pokói. Wczesna wiosna. Urządzeń,, ,o samo, alp l " wyda,c s,ę « ,ęcci pusty, mczamieszkany: wszędzie Zdnv porządek każdy przedmiot na swoim mie/scu. ,ok jakky co nikt mc dotykał, nikt nic używał.
SĘDZINA KASIA
U chy.ilc po podniesieniu kuityny wchodzi SĘDZINA.
7.0 ma KASIA
SĘDZINA
Coz, jest panienka? Ach, moja droga, jak u was zimno!
KASIA
Panienki nie ma.
SĘDZINA
Znowu nie ma? Tu gdzieś ciągnie, moja droga. Juz po raz drugi nie zastaję panienki. A co słychać? Od pana są jakie wiadomości?
KASIA waha się
Od pana?... wiadomości?...
SĘDZINA
:ak.. jakże? Podobno w tych dniach wraca?
AKT TRZECI, ser.NA I]
tu
KASIA zmieszano ' _____
Mie
... Wi«'in przepraszam... mnie nikt nie mówił
SĘDZINA
vj,e wiesz?... to dziwne, moja droga Hm Stra-
u was zimno...
w ", ,)C naokoło i chce już wychodzić, gdy nagie z Dr«w
, )MV wchodzi SIELSKI, prowadząc za rękę ANTOSZ A '
SCENA II
SLD/.I NA, S1EI.SKI, ANTEK SIELSKI
nie patrząc na SĘDZINĘ
Nie wiedziałem, że tak prędko się zmęczysz, iie jeżeli wolisz iść teraz do ogrodu, jak pisać to
lożes/ iść; nie chcę cię zmuszać.
SĘDZINA
patrzac przez lornetkę na SIELSKIEGO
Dobry wieczór panu!...
SIELSKI
z roztargnieniem
Dobry wieczór;
do ANTKA
Biegaj tak długo po ogrodzie, jak masz ochotę; a gdy zechcesz znowu pisać, to mi powiesz — ja pocze-
k a m.
ANTEK biegnie do ogrodu SĘDZINA
zbliżając się powoli do SIELSKIEGO Pan bardzo łagodny z Antkiem... I md rcicję, bo to biedne dziecko, bez matki... A w ^ie nie miał nigdy matki.