12
Oświata I Wychowańie
Fot Marian Kaśkiewicz
własnych informacyjnych koncepcji samodzielnie poszukiwać coraz doskonalszych rozwiązań w zakresie ochrony społecznego zdrowia przez ochroną przed zagrażającym nieładem środowiska biofizycznego i psychospołecznego.
1. Osobowość współczesnego nauczyciele
Każdy nauczyciel, nie tylko akademicki, musi być człowiekiem o wyrazistej, dojrzałej osobowości. Każdy sądzi o sobie, że taką właśnie osobowość posiada. Ale to oczywiście nieprawda. Każdy z nas, zarówno z doświadczeń uczniowskich, jak i studenckich wie najlepiej, że raczej wląkszość niż mniejszość nauczycieli stanowili ludzie bezbarwni, nieciekawi, mało twórczy, odbębnia-jący swe obowiązki, nie cieszący sią naszym autorytetem, chyba że był to autorytet wynikający z przewagi pozycji. Jestem przeświadczony, że gdyby było inaczej, gdyby nauczyciele w zdecydowanej większości odpowiadali pozytywnemu wzorcowi, jakiego oczekujemy od mistrza, świat zapewne wyglądałby lepiej niż wygląda.
Nijaki, bezbarwny, pozbawiony dojrzalej osobowości nauczyciel. egocentryk i egoista wykazuje nie tylko skłonność do formowania osobowości uczniów na kształt I podobieństwo swoje, ale też dążność — niekiedy usilną — aby te osobowości były podobne, tylko jeszcze słabsze, gdyż nad takimi można jako tako panować. Trzeba bowiem sobie powiedzieć, co rzadko podnosi pedagogika, że w procesie nauczania i w relacjach nauczyciel - uczeń występuje również element władzy i walki o nią. Jest to wstydliwa, może chorobliwa strona wychowania, występująca zawsze tam, gdzie nauczyciel nie ma dojrzałej osobowości.
2. Nauczyciel - uczeń
Niekiedy można być doprawdy wybitnym specjalistą, a—właśnie z przyczyn charakterologicznych — przeciętnym lub złym nauczycielem. Każdy nauczyciel zdaje sobie sprawę, że przekazując własne doświadczenie, wiedzę, umiejętności, pracuje w pewnym sensie przeciwko sobie.
Jeżeli nauczycielowi uda się przekazać w krótkim czasie o wiele młodszemu uczniowi wszystko, co najlepsze, czego zdobyciu poświęcił całe życie, to trafiając na ucznia odpowiednio zdolnego może mleć pewność, iż sam wykształcił sobie konkurenta, który go może wkrótce usunąć w cień. Na tym w gruncie rzeczy 2asadza się postęp, że uczniowie przerastają mistrzów. Nie ma też większej satysfakcji dla nauczyciela niż obserwowanie rozwoju swoich uczniów.
Powołaniem każdego nauczyciela jest służyć postępowi. Jego potawa powinna być przeto innowacyjna, a nie wyłącznie odtwórcza, zgodna z pragmatyką, jaką on sam przejął od swoich nauczycieli lub ze sztywnych i przestarzałych regulaminów. Jest więc jego społecznym przeznaczeniem dążenie do kształcenia uczniów, którzy go przerosną etycznie i intelektualnie. Być może tkwi w tym jakiś dramat wewnętrzny ludzi, którzy swój zawód traktują serio. Dla nauczyciela o dojrzałej osobowości jest to zrozumiałe i naturalne, choć nie musi być łatwe i proste.
W moim przekonaniu nauczyciel powinien uczynić wszystko, żeby kształcić nie tyle następców, ile konkurentów. Wbrew pozorom nie musi to być działanie przeciwko sobie. Jeśli nauczyciel naprawdę osiągnie taki stopień świadomości i tak właśnie będzie działał, wówczas sam stanie wobec wielkiej szansy, gdy będzie usiłował sprostać przerastającemu go uczniowi.
Tak jak nauczyciel może pociągać i dopingować swoich uczniów, tak samo możliwe są procesy odwrotne. Nauczyciel akademicki, który wykształcił godnego siebie konkurenta, zazwyczaj zdolny jest dać z siebie o wiele więcej także jako uczony niż w przypadku, gdyby czujnie zapobłegał^byt szybkiemu rozwojowi i wyzwoleniu ucznia na samodzielnego badacza.
Ryzykuję twierdzenie, że jest to warunek osiągnięcia przez nauczyciela-uczonego pełnych własnych możliwości twórczych.
3. Etyka zawodu nauczyciela
Nie 9ądzę. by należało w jakiś szczególny sposób wyodrębniać etykę nauczyciela, naukowca czy uczonego. Etyka jest jedna, ogólnoludzka, dająca się w swych podstawach sprowadzić do wspólnego mianownika, do głównych przykazań wielkich religil czy dojrzałych systemów filozoficznych. Jeżeli więc mielibyśmy rozważać o etyce nauczyciela, a nie po prostu o etyce człowieka, jedynym uzasadnieniem mogłoby być przeświadczenie, że nauczyciel nie może poprzestać na obiegowych wykładniach elementarnych norm etycznych. (Na przykład nie akceptować działań przeciwko zdrowiu i życiu człowieka wyłącznie na podstawie tego, że wpojono mu przykazanie „nie zabijaj").
Powinien Jednak posiadać coś. co nazwałbym innowacyjną potrzebą czynienia dobra, czyli powinien, w cytowanym przykładzie, posiadać nie tylko zestaw potocznych argumentów przeciwko zabijaniu lub szkodzeniu ludzkiemu zdrowiu, ale innowacyjne koncepcje, jak urzeczywistniać zasadę egalitaryzmu biologicznego i społecznego.
Ktoś, kto naucza innych, mu9l sam aktywnie szukać odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące sensu życia oraz argumentów na rzecz postawy humanistycznej i humanitarnej. Nie może bowiem tak być. żeby humanizm nauczyciela był albo nieświadomy, albo uzależniony od aktualnych doktryn, trendów, układów etc.
Kto przeżył tyle lat ile Ja. i pamięta skutki wychowania młodzieży w Hitlerjugend, temu nie muszę tłumaczyć, do czego prowadzi wychowanie oparte na pseudoetyce wyprowadzanej prymitywnie z doktryny ideologicznej.
Nigdy I nikt nie powinien rąylłć etyki z doraźną propagandą. Ale nauczyciel powinien być na to szczególnie uwrażliwiony. Akcentują to tak mocno, ponieważ nauczycielom pod tym wzglądem daleko na ogół do Ideału. Jeszcze groźniejsze są Inne sytuacje I ich konsekwencje; wyznawanie