nicach i niedopuszczalnych mechanizmach wykluczenia, w których ksenofobia odgrywa zazwyczaj kluczową rolę. Jeśli jednak są to Jedyne kanały dla wyrażenia politycznych namiętności, ich pretensje do bycia alternatywą mogą być bardzo kuszące. Dlatego właśnie twierdzę, że sukces prawicowych partii populistycznych jest wynikiem braku żywej demokratycznej debaty w systemie postdemokratycznym. Dowodzi to, że rozmywanie się granicy pomiędzy prawicą a lewicą nie tylko nie jest zgoła korzystne dla demokracji, lecz ją poważnie osłabia. Wyznaczanie nowych granic politycznych prowadzi do wytworzenia obszaru, na którym mogą pojawić się tożsamości zbiorowe, Z natury swojej wrogie demokratycznym procedurom.
Odpowiedź tradycyjnych partii na wzrost prawicowego populizmu wyraźnie przyczyniła się do zaostrzenia kwestii. Zamiast szczegółowej analizy politycznych, społecznych i ekonomicznych przyczyn tego nowego fenomenu, szybko odrzuciły one nowe ujęcia przez określenie ich mianem .skrajnej prawicy'. Pozwoliło to uchylić się od zbadania ich przyczyn i specyfiki oraz uniknąć pytania, czy przypadkiem „dobrzy demokraci* me ponoszą pewnej odpowiedzialności za odrzucenie ustalonych instytucji politycznych przez warstwy ludowe. Wyjaśnienie było pod ręką: to .brunatna zaraza” znowu podnosi swą ohydną głowę. Wzywano więc do zjednoczenia wszystkich demokratycznych sił, aby odeprzeć ponowne pojawienie się złych mocy. Dlatego też moralne potępienie i ustanowienie .kordonu sanitarnego" często stanowiło odpowiedź na wzrost siły prawicowych ruchów populistycznych.
Polityka w rejestrze moralności Ta moralisiyona reakcja ujawnia inny, bardzo istotny mankament postpołityanąj perspektywy. Niedostatek politycznej analizy oczywiście byt do przewidzenia w kilku obszarach.
Wobec tego, że dominujący pogląd głosił, iż antagonistyczny model polityki kostal przezwyciężony, a zbiorowe polityczne tożsamości nie przystają do .drugiej nowoczesności*, pojawienie się prawicowego populizmu można było wytłumaczyć jedynie jako powrót archaicznych sił. Dlatego właśnie kategoria .skrajnej prawicy" stała się tak poręczna. Co więcej, w sytuacji, gdy założenia perspektywy dominującej nie pozwalają na przedstawianie konfrontacji z populistycznymi partiami prawicowymi jako przejawu konfliktowego modelu polityki, partie te nie mogą być postrzegane w kategoriach politycznych, a więc jako przeciwnicy, których natęży pokonać na sposób polityczny. Dlatego bardzo wygodne było wyznaczenie granicy pomiędzy .dobrymi demokratami" a „złą skrajną prawicą" na poziomie moralnym.
Należy zauważyć, że ruch ten przyniósł dodatkową korzyść w postaci utworzenia .konstytutywnego zewnętrza" koniecznego, by zabezpieczyć tożsamość „my" sil konsensusu.
Jak to podkreślałam wcześniej, nie ma konsensusu bez wykluczenia, nie istnieje „my" bez „oni", a polityka nie jest możliwa bez wyznaczenia jakiejś granicy. Dlatego pewien rodzaj granicy był konieczny dla ustanowienia tożsamości .dobrych demokratów". Sztuczka polegała na określeniu „ich" jako .skrajnej prawicy". Dzięki typowo liberalnemu szachrajstwu polityczne rozróżnienie „my7.oni" mogło być ustanowione tak, że poprzez ukazywanie go jako kwestii moralnej zaprzeczało się jego politycznemu charakterowi. Dzięki temu tożsamość dobrych demokratów mogła zostać ustanowiona dzięki wykluczeniu skrajnej prawicy, bez poddania w wątpliwość tezy. że konfliktowy model polityki został przezwyciężony.
Inną dodatkową korzyścią była możliwość zmobilizowania namiętności przeciwko temu, co określono jako .skrajną prawi-