Babcia Wanda zachorowała na reumatyzm. Nogi tak ją bolały, że nie mogła chodzić. Lekarz wysłał ją do sanatorium do Ciechocinka.
Jest to miejscowość uzdrowiskowa niedaleko Torunia. Leczy się tam choroby reumatyczne, dróg oddechowych i przeprowadza się rehabilitację narządów ruchu.
Babcia Wanda codziennie miała robione okłady borowinowe, kąpała się w solankach.
Po zabiegach często spacerowała pod tężniami i z wielką przyjemnością^ oddychała solankowym powietrzem. Lubiła też chodzić pod wodotrysk, zwany Grzybkiem. Spływająca z Grzybka solanka nasyca powietrze uzdrawiającym jodem.
Dla zdrowia piła w pijalni ciechocińską wodę mineralną.
Spacerując po Parku Zdrojowym, podziwiała piękne kwiatowe dywany.
Pobyt w uzdrowisku i zabiegi bardzo jej pomogły. Po powrocie z Ciechocinka chętnie chodziła z wnukiem na spacery.
-138-