dla drugiego pokolenia — niech to Brzechwa wybaczy — ballada straciła nawet charakter groteski, a sam wyrok stał się nieomal „nieporozumieniem”. „Dwudziestu dwóch morderców zawisło w Norymberdze, choć każdy z tych morderców miał dobrotliwe serce” — tak to się kończy.
Inna wyliczanka zrodzona z masowej piosenki: „Umówiłem się z nią na dziewiątą...” opowiada o losach współczesnego pisarza: „Jedenasta — posiedzenie w Związku, dwunasta — prelekcja o Śląsku, pierwsza — narada kół, pierwsza i pół — Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Włoskiej”.
Klasyczny wiersz o wyciąganiu rzepki' tak świetnie z rosyjskiego przyswojony przez Tuwima, znalazł u Brzechwy swój parodystyczny kształt w Rzepce literackiej.
i
Literatura nasza jak rzepka Była na pozór zdrowa i krzepka,
Była na pozór świeża i czerstwa,
» Zadowolała smak Ministerstwa.
Znamy tę rzepkę „czerstwą i krzepką” z wiersza dla dzieci, tu użytą jako symbol. Osądzono, że literatura — rzepka jest w upadku. Zapragnęli więc pisarze ją z niego wyciągnąć:
Pierwszy wyciągnąć chciał ją Putrament,
Lecz miał widocznie za mały zapał,
Więc go Kruczkowski za połę złapał,
Ciągną, jak ową rzepkę, za ogon.
Potem Brandys i inni poszli „na przyczepkę”, według sił i hierarchii. Wreszcie, zamiast dziecięcego: „Buch” — pointa nie zwycięska, ale zaskakująco ironiczna:
Wyciągnęli wspólnie do góry Ostatni numer „Nowej Kultury”.
Inny problem: „nie ma książek w księgarniach w Warszawie, więc gdzie je można znaleźć?” W Gdyni, nie, więc posłano do Gniezna.
W Gnieźnie książek tych zabrakło.
Ale miało mieć je Nakło
itd. W wierszach dla dzieci wyliczankę miast, z rymem na nazwie, stosował Brzechwa w całym szeregu utworów. Za Brzechwą inni korzystali z tego sposobu. Mniej ucząc żartobliwej geografii, bardziej bawiąc się znajdowaniem rymu do: Krotoszyna, Sierpca, Garbatki.
82