NR 2
piątek, 29 lipca 2011 A.D.
tygodnik.nowaprawica.org.pl
Witamy. W pierwszym numerze tłumaczyliśmy na czym polega prawica i dlaczego dziś nie rządzi, zaprezentowaliśmy fragment wywiadu z Gienkiem Loską, a także sylwetki liderów Nowej Prawicy.
W tym numerze pokazujemy nasze podejście do płacy minimalnej oraz przekonujemy do idei prywatyzacji, która to jednak w Polsce odbywa się nieprawidłowo. Przedstawiamy także kolejnych ludzi z obozu KNP.
Życzymy przyjemnej lektury
Redakcja
31 lipca tego roku minie 99. rocznica urodzin Miltona Friedmana. Wybitnego ekonomisty, Noblisty, doradcy prezydentów USA. Ale przede wszystkim twórcy mone-taryzmu, który zakładał redukcję inflacji przy jednoczesnym wzroście wartości pieniądza.
Prywatyzacja, cięcia na wydatki socjalne, niskie podatki - to tylko niektóre jego pomysły na nowoczesne społeczeństwo. Wielu ludzi Kongresu Nowej Prawicy wyrastało na nich.
Ostatnio polski rząd, pod presją związkowców, mówi coś o planach podwyższenia płacy minimalnej. Nie uważamy tego za dobry pomysł i w tym miejscu oddajemy glos właśnie Miltonowi Friedmanowi. Realia nieco inne, ale zasada działania ta sama.
Milton i Rosę Friedman, fragment książki "Wolny wybór":
Innym zestawem środków rządowych do wymuszania stawek płacowych są przepisy o płacy minimalnej. Bronione jako forma pomocy dla ludzi o niskich dochodach, de facto wyrządzają im krzywdę. Kto jest źródłem nacisku na stanowienie tych przepisów - widać po ludziach, którzy świadczą na ich korzyść przed Kongresem. Nie są to przedstawiciele ubogich. W większości są to przedstawiciele zorganizowanego świata pracy, AFL-CIO i innych organizacji związkowych. Żaden z członków tych organizacji nie pracuje po stawkach choćby trochę tylko zbliżonych do prawnie ustanowionego minimum. Mimo całej retoryki o pomocy biednym, związki te popierając coraz wyższe płace minimalne, traktują to jako metodę ochrony swych członków przed konkurencją.
Prawo o płacy minimalnej zmusza pracodawców do dyskryminacji ludzi o niskich kwalifikacjach. Nikt nie opisuje tego w ten sposób, ale tak faktycznie jest. Weźmy na przykład słabo wykształconego nastolatka o niskich kwalifikacjach, którego godzina pracy warta jest, dajmy na to, tylko 2 dolary. Może on chcieć za taką płacę pracować, żeby na przykład zdobyć wyższe kwalifikacje, pozwalające na lepsze już zajęcie. Prawo stanowi, że osoba taka może być wynajęta tylko wówczas, jeśli pracodawca zapłaci jej 2 dolary i 90 centów za godzinę (stan na rok 1979). O ile więc nie będzie chciał dołożyć do 2 dolarów, których warte są usługi owego młodzieńca, jeszcze 90 centów tytułem dodatku dobroczynnego, nastolatek nie będzie zatrudniony. Zawsze było dla nas tajemnicą, dlaczego to młodemu człowiekowi ma się lepiej powodzić, gdy jest niezatrudniony przy zajęciu płatnym 2 dolary i 90 centów za godzinę, niż gdyby pracował za 2 dolary za godzinę.
