Specyficzna cecha języka, polegająca na jego kreatywności, tzn. zdolności do tworzenia nowych zdań i do rozumienia zdań, których nigdy przedtem nic słyszeliśmy i sami nie wypowiadaliśmy, charakteryzuje już język małego dziecka. Zwrócił na to uwagę Noam Chomsky (1959/1977) w swej słynnej krytyce książki Skinne-ra Verbal Behrnor z 1957 roku. Wynika z tego, że zdań nic przyswajamy w gotowej postaci, ale że są one kreowane, generowane przy użyciu reguł składniowych. Teoretycznie takich zdań tworzyć i rozumieć możemy nieskończenie wiele, jak też mogą być one nieskończenie długie dzięki regule rckursji, czyli wtrącania w jedno zdanie (lub frazę) innych nowych zdań (lub fraz). Oczywiście ograniczenia pojemności ludzkiej pamięci operacyjnej czy ograniczenia długości ludzkiego życia nic pozwalają na realizację tej teoretycznej możliwości. A więc język ludzki nic jest jcdnoklasowym kodem, w którym pewnemu zbiorowi znaków (takiemu, jak np. znaki drogowe) odpowiada zbiór znaczeń (różnych zakazów lub nakazów zachowania się na drodze).
Dlatego też językoznawcy od dawna (np. Milewski, 1965) mówią o dwukla-sowości czy dwupoziomowości systemu językowego.
Na pierwszym poziomic z kombinacji niewielkiej liczby fonemów, dźwięków języka (jest ich ok. setki, z czego każdy język wybiera przeciętnie ok. 30), które same nie mają znaczenia, tworzą się znaczące jednostki językowe. Są nimi wyrazy lub ściślej morfemy (najmniejsze jednostki znaczące), gdyż wyraz może się składać z kilku modemów. Dzielimy je na morfemy treściowe i funkcjonalne lub gramatyczne (np. pies /morfem treściowy/ + ek /morfem gramatyczny oznaczający zdrobnienie/ tworzą razem wyraz piesek). Ten pierwszy poziom języka możemy utożsamić ze słownictwem danego języka. Zmiana w wyrazie fonemu - który, jak wspomniałam, sam nic ma znaczenia - może prowadzić do zmiany znaczenia lub do jego braku (np. zmiana [b] w wyrazie bal na [p] lub [m] daje - pal i mai. Maljesl tu przykładem pseudosłowa, tzn. słowa nieistniejącego w danym języku (w tym wypadku polskim), ale które odpowiada regułom fonologicznym i morfologicznym tworzenia wyrazów w tym języku.
Z kolei na drugim poziomic systemu językowego owe jednostki znaczące z pierwszego poziomu łączą się - dzięki regułom składni - w zdania; ich znaczenie jednak nie jest po prostu sumą znaczeń składających się na nie wyrazów. Ów poziom zdań, które mogą odnosić się do wszystkiego, o czym da się pomyśleć - do pojęć abstrakcyjnych, zdarzeń odległych w czasie i w przestrzeni -jest jedynym tego typu naturalnym systemem komunikacyjnym. Oczywiście różne języki sztuczne stworzone przez człowieka, jak choćby języki komputerowe, mogą charakteryzować się dwuklasowością. Tylko jednak język ludzki osiągnął taką właściwość w drodze ewolucji biologicznej (wrócimy do tej sprawy w rozdziale następnym). Nie znaczy to, że na pierwszym poziomic, na poziomie samych wyrazów, nie możemy się porozumieć. Taki kod językowy nosi nazwę protojęzyka, jego współczesnym przykładem jest np. pidżyn, sądzi się też, że takim protojęzykicm posługiwały się różne gatunki homo przed pojawieniem się Homo sapiens.
Tak więc cechą specyficzną reprezentacji językowej jest jej dwuklasowość.
Derek Bickerton (1990, 1995) wyodrębnia dwa poziomy reprezentacji umysłowej. Pierwszy, wspólny ludziom i zwierzętom, ma charakter holistyczny, całościowy, drugi - o charakterze analitycznym - operuje na wyodrębnianych bez ograniczeń elementach rzeczywistości, a więc cechach przedmiotów i zjawisk oraz czynnościach. Pierwszemu może z powodzeniem służyć jakaś forma proto-języka, słownika bez składni. Do funkcjonowania drugiego niezbędne są już reguły składniowe.
Przyjmuje się na ogół, że język ludzki jest tworem ewolucji biologicznej człowieka. Jeśli tak, to zasadne staje się założenie o istnieniu jakichś zadatków wrodzonych, które wyznaczają proces przyswajania języka przez małe dziecko i które są odpowiedzialne za zbiór wspólnych cech występujących we wszystkich znanych językach świata. To wrodzone wyposażenie gatunku Homo sapiens nosi nazwę, jak już była o tym mowa. Uniwersalnej Gramatyki (UG), termin wprowadzony przez Chomsky’cgo. Głównym argumentem przytaczanym przez tego autora jest łatwość, z jaką dziecko przyswaja język swego otoczenia bez specjalnych instrukcji, a często słysząc wręcz niepoprawne gramatycznie i semantycznie wypowiedzi (do innych argumentów przemawiających za genetycznym uwarunkowaniem UG wrócimy pod koniec tego podrozdziału). Jedną z wersji opisu UG jest teoria Zasad i Parametrów (Principles and Parameters) (Chomsky, 1981; Light-foot. 1993; Smith, 1999; Baker, 2001). Nową, bardziej uproszczoną wersję przedstawioną w tzw. programie minimalistycznym (Chomsky, 1995,2000a i b; Smith. 1999), która jednak nie zmienia zasadniczych idei poprzedniej wersji, omówię charakteryzując kompetencję językową w rozdziale 8. Tu poprzestanę na paru uwagach ogólnych.
Zasady UG są sztywne i określają to, co niezmienne. Opisują przede wszystkim to, co stale, a więc uniwersalne, parametry zaś - zakres dopuszczalnej zmienności między językami. Można też przyjąć, źe uniwersalnymi są nienaccchowanc elementy każdego języka, natomiast elementy nacechowane, a więc bardziej złożone czy specyficzne, wymagają ustawienia odpowiednich parametrów. Każdy język plasuje się na tych parametrach, dokonując określonych wyborów, np. język polski może stosować Parametr Zerowego Podmiotu - Pójdę, zamiast Ja pójdę -na co np. język angielski nic może sobie pozwolić (por. uwagi w rozdziale 8.).
Takie formalne podejście do UG można za Bickcrtoncm (1990) sprowadzić do trzech współmiernie działających jej wyznaczników: prcdykatywności, gra-matykalizacji i składni.
Predykaty wność - każdy język pozwala na orzekanie czegoś o czymś, tworząc struktury prcdykatywno-argumcntowc. Treść zdania wyznacza predykat (to, co orzekane), z którym wiążą się argumenty (o czym lub o kim jest orzekane to, co jest orzekane, jak też inne okoliczności tego, co jest orzekane, np. czas i miejsce). Występują tu ograniczenia dziedzinowo-spccyficznc (Kcil, 1981), np. orzekać o jakimś obiekcie, że „nic żyje", możemy tylko w wypadku posiadania przezeń cechy „żywotności". Trzeba przy tym zdawać sobie sprawę, że predykatywność - 27