na nowe prace, boleści i trudy—, giną— a ziemia stoi niewzruszona!
Nad ziemią wstaje jasna tarcza słońca, wznosi się, świeci —- i na zachód dąży, gaśnie, znów wschodzi i po niebie krąży, drogą tąsamą—-i tak wciąż, bez końca.
Wszystkie strumienie uchodzą do morza, a morze nigdy nie wykracza z brzegu! wody wracają, w wieczno-krężnym biegu płyną bez zmiany przez tesame łoża.
Wiatr na południe z północy przelata, i znów na północ skrzydła swe przeważa; wszystko przemija i znów się powtarza,— a trudno nazwać wszystkie zmiany świata!
Oko wciąż patrzy i obrazy łowi, lecz nie nasyca się nigdy widzeniem, ani się ucho napełnia słyszeniem: glos przez nie leci podobny wiatrowi!