nasi (1573-1576) we Florenckim pałacu della Signoria41. Wenus w „Groticella" '<*■*' florenckich ogrodów Boboli prezentuje podobne rozwiązanie, tym razem w marmurze41. W nieco inny sposób tę samą ikonografię wykorzystuje autor w dziele z ok. 1575 r. - rzeźbie Florencji triumfującej nad Pizą (Florencja, Bargello)43. W bardziej spokojny sposób rozwiązania te wykorzystuje mistrz także w dziełach tożsamych tematycznie z rzeźbą gdańską - w statuetce Neptuna, dziś w Museo Civico di Bologna i monumentalnym Neptunie z fontanny w Bolonii (1567 r.)44.
Wróćmy do gdańskiego Neptuna, od którego celowo odeszliśmy na chwilę ku dziełom mistrza z Florencji, gdyż porównując rzeźbę gdańską z kilkoma pokazanymi tu tworami Giambolonii, łatwiej jest wykazać zależność od belwederskiego Torso (il. 5,6). Zależność ewidentną zarówno jeśli chodzi o kształtowanie muskulatury, ekspresję ruchu, postawę, detale ikonograficzne, jak i samą naturę i ducha dzieła. Zależność ta uwarunkowana jest jednak znajomością i studiami rzeźb Giambolonii.
Antyczny wzór, który posłużył twórcy posągu Neptuna trafił do Gdańska z Rzymu, nie bezpośrednio, ani też nie tylko poprzez augsburski warsztat Reichle, czy de Vriesa. Był infiltrowany poprzez dzieła mistrza z Florencji, najwybitniejszego rzeźbiarza manieryzmu, od którego uzależniona jest w dużym stopniu rzeźba końca XVI i XVII w., zarówno ta powstająca pod słonecznym niebem Italii, jak i ta tworzona na północ od Alp.
Analiza dolnej częśd gdańskiego posągu pozwala wykazać znajomość -innego dzieła w warsztacie artysty. Wydaje się, że rozwiązanie partii nóg, ud i może nawet prawego biodra gdańskiego posągu inspirowane jest lub wynika z obserwacji, czy nawet studiów kolejnego z najsłynniejszych dzieł antyku - Grupy Laokoona.
Otóż lewe biodro oraz noga Neptuna, owinięta wężowym splotem ogona morskiego stwora (il. 8), przypominają w układzie, a także w modelunku mięśni lewą nogę kapłana atakowanego przez węża (il. 9a). Noga prawa gdańskiej rzeźby przypomina zaś - szczególnie gdy porównamy widok od tyłu - prawą nogę starszego syna Laokoona, z tej przesławnej grupy (il. 10). Tak duże podobieństwo w układzie i modelunku nie może być przypadkowe, a trafność określenia źródła inspiracji potwierdza ograniczony repertuar zabytków antycznych studiowanych przez artystów renesansu i baroku. Styl, ikonografia i ogólne wrażenie, które rzeźba sprawia, przekonują zaś, iż inspiracji takich tylko antyk mógł dostarczyć.
I tu właśnie wybrano dzieło niezwykłe, dzieło będące tematem i wzorem dla pokoleń artystów. Ikonografia przedstawienia zezwoliła twórcy gdańskiego Neptuna na skromne tylko odwołanie się do słynnej Grupy, którą
41 Ibidem, t 137, pL 139.
41 Ibidem, s. 107, pt. 99 i 100.
“ Ibidem, $. 25,78, fig. 17,89-90.
44 V. Busch The Colbttl Sculplure ofthe Cmquoxnto, New York - London 1976, il. 146 A i 146 B oraz 149.
44