dostępu do o dla doro-liczać. Czy ich dorasta-olności od” m tradycyj-oficjalnej, młodzieżo-'oczna „go-i, fryzurach, acnianych erotyki i żyła starszych to nazywa owej. Kultu-granic wol-inej wolno-tymizowane e, co od lat :elowiekową ;est wyraźnie lności i rela-atków pozo-eżowej. Do-ce także do rzez stulecia ezerwowane ę wieku. Po-u, ich prze-zakazy mają głównie na dawanie korniejsze - wy-lomilionowej zak, B. Fa tylnej w skali zez muzykę, co tak łatwo nych. Sumu-: się w sferze 'ej „piwnym” kultur normy kultury mło
dzieżowej (spajającej dziesiątki młodzieżowych sposobów na zaistnienie), czy „klimatu intelektualnego” zaszczepionego w świadomości społecznej przez kontrkultu-ry lat 60. taka aprobata daje się, jak sądzę, uzasadnić. Bunt jest, jak zauważa B. Fatyga, odwieczną cechą młodości, bunt współczesnych nastolatków przeciwko zakazom stawianym przez dorosłych w ramach kultury młodzieżowej staje się zachowaniem aprobowanym choć z pewnym odczuciem ambiwalencji jaką wytwarza postawa dorosłych. Zderzenie kultury młodzieżowej z oficjalną wyzwala grę pozorów: nastolatki muszą udawać, że się kryją z piciem przed rodzicami (chociaż ostentacyjnie piją piwo w miejscach publicznych), a rodzicom pozostaje spoglądanie „przez palce” jak omijane są zakazy, które „muszą” postawić, a w których skuteczność sami nie wierzą (bo nie są w stanie stawić czoła kulturze młodzieżowej). Tę w sumie jedyną w wychowaniu opartym na zakazie picia (a nie na nauce umiaru) grę (o sumie niezerowej) zakłócają od czasu do czasu zbyt ostentacyjne „bezczelne” łamania zakazu rodzicielskiego, a ze strony rodziców „nagłe zaostrzenie kontroli” i „surowe” egzekwowanie zakazu (spisywanie kontraktów, pozbawianie przywilejów itp.). Nastolatki piją na ogół we własnym gronie, poza domem, co oszczędza rodzicom zbyt częstego i przykrego być może udziału w tej grze pozorów z własnym dzieckiem.
W 15. roku życia zapewne nie zachodzi jakaś rewolucyjna zmiana tożsamości, chociaż mówić można o wyraźnym przyspieszeniu tego procesu w okresie przekroczenia „progu” szkoły średniej. Wyraźnie wzrasta w tym okresie nasilenie uczestnictwa w różnych formach życia towarzyskiego nastolatków. Wprowadzenie pośredniego szczebla edukacji w postaci trzyletniego gimnazjum po sześcioklasowej szkole podstawowej być może przyśpieszy proces przechodzenia z okresu dziecięcego w młodzieńczy. Zapewne 15-latek najstarszej klasy gimnazjum może mieć większe powody ku temu by czuć się „bardziej dorosły” niż jego poprzednik „nowicjusz” w dawnej pierwszej klasie szkoły średniej lub zawodowej.
W badaniach na reprezentatywnej próbie osób mających 15 lat i więcej z 1995 r. (J. Sierosławski, A. Zieliński 1995) znalazło się pytanie następujące: „Czy P. zdaniem w wychowaniu nastolatków powinno się uczyć kulturalnego obchodzenia się z alkoholem, w tym umiarkowanego kulturalnego picia?”. Odpowiedzi były zaskakujące, bo aż 96% odpowiedziało tak, a tylko 4% - nie. Blisko 40% było zdania, że należy zaczynać naukę już przed 15 rokiem życia, a aż 82%, że należy to uczynić przed 16 rokiem życia. Kolejne pytanie dotyczyło tego, kto powinien przede wszystkim nauczać jak należy właściwie obchodzić się z alkoholem. Prawie wszyscy badani (90%) na pierwszym miejscu wymieniali rodziców, a na drugim blisko połowa badanych (45%) wymieniła szkołę i nauczycieli. Nasze badania nie rozstrzygają jednak tego, czy chodzi tylko o werbalną naukę, czy praktyczne uczenie wzoru kulturowego. Jak sądzimy spora część naszych respondentów miała na uwadze tylko pozytywny przekaz werbalny o umiarze picia, bowiem ci sami badani na pytanie o normy wieku, od którego można podawać dziewczętom i chłopcom piwo, wino, wódkę byli bardziej restrykcyjni. Upraszczając sprawę można powiedzieć, że na picie piwa przed 18. ro-
63