CCI05032009002

CCI05032009002



KONSTANCJA BENISŁAWSKA

W MDŁOŚCI' ŚMIERĆ SOBIE ROKUJE I DO SŁUŻBY BOGA SIEBIE ZAGRZEWA

Jeszcze na dal2 ode mnie starość jest garbata,

Jeszcze się w czarne włosy siwizna nie wplata, Jeszcze twarz mam pogodną, nie siedzą na czele , Mierzle marszczele’,

A już śmierć kosą grozi i tuka nad głową:

„Pókiż, nędznico, latać będziesz za światową Próżnością? Pókiż chwytać, ach, na zwodnej ścienię Znikliwe cienie?"

Wkrótce, wkrótce, duszyco, niepomna o tobie W obżałowanej4 staniesz przed Sędzią osobie,

Co zaklęte5 twe sprawki, mowy, myśli wzruszy Z tajników duszy.

I choć o tym nie wątpi, i już myśli Bogu,

I chce służyć odbiegłszy ziemskiego barłogu,

Lecz ulgla dusza w ziemi od niemałej chwili Darmo się sili.

Nuże więc, nuże, Jezu, o Jezu mój miły,

Przybądź z Twoim posiłkiem na słabe me siły! Wesprzyj mię silną ręką, nicprzezwyciężonem

Twa śmierć zmarłych wywiodła z otchłani nielubej, Teraz niech mię Twe życie zachowa od zguby! Spraw, niech światem tym gardzę, a do Ciebie lotnie Lecę ochotnie.

Uwolń mię z srogich ciała więzów i kajdanów.

Bym dostąpiła wiecznej swobody nicbianów.

Gdzie bym ci, Jezu, Ojcze i Duchu Przedwieczny, Brzmiała hymn wieczny!

WZYWA WSZELKIE STWORZENIE, IŻBY CHWALIŁY BOGA

0    Wy, którzy kręcicie gwiazdy z słońcem złotem,

<    'zyści Duchowie, ciała nie skażeni błotem.

Boscy Szambelanowie, niebiescy Mieszczanie, Chwalcie Pana naszego, chwalcie nieprzestannie!

1    wy, podniebne sfery, słoneczne karocy,

Księżycu srebmojasny po czarniawej nocy,

I wy, gwiazdy, tysiącem po niebie rozsiane.

Słodki rym Twórcy nućcie, nućcie pieśń w przemianę!

Chmury, dżdże, grady, śrzony z wysypy śnieżnemi, Roso, mgły i upały, i mrozy, i lody, śpiewajcie społem Bogu, brzmiejcie słodkie ody! Łyskania chmurobłędne, wiatry lasołome,

Pioruny trojjęzyczne, powietrze ruchome,

Szturmy i wichry gwizdnę, Akwilonie zimny, Chwalcie Pana nad panmi radosnymi hymny!

Morza, rzeki, jeziora, zdroju czystochłody.

Potoki wdzięcznomruczne i wszystkie ziem wody,

1 wy, co tam mieszkacie w wodzie kryształowej. Wznoście głosy pod nieba, zagrajcie hymn nowy! Pagórki zbożorodne, puszcze drzewowzniosłe,

<    ióry łyse, doliny trawiskiem porosłe,

Żniwa płowe, jagody, owoce dojrzałe,

Iłajcie swemu Monarsze najwyższemu chwałę!

<    zworonogie zwierzęta, ptasząt chór wesoły. Powietrzne i podziemne, i ziemne żywioły,

Nieście Panu swojemu dziękoczynne pieśni!

Kwilące niemówlątka, weseli młodzianie.

Siwi starcowie, panny wstydliwe i panie,

Sam' hurmem tu się sypcie, tu się, tu zbiegajcie! Pochwałami licznymi Nieba przebijajcie!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCI05032009000 KONSTANCJA BENISLAWSKA (1747-1806) Pochodziła z rodziny Ryków, niezamożnej szlachty
CCI05032009003 258 KONSTANCJA BENISŁAWSKA O wszystkowładny Rządco na ziemi i niebie! i Niech wschód
skanuj0024 Motywowanie podwładnych Automotywacja to sztuka rozbudzania w sobie entuzjazmu do wykonyw
skanuj0087 (14) 178 AKSłOI <KilA F.TYt /*• (u, że przynajmniej cel sprawcy czynu zaw icrać bidzi
skanuj0087 (14) 178 AKSłOI <KilA F.TYt /*• (u, że przynajmniej cel sprawcy czynu zaw icrać bidzi
Zamawiający zastrzega sobie prawo do zmiany terminu zajęć w szczególnych przypadkach. Miejsce realiz
skanowanie0006 (148) Do naszego rejestru par przybywa jeszcze jedna możliwość użycia wyrazów w blisk
page0070 •60 ma, która ma swą własną samoistność, to znaczy, że sama sobie wystarcza do istnienia,

więcej podobnych podstron