30 Anno CralMiiwwska-Wriibtt
Sprzeczność i walki grupowe konstytuowały odrębność tej generacji. A więc „pokolenie Skamandra i Awangardy" jako dwóch najważniejszych odmian wcwnątrzpokoleniowych? Chyba jednak nic. Wielobarwna grupo-wość to ważny wyznacznik lat dwudziestych, nazwa zwycięskiej grupy w nazwie pokolenia dostatecznie to sygnalizuje.
Nazwa „pokolenie Skamandra" podkreśla też „poetyckość” dorobku generacji. Proporcje między poezją i prozą (a jeszcze wyraziściej dramatem!) są tu zachwiane, co stanowi także często podkreślaną różnicę między pierwszym i drugim dziesięcioleciem okresu.
W stosunku do poprzedników zaznacza się dysproporcja między dającymi się wyczytać z tekstów zależnościami a deklarowaną odrębnością, czasem nawet wrogością. Strategia wystąpienia pokoleniowego przy „zapotrzebowaniu społecznym" na (umiarkowane) nowatorstwo tłumaczy ostrość wielu sformułowali. Klęska programowa ekspresjonistów zaś (przy rzeczywistej ekspansji tendencji ekspresjonistycznych) pokazuje, że podkreślanie ciągłości nie było dobrze przyjmowane.
Gdy traktujemy Młodą Polskę jako bogaty, wieloprądowy okres literacki, widać wyraźnie, że każda, nawet najbardziej skrajna propozycja artystyczna lat dwudziestych ma tam swój początek. Oczywiście nie może to być wizerunek epoki ze stereotypowego i doraźnego ujęcia, znanego choćby z Dziesięciolecia Tuwima. Trudno przyjąć, by ten uważny czytelnik Staffa utożsamiał minioną epokę jedynie z dorobkiem poetyckim „dekadenckich" lat 1890-1900. Najostrzej krytykowano dawno przezwyciężony język poetycki, co znamienne, ilustrowany przykładami z twórczości tylko przedstawicieli pierwszego pokolenia Młodej Polski; drugie z nich przyjmowano do aktualnej „współczesności". Związki poszczególnych nurtów z bezpośrednią tradycją są dobrze udokumentowane w badaniach, dotyczy to zwłaszcza Skamandra. U Tuwima więc Poezja Nowa z programowej Teofanii to ciągle jeszcze .Jesieni", cóż z tego, że .Jesieni niepokorna". Ciekawych przykładów dostarcza język poetycki młodego Iwaszkiewicza. Jak pisał Kwiatkowski: „«krawat» sąsiaduje tu z «obiatą» (...) «reflektor» z «krużą»” 1. Mniej oczywiste, ale bardzo głębokie są związki pozostałych ugrupowań z poprzednikami. Awangarda kontynuowała nurt elitarnych poszukiwań artystycznych, linię w poezji francuskiej reprezentowaną przez Mallarmćego. z jego powagą w traktowaniu słowa poetyckiego. Sylwetkę Peipera zesta-
wił z Roliczem-Liederem już Kazimierz Czachowski, podobieństwo języka obu poetów wykazała Maria Podraza-Kwiatkowska, zwracając uwagę na „przerost metafory. Zwłaszcza skomplikowane metafory pojęciowe (...) są u Peipera budowane na tej samej zasadzie: tworzą urcalistycznienie pojęć, nierozłączną zbitkę konkretu i abstraktu” >6.
Nawet dorobek futurystów byłby nie do pomyślenia bez osiągnięć europejskiego modernizmu i rodzimych pionierów groteski, zwłaszcza Miciń-skiego i Jaworskiego czy debiutującego jeszcze przed wojną Jerzego Jankowskiego. W kilkadziesiąt lat po napisaniu Piecyka Aleksander Wat stwierdzał, że była to „prześmiewcza parafraza poprzedników (...) poetów i pisarzy Młodej Polski (...), gdy Miłosz wziął do ręki egzemplarz Piecyka wzdrygnął się: przecież to secesja” 2 3.
Najgłębszych związków z poprzednikami dotyka znaczenie dominującego w literaturze obu epok mitu dionizyjskiego, o którym pisał Michał Głowiński 4. Młodzieńczy Dionizos, który odradza się dzięki krwi, staje się po roku 1918 figurą odrodzonej Polski i nowej poezji. Również szeroko rozumiany zespół mitów eleuzyjskich jest tym, który inspiruje całą, także późniejszą, ciemną, twórczość pokolenia. Dwójjednia życie-śmierć jako centralny temat literacki skamandrytów szczególnie nadawała się do tego rodzaju mityzacji.
Początki zbiorowej autobiografii tkwią w tradycji rodzinnej. Ciągle żywa i bliska jest w niej legenda powstania styczniowego, w którym jeśli nie ojciec „miał jeszcze szlachecką broń w ręce” 5, jak we wspomnieniu Iwaszkiewicza, to ktoś z pokolenia dziadów. Z kolei pierwsze utrwalone już w pamięci dziecka wydarzenia o randze historycznej to rok 1905 i jego następstwa, zwłaszcza zmiany, jakie nastąpiły w szkole rosyjskiej. Przywołać tu można inspirowane przez twórczość brata wspomnienie Ireny Tuwim: „gdy z okien dziadków na ulicy Piotrkowskiej oglądaliśmy falujący tłum, nad którym powiewały czerwone sztandary, i gdy płynęła w niebo pieśń: «Niesie on zemsty grom, ludu gniew»" Vi. Nawet najmłodszy Aleksander Wat opowiadał po latach:
J. Kwiatkowski, Poezja Jarosława Iwaszkiewicza na tle dwudziestolecia międzywojennego. Warszawa 1975, a. 39.
M. Podraza-Kwiatkowska, Wacław Rolici-Ueder, Warszawa 1966, s. 181-182.
A. Wat, Coś niecoś o Piecyku [w:] Antologia polskiego futuryzmu i Nowej Sztuki. wybór H. Zaworska, wstęp Z. Jarosiński, Wrocław 1978, s. 276.
Por. M. Głowiński, Maska Dionizosa [w:] Młodopolski świat wyobraźni, red. M. Podraza-Kwiatkowska, Kraków 1977.
J. Iwaszkiewicz, Proza poetycka. Warszawa 1980, s. 241.
® J. Tuwim, Strachy dzieciństwa [w:] Kraj lat dziecinnych, wyd. 0. Londyn 1987, s. 271.