O PIĘKNIE
i „zapomnienie". Aletheia to zaprzeczenie ukrycia i zapomnienia, oznacza więc to, co nieskrywane, niezatajone, nieskry-
Zadaniem sztuki jest objawienie prawdy. Heidegger idzie tu wyraźnie śladem Hegla, jednakże to objawienie nie dotyczy idei, lecz bycia. Ale rezultat jest ten sam: piękno. Oto jak pisze o tym sam Heidegger, w Posłowiu do najważniejszego dla naszego tematu dzieła: Źródło dzieła sztuki (Der Ur-sprung de Kunstwerkes):
Prawda jest nieskrytością bytu jako bytu. Prawda jest prawdą bycia. Piękno nie występuje obok prawdy. Kiedy prawda odkłada się w dzieło, wtedy się przejawia. Przejawianie się jako bycie prawdy w dziele i jako dzieło - jest pięknem. W ten sposób piękno należy do wydarzania się prawdy. Nie jest ono czymś zrelatywizowanym tylko do upodobania ani jedynie jego przedmiotem. Piękno zasadza się jednak na formie, ale tylko dlatego, że dawniej forma prześwitywała z bycia jako bytości bytu. Bycie wydarzało się wtedy jako eidos. Idea uspaja się w morfę. Sunolon, zgodna całość morfę i hyle, mianowicie ergon, jest na sposób energeia. Ten sposób wyistoczenia {Anwesenheit) staje się actualitas odnoszącą się do ens actu. Actualitas staje się rzeczywistością. Rzeczywistość staje się przedmiotowością. Przedmiotowość staje się przeżyciem. W sposobie, w jaki dla świata określonego w stylu zachodnim byt jest czymś rzeczywistym, skrywa się swoista współbieżność piękna i prawdy. Zmianie istoty prawdy odpowiadają dzieje istoty sztuki zachodniej. W równie małym stopniu można ją zrozumieć od strony wziętego dla siebie piękna, co od strony przeżycia, przyjmując, że metafizyczne pojęcie sztuki sięga jej istoty.1 2
Jak łatwo zauważyć, sformułowania Heideggera bliskie są Heglowi, ewokują jednak także tradycję znacznie starszą, starożytną i scholastyczną (niezależnie od tego, czy było to intencją Heideggera). Gdy czytamy, że piękno zasadza się na formie, gdyż ta rozumiana była jako „prześwitywanie" bytości bytu, nie możemy nie myśleć o pięknie określanym przez scholastyków jako splendor formae.25 Forma w ich rozumieniu dotyczyła raczej istoty rzeczy niż jej „bytości" (bycia, istnienia), ale i to potwierdza Heidegger, mówiąc, że była rozumiana jako eidos, idea. Prawdą jest także, że forma wiązana była zawsze z aktem (energeia), dzięki czemu aktualizowała byt, powodowała, że jest on ens actu (nawet jeśli actualitas miałaby się odnosić tylko do porządku istotowego; to ograniczenie nie obowiązuje - jak wiadomo - w przypadku św. Tomasza, gdzie actualitas odnosi się do aktu istnienia). Kolejne, lapidarne utożsamienia są już bez reszty własnością Heideggera. Actualitas ]est, rzecz jasna, warunkiem rzeczywistości, ta zaś staje się przedmiotowością, w którą wciela się sztuka, będąca dalej przedmiotem przeżycia. Tylko byt rzeczywisty może być siedliskiem piękna i prawdy: sztuka, która je objawia, musi spełniać warunek bytowości. Jeśli trafne są nasze uprzednie dociekania dotyczące prawdy w sztuce, poczynając od uwag dotyczących roli prawdy w mimesis, możemy bez zastrzeżeń zaakceptować twierdzenie Heideggera, że „zmianie istoty prawdy odpowiadają dzieje istoty sztuki zachodniej". Bez dotarcia do jej metafi-
r&*>-<*d>
2:1 Zob. np. św. Albert Wielki: „piękno polega na błyszczeniu formy substancjalnej na proporcjonalnie zbudowanych częściach materii", Opusculum depulchro et de bono; cyt. wg W. Tatarkiewicz, H.E., t. II, s. 278; UIryk ze Strasburga: „Każda forma tym jest brzydsza, im mniej ma światła, przytłumionego materią, i tym jest piękniejsza, im więcej ma światła dzięki wzniesieniu się ponad materię", Liber de summo bono; cyt. wg jw., s. 279; św. Tomasz z Akwinu: „Każda rzecz jest nazywana piękną, jeśli posiada blask właściwy swemu rodzajowi, duchowy lub cielesny, i jeśli jest zbudowana w należytej proporcji". In de Div. nom, 302a; cyt. jw., s. 297. Na temat roli światła i blasku w średniowiecznych teoriach piękna, zob. mój artykuł: Claritas. Uwarunkowania historyczne i treść estetyczna pojęcia, „Estetyka", R. II, 1961, s. 125-146.
175
W tym wyjaśnieniu korzystam z wykładni terminu aletheia publikowanej na początku każdego tomu „Biblioteki Aletheia" wydawanej przez Fundację Aletheia. Jeśli się nie mylę, autorem tej znakomitej wykładni jest Prof. Juliusz Domański.
M. Heidegger, Źródło dzieła sztuki, tłum. J. Mizera, w: idem, Drogi lasu tłumacze różni, Warszawa 1997, s. 58.