więcej niż sto. Wszystkie śliczne. Mama powiedziała wtedy do Ani: „Jeśli chcesz, to mogę ci kupić nowego misia Wtedy Ania przytuliła mnie bardzo mocno do siebie. Pogładziła po opuszczonym uszku. A do mamy powiedziała tak: „Dziękuję, mamo. nie chcę nowego misia. Mój Uszatek jest najlepszy i najpiękniejszy ze wszystkich misiów na świecie
Misiowe rodzinki
Przygotuj
-Vfisie przyniesione przez dzieci, kilka dużych obręczy, dwie ławeczki gimnastyczne, magnetofon, „Jadą, jadą misie” (sł. autor nieznany, melodia popularna) -płyta CD „Scenariusze imprez okolicznościowych”.
Dzieci wraz z maskotkami maszerują po obwodzie koła przy dźwiękach piosenki. Ody muzyka milknie, tworzą w rozłożonych na dywanie obręczach misiowe rodzinki. Określają liczbę misiów w każdej rodzince.
Na zakończenie zabawy dzieci ustawiąją swoje misie na dwóch ławeczkach gimnastycznych według zasady od najmniejszego do największego. Ustawione misie można wykorzystać również, do ćwiczenia umiejętności posługiwania się liczebnikami porządkowymi (np. który z kolei miś ma czerwoną kokardkę).
Sza kamy miodku - opowieść ruchowa
Przygotuj
Przyrządy i przybory gimnastyczne: dwie ławeczki, dwie drabinki, dwa tunele, krążki, niebieskie szarfy, dwa kosze wiklinowe, cztery słoiki miodu, krakersy (np. sezamowe), talerzyki, tyłeczki, noże lub łopatki do smarowania, serwetki jednorazowe.
Dzielimy dzieci na dwa zespoły i zapraszamy na wycieczkę po lesie, w którym ukryte są różne misiowe smakołyki. W zabawie wykorzystujemy przygotowane wcześniej przyrządy i przybory, tak by oba zespoły mogły równolegle pokonywać przeszkody.
Szukamy miodku
Elżbieta Zgondek, Lidia Kołodziej
Zasmucony Miś Uszatek z pustym brzuszkiem pożalił się przedszkolakom, że gdzieś w lesie zapodział swoje smakołyki. Poprosił dzieci, by je odnalazły. Przedszkolaki, aby dojść do lasu, musiały przejść przez mostek (ławeczkę). Wędrując po lesie, zaglądały pod krzaki i do mysich norek Na swojej drodze napotkały szumiący strumyk (szarfy), przez który przeskoczyły, by dalej szukać miodku. Po chwili napotkały wielką górę (drabinki). Każde dziecko powoli wdrapywało się na nią. Ale i tu nie było żadnego miodku. Wędrując dalej, zobaczyły dziwny tunel.
- A może tam ukryty jest miodek? - powiedział Tomek i dzieci zaczęły szybko wchodzić do tunelu. Niestety, tam też nic nie znalazły. Rozglądały się więc dalej po lesie.
- A może na czubku sosny lub w dziupli starego dębu coś znajdziemy? -zawołała Kasia. Mimo zmęczenia przedszkolaki szły dalej. Napotkały na swojej drodze rzeczkę pełną wystających kamieni (krążki), po których sprytnie przeskakiwały, z jednego na drugi.
- Oj, chyba coś pachnie - stwierdził Piotrek. Słodką, kwiatową woń wiatr rozniósł po lesie.
- Tb chyba tu, na łące - wołały dzieci radośnie, zatrzymując się przy koszu ukrytym pod zieloną tkaniną.
Po pewnym czasie każdy zespół odnajduje swój kosz ze smakołykami. Małe co nieco od Kubusia Puchatka
Znalezione przysmaki ustawiamy na połączonych stołach. Pomagamy dzieciom rozpakować kosze i proponujemy, by z ciasteczek lub wafli i miodu przygotowały małe co nieco od misia. Po wspólnej uczcie sprzątamy wszystko. Dzieci dokładnie myją ręce zarówno przed przygotowaniem poczęstunku, jak i po nim.
Misiowe maski-opaski Przygotł^j
Wcięte z brązowego brystolu opaski i kontury głowy misia (po dwa dla każdego dziecka) oraz elementy z papieru samoprzylepnego (oczy, nosy, usta), spinacze biurowe.
Zapraszamy dzieci do stołów i wyjaśniamy, jak zrobić opaski. Każdy przygotuje opaskę dla siebie i dla młodszego kolegi. Do konturu głowy misia dzieci przyklejają oczy, nos, usta i przyczepiają ją spinaczami do opaski. Jeśli któreś z dzieci tego potrzebuje, nauczycielka mu pomaga.
35