On je interpretował inaczej, po swojerm Ozdabiał je jakby w nowe, własne modulacje. „Ach, jak ten Duch pięknie gra"
- pomyślała mama.
Próbowała położyć spać tego
niezwykle uzdolnionego ducha, ale nie było to łatwe.
- Bo on był geniuszem - wyjaśnił Gerard, jak byśmy mieli jeszcze wątpliwości.