doma za piecem albo w kącie za ławą sprawują, ale miedzy ludźmi, gdzie ich niemała rzecz będzie, aby tym sposobem brali śmiałość a bezpieczność mówienia, żeby po-' tern, gdyby się trafiło albo do króla, albo do jakiego książęda, wojewody, starosty, pana o cokolwiek rzecz mieć**, śmiele i bezpiecznie sobie poczynać mo-
M do łudzi mu blask — stroni od ludzi, M no szydlech — na szydłach. m dyscypul — uczeń.
Mf rzecz mleć — przemawiać.