303
przecież rozwijamy się dalej bez przeszkód, wykonujemy nowe prace i budowy. Płacimy robotników dobrze, dbamy o nich gdy chorują i zapewniamy im pensyę na starość. Nigdy nie potrzebowaliśmy zwalczać jakiegoś większego strejku. Jeżeli istnieją wo-góle lepsze sposoby prowadzenia interesów, od dostarczania korzystnej pracy z roku na rok, tak w dobrych jak i w złych czasach — to ja osobiście nie znam doskonalszego, niż nasze przedsiębiorstwo.
Ze względu, że czynnością naszą objęliśmy świat cały, nazwano nas „polipem", przyczem ja zaznaczyć muszę, iż „wody" nie było nigdy w naszym kapitale. Nie rozcieńczaliśmy go, bośmy wiedzieli, że „wody" z naftą mieszać nie można. Ale też dlatego nikt nie potrzebował czekać na pieniądze, należące mu się od Standardu. Spotykały nas wielkie klęski ogniowe i rozmaite inne straty, lecz mimo to, byliśmy tak utwierdzeni, że nie było potrzeby zaciągania żadnych długów. Nasze towarzystwo nie-potrzebowało także członków rady nadzorczej o brzmiących nazwiskach, lecz miało zawsze dość pieniędzy, by zakupywać nowe tereny naftowe.
Powiadają o nas, żeśmy niszczyli naszych współzawodników. Tylko źle poinformowani mogą twierdzić coś podobnego. Myśmy zawsze mieli, mamy i mieć będziemy całe setki zdolnych konkurentów: Wychodziliśmy zwycięsko tylko dlatego, żeśmy umieli prowadzić nasze sprawy dobrze, oszczędnie i przewidująco.
Należy pamiętać o tern, że nie tylko w samym przemyśle naftowym istnieje rzesza zdolnych współ-