DSCN6351

160 Z POGRANICZA

Ale niech to będzie dla tego człowieka duma z tego, że odsłonił to, co miał /.akry-te I że miał wolę i odwagę tego dokonać. Niech to będzie duma z tego, że poko-nał materię uznając Energię ponad tą pierwszą. Jednak często widać, że dla wielu Jest to duma całkiem inna. Duma ich jest bliższa pysze, że oni są po Reiki, a Inni nie, że oni mogą coś zrobić, a inni nie potrafią, że oni są otwarci a inni dalej zablokowani lid. Nie tędy Droga, bo przecież to do niczego nie prowadzi, no, może oprócz Frustracji.

W kortcu bodaj ostatnia sprawa. Reiki to Energia, ale jednocześnie jest to rodzaj ruchu skupiającego tych wszystkich, którzy są po Reiki oraz tych, którzy sąjcj sympatykami. W jednym z rozdziałów nazwałem ten ruch rodziną Reiki. I właśnie lej rodziny dotyczy omawiana sprawa. Wiele osób zdaje sobie sprawę, że sposób myślenia i życia osób związanych z Reiki jest inny od powszechnie spotykanego; i Zdaję sobie też sprawę, że każda taka grupa jest pod obserwacją i ostrzałem Innych ludzi, kręgów religijnych, różnorodnych fanatyków itd. Dlatego teżjest w nas chęć, skądinąd naturalna, aby nie czynić i nie mówić nic, co mogłoby w Jakiś sposób wskazywać, że wewnątrz są niesnaski, rozbieżne poglądy, sprzeczne interesy. Tak samo jak w wielu rodzinach, gdzie wewnątrz się kłócą, na zewnątrz zaś stanowią idealną rodzinę. Ale przecież nie tędy droga. Wydaje mi się, że jawne mówienie o wielu kontrowersyjnych sprawach, nadawanie im statusu jawności, a nie tajemnicy powoduje, że ewentualni przeciwnicy nie mogą się do niczego doczepić. Jeśli ktoś utrzymuje coś w tajemnicy, to wtedy to coś może być tym, do czego można się podpiąć, wziąć tojako kartę przebitkową. Skorojednak ktoś mówi o sprawach otwarcie, to wytrąca opozycji argumenty z rąk.

W rodzinie Reiki, tej szeroko rozumianej, jest wiele spraw niejasnych, konfliktowych i trudnych. Ale to przecież samo życie. Nikt nam przed przyjściem na Ziemię nie obiecywał, że wszystko będzie idealnie. Wszędzie tam, gdzie jest grupa ludzi, to są też różnice zdań. I niech tak pozostanie. Ale żeby zaraz narzucić sobie i innym cenzurę w normalnym poruszaniu wielu spraw? Nie widzę większego sensu. Przyniesie to raczej więcej szkody niż pożytku. A, że komuś podaje się na tacy tematy do rozmowy, to nic nie znaczy, bo jeśli ktoś będzie chciał znaleźć tzw. dziurę w całym, to 1 tak ją znajdzie, choćby wyimaginowaną. Mówmy więc jawnie, bez ogródek o problemach, które nas dotyczą lub bolą. W ten sposób się wyjaśnią, wypalą 1 przestaną istnieć.

Z powyższą sprawą wiąże się inna rzecz. Wiemy, że myślimy i żyjemy inaczej niż reszta ludzi i jednocześnie zdajemy sobie sprawę z ułomności i zakłamania grup religijnych, z którymi dotychczas mieliśmy do czynienia. I zamiastjawnie mówić o tych ułomnościach 1 zakłamaniach, to staramy się unikać tematu. Argumentacją nasząjcst to, żeby nie urazić innych, a lak naprawdę chodzi o to, by nie drażnić innych. Tym, którzy forują taką taktykę, wydaje się, żejeśll my będziemy milczeć, to nam też dadzą spokój. Otóż, nie dadzą, właśnie ze względu na ich ułomności. A znacznie więcej korzyści przyniesie tamtym ludziom mówienie o Prawdzie, bo wtedy I oni mają szansę coś zrozumieć. Nie należy zamykać Prawdy tylko dla sle-

bie. Ostatecznie nam też ktoś powiedział w pewnym momencie coś, co zabolało, ale dzięki temu przywróciło na normalną ścieżkę.