Wysoka stopa bezrobocia wśród młodzieży, szczególnie czarnej, jest zarówno skandalem, jak i źródłem niepokojów społecznych. Jest to jednak w dużym stopniu wynik przepisów o płacy minimalnej. Pod koniec drugiej wojny światowej wynosiła ona 40 centów za godzinę. Inflacja czasów wojny tak obniżyła jej realną wartość, że praktycznie przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. W roku 1950 podniesiono ją gwałtownie do 75 centów, a w roku 1956 do 1 dolara. Na początku lat pięćdziesiątych stopa bezrobocia wśród młodzieży wynosiła przeciętnie 10 procent w porównaniu z 4 procentami dla ogółu pracowników. Była więc umiarkowanie wyższa, niż można było tego oczekiwać w odniesieniu do grupy właśnie wchodzącej na rynek pracy. Stopy bezrobocia wśród białej i czarnej młodzieży były mniej więcej równe.
Po gwałtownej podwyżce stawek minimalnych stopa bezrobocia skoczyła w górę tak w grupie białej, jak i czarnej młodzieży. Jeszcze bardziej znaczący jest fakt, że powstał jednocześnie rozziew między stopami bezrobocia w obu tych grupach. Aktualnie odsetek bezrobotnych wśród białej młodzieży wynosi ok. 15-20 procent, natomiast wśród czarnej 35-45 procent. Uważamy, że stawka płacy minimalnej jest jednym z najbardziej, o ile w ogóle nie najbardziej, antymurzyńskim przepisem w naszym ustawodawstwie. Rząd tworzy najpierw szkoły, w których wielu młodych ludzi, w tym nieproporcjonalnie dużo czarnych, otrzymuje tak kiepskie wykształcenie, że z posiadanymi kwalifikacjami nie mają co marzyć o dobrej płacy. Następnie ten sam rząd zabrania im pracowad za niską płacę, co stanowiłoby dla pracodawców bodziec do szkolenia ich w trakcie pracy. Karze ich więc po raz drugi. A wszystko to w imię pomocy ubogim.
Ludzie KNP
Robert Maurer
(ur. 25.03.1969 r. we Wrocławiu)
Z zawodu trener edukacji interaktywnej, prowadzi też własną działalność gospodarczą. Absolwent politologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Zaangażowany politycznie od roku 1987, początkowo w "Solidarności Walczącej".
Długoletni członek UPR (m.in. wiceprezes UPR od 2009 r.). Obecnie III wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy.
Adam Woch
(ur. w 1974 r. w Skierniewicach)
Z zawodu ekonomista, dyrektor finansowy w pol-l^v skim przedstawicielstwie japońskiej firmy Tensho. Absolwent Szkoły Glów-nej Handlowej.
Członek WiP i KNP od momentu powstania partii, obecnie IV Wiceprezes Nowej Prawicy. Hobby - paleontologia i geologia.
Dariusz Kalmus
(ur. 1959 r. w Krakowie)
Ekonomista, specjalista d.s. funduszy europejskich i finansów. Studiował ekonomikę i organizację przedsiębiorstw w SGGW, ukończył z wyróżnieniem międzynarodowe studia MBA w zakresie finansów.
Członek najpierw WiP, a następnie Kongresu Nowej Prawicy od momentu powstania, Obecnie pełni funkcję skarbnika KNP.
Krótko o sprawie Breiyika
0 norweskim zamachowcu pisano już różne rzeczy, przypisując go do różnych opcji politycznych, ale my nie zamierzamy nad tym dywagować. Dziwne tylko, że taka sprawa dość szybko cichnie.
Dla nas istotne są trzy kwestie:
1. Za rządów Nowej Prawicy ten człowiek nie uniknąłby kary śmierci (oczywiście, jeśli po osądzeniu okazałby się winnym morderstwa, a wszystko na to wskazuje).
2. Warto chyba zastanowić się nad ułatwieniem uczciwym ludziom dostępu do broni.
3. Zamiast tępić imigrantów, których ekspansji w Europie tak przeciwny jest Andres Breivik, powinno się ograniczyć pomoc socjalną, która ich ściąga. Muzułmanie często mają kilka nieformalnych żon, więc każda jest "samotną" matką i dostaje spore zasiłki na dzieci. A czyim kosztem? Oczywiście, podatników.
prywatyzacja w Polsce str. 2
k