Dziś w przedszkolu dzieci wspaniale się bawiły. Wszystkie, nawet Jaś, który zazwyczaj siedzi gdzieś sam w kąciku i buduje z klocków. Opowiem wam o wszystkim za chwilę, tylko troszkę odsapnę, bo ciągle (ze szczęścia chyba) obie nóżki fikają mi w powietrzu, a głowa podskakuje jak na sprężynie.
Najpierw pani przyniosła do sali ogromne pudło.
— Co w nim jest? — myślałem.
— Może cukierki? — podsunął miś.
Dzieci też były ciekawe, bo zaraz otoczyły pudełko I przez szparki w pokrywie próbowały coś dostrzec.
— To czarodziejska skrzynia — wyjaśniła pani. — Jest pełna miłych, czarodziejskich słów.
— Phi! — parsknął Paweł. — Znowu będziemy czytać! Też ml niespodzianka.
Pani podniosła pokrywę.
—Tonie napisy, tylko serduszka — krzyknęła Zosia.—Jakie błyszczące! Chyba są pomalowane farbą z brokatem.
Pani podniosła jedno serduszko i powiedziała:
— To serduszko dla Asł. Lubię ją, bo tak ładnie się uśmiecha i ma śmieszne kucyki.
Przedszkolaki zaraz zaczęły dopominać się o serduszka.
W końcu pani obiecała, że każdy je dostanie. Po tyle samo. Po pięć albo po sześć, jeśli wystarczy.
I spytała:
— Kto jeszcze powie Ani miłe słowo i da serduszko?
Nic muszę już chyba opowiadać, co było dalej. Dodam tylko. 2e wszystkie przedszkolaki były zadowolone I roześmiane.
— Te serduszka są zaczarowane, bo wyczarowują uśmiech — wyszeptał misio Krzysio. — Chciałbym dostać choć Jedno...
• Proponujemy dzieciom podobną zabawę. Serduszka można zastąpić koralikami 2 masy solnej luh kamykami. Pudło może mleć podwójne dno. Po zakończeniu zabawy „wyczarowujemy*" / dziećmi schowane tam uprzednio cukicrkL
14