P1080858

P1080858



isimwa \nQmvń

Gdy ktoś znajomy się żeni, wiemy, co powiedzieć, o co zapytać, w jaki sposób okazać radość. A kiedy ktoś umiera? Często nie chcemy „włazić z butami” w cudzą duszę, nie chcemy pokazać, że wiemy, iż życie drugiej osoby dobiegło końca dlatego nie robimy nic, a właśnie przy przeżywaniu swoich ostatnich dni. drugi człowiek bardzo nas potrzebuje. Można zadać pytanie: Dlaczego chory nie może się o to zwrócić do nas sam? Dlaczego nie powie bądźcie ze mną, bo odchodzę! Zostańcie bo się boję! Nie zostawiajcie mnie, bo nie chcę być teraz sam. Odpowiedź nie jest prosta. Często bywa tak, że umierający nie pozwala sobie na okazywanie uczuć, nie chcąc się narzucać czy obciążać innych swoimi problemami, lękami i obawami. Robi dobrą minę do zlej gry. Pokazując światu, że „sam poradzi sobie nawet ze śmiercią”. Terminalnie chorzy mogą uważać, że ludzie akceptują tylko pogodnych, zdrowych, uśmiechniętych i radzących sobie ,Jakoś” ze swoimi problemami, bez względu na to, jakie by one nie były. Wydaje się jednak, że umierający nie boją się samego procesu umierania i śmierci, ale odchodzenia w samotności. To chyba jeden z największych problemów we współczesnym świecie - odchodzenie w samotności.

Niekiedy osobom zdrowym wydaje się, że drogą, jaką musi przejść człowiek chory i umierający, jest z pozoru bez sensu i nie potrzebna. Jednak po jakimś czasie może okazać się, że była ona skutecznym sposobem odrodzenia swej duchowości, emocjonalności czy religijności. Ta droga - trudna bez względu na okoliczności - bo przecież dotyczy czegoś z pozoru dalekiego - cierpienia i śmierci może być o wiele łatwiejsza, jeżeli na drodze chorego znajdzie się drugi człowiek, który podejmie trud towarzyszenia, bycia w cierpieniu i umieraniu. Dla niektórych otwiera się w ten sposób droga do drugiego człowieka -„cierpienie jest wezwaniem do ujawnienia moralnej wielkości człowieka, jego duchowej dojrzałości”, otwiera się nowy wymiar, odniesiony do otoczenia osoby chorej i umierającej (A. Bartoszek 2000, s. 15).

W naszym życiu do tylu ważnych momentów bardzo pieczołowicie się przygotowujemy. Nie wyobrażamy sobie ślubu bez koniecznych zabiegów, przygotowujemy się starannie do urodzenia dziecka, uczymy się do egzaminów, przygotowujemy się również do ważnych rozmów, np. w sprawie pracy, czy wreszcie dalekiej podróży w czasie wakacji, ale czy przygotowujemy się do tej ostatniej podróży swojej i najbliższych? Można czasem usłyszeć podczas rozmów z księżmi, że przygotować się do dobrej śmierci można jedynie żyjąc, czyli koncentrując uwagę i siły (głównie miłość) na życiu. Cóż to znaczy koncentrować się na tu i teraz? ... Można nazwać to samoświadomością- wiem, że umrę, wiem, że jestem zniszczalny, wiem również, że świat nawet nie zauważy mojego odejścia, a najbliżsi w końcu pogodzą się ze stratą (o ile będą ją uznawać za stratę) i będą sobie zupełnie dobrze radzić. Wiem również, że nie jestem niezastąpiony - choć wielu z nas o tym uporczywie przekonuje. Być może tym, którzy mnie kochają będzie smutno i źle, ale taka jest kolej rzeczy i będą musieli z tym żyć dalej.

136


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

08a 71 Kraj i ludzie 72 Kraj i ludzie Co odpowiesz, gdy ktoś, z kim się właśnie zapoznałeś, mówi: Ho
Plansze?ukacyjne $ 71 IKraj i ludzie 72
08a (2) 71 IKraj i ludzie
p0021 IKONOGRAFIA I IKONOLOGIA 21 Powtarzając pokrótce: gdy chcemy wyrażać się bardzo ściśle (co ocz
Gdy ktoś mnie pyta jak żyje, co tam u mnie Ja:
3* Co to jest EuroPsy? W poprzednim rozdziale odnosiliśmy się do pytań na temat tego, dlaczego i w j
badania innych kwestii, rozważając je zwraca się tu jednak szczególną uwagę na to, w jaki sposób sam
CCF2012121530 (5) 197SPRAWDŹ SWOJE WIADOMOŚCI Czym zajmuje się W3C? Do czego służy URL? Wyjaśnij w
R STAN, PATRZ SIĘ W OCZY ROZMÓWCY, NIE PRZERYWAJ, GDY KTOŚ MÓWI.
interpol wiel Interoolacia wielomianowa Gdy nasza znajomość funkcji ogranicza się do zbioru argument

więcej podobnych podstron