Przy okazji niniejszej dyskusji poruszę coś, cojcst nieco na uboczu tematu. Czy zastanawialiście śię kiedyś, jak nazwać człowieka, któryjest po Reiki? Jedni próbują mówić człowiek po Reiki, inni człowiek z Reiki, Jeszcze Inni człowiek, który ma Reiki. Ależ to skomplikowane, choć poetyczne. A przecież często trzeba określić takiego człowieka jednym słowem, bo inaczej wypowiedź lub rozmowa staje się nadmiernie rozwlekła i niejasna. Są ludzie, którzy próbują używać np. słowa Reikowiec Zauważyłem, że wtedy często podnosi się larum, że Reiki się nic odmienia. Może słowo nie jest najzgrabniejsze, ale czy to taka ujma być określonym tego typu sformułowaniem? W końcu to tylko słowo, a przecież bywają gorsze i jakoś nikt się nie obraża.

Czy można by z tych wszystkich uwag wyciągnąćjakleś wnioski? Myślę, że tak. Po prostu i przede wszystkim nie należy się dać ogłupić. Należy obserwować siebie w podobnych okolicznościach jak te, które wspomniałem i ewentualnie innych, aby doraźnie umieć odpowiedzieć sobie na pytanie, jak się zachowuję wobec tych okoliczności. Jeśli zauważę, że wpadam w pułapkę patosu i dewocji wobec zewnętrznej, najmniej istotnej otoczki w Reiki, to warto nad tym popracować. Należy wtedy przyjąć za zasadę, że jedynie wartościową I wartą święlośdjest sama Energia, wszystko inne to tylko plewy. A w sytuacji, gdy inni próbują atakować Energię, to należy bez agresji! buntu wytłumaczyć, cojestw Reiki wartościowe i nie daćsię wciągnąć w pułapkę dyskusji i przepychanek, bo najczęściej niewiele to zmieni. A Reiki i tak samo się obroni we właściwy dla siebie sposób. Zresztą i tak najczęściej chodzi o słowa. Nie należy karmić przeciwnika swoją energią, wiedząc kto ma rację.

Jeżeli mimo wszystko komuś odpowiada stan dewocjonalny, czego nie można mu odmówić, bo Ziemia to świat wolnych myśli, tojużjego sprawa. Wartojednak wiedzieć, że „nie da się jednocześnie złapać dwu srok za ogon" (polskie). Jeśli więc ktoś wybiera tę drogę, to najprawdopodobniej schodzi z innej Drogi. Z mojego punktu widzenia znacznie korzystniej jest śmiać się bez żenady z lego, co Relkowe (nie mylić z wyśmiewaniem Reiki), odcinać od wszelkiej głupoty, bałwochwalstwa, nauczyćsię buntować przeciw idiotyzmowi i nadęciu, mieć wątpliwości i starać się pytać, by uzyskać właściwe odpowiedzi. A gdy zaistnieje konieczność zaatakowania i wytknięcia pewnych patologii, to trzeba to czynić, co niniejszym czynię. I nie należy się obawiać tego, że traktując sprawy Reiki w sposób krytyczny podkopujemy siebie, a to przecicżjest często cale nasze życic. Nie podkopujemy. A jeśli wiemy, o co w Reiki naprawdę chodzi, to zdajemy sobie sprawę, że cała reszta to tylko teatr, chwilami śmieszny, chwilami pouczający, chwilami żałosny. I nie należy się też obawiać, że grono ludzi, z którymi ma się do czynienia, a szczególnie własny Mistrz Reiki uznają cię za odszczepieńca, który Śmie mówić coś inaczej niż podają jedynie słuszne źródła. Korzyści są wielokrotnie większe, gdy wypowiadane treści zgodne są z Prawdą i Sumieniem. I warto o tym pamiętać.