pem jest przeniesienie takich zachowań na teren domu w realnych kontaktach z dzieckiem. Sprawdzenie w toku codziennych sytuacji proponowanych przez terapeutę sposobów postępowania stwarza na przyszłość realne możliwości utrwalenia nowego schematu działania.
Dla zilustrowania tej drogi zmiany postępowania wobec dziecka przytoczę przebieg pracy z matką Jurka. Jest ona osobą nastawioną na wymuszanie posłuszeństwa bez względu na możliwości dziecka. Podczas jednego ze spotkań zaproponowałam matce, aby opowiedziała, a następnie odegrała scenę wydawania dziecku polecenia, którego ono nie chce spełnić. Podczas rozmowy matki z dzieckiem (rolę dziecka grała inna z obecnych matek) matka Jurka zaprezentowała sposób kontaktu z dzieckiem polegający na zmuszaniu go do podporządkowania się. Analizując scenę, rodzice wskazali, że matka Jurka ani razu nie zapytała chłopca o przyczynę jego odmowy, nie słuchała wyjaśnień dziecka. Po omówieniu sceny i ponownym jej odegraniu (matka występowała w roli syna) terapeuta „pokazał” w psychodramie inne możliwości zachowania matki, a następnie zaproponował jej ponowne odegranie tej roli z uwzględnieniem, a) pytań o powód niechęci chłopca do wykonania zadania i b) propozycji, aby chłopiec sam zaplanował swoją pracę. Na zakończenie terapeuta zaproponował, aby matka wypróbowała ten sposób postępowania w domu, w codziennych kontaktach z dzieckiem.
Przedstawione wyżej metody pracy z rodzicami nie wyczerpują wszystkich możliwości. Zaprezentowałam w skrócie jedynie niektóre z nich służące do modyfikacji stosunku: rodzice — dziecko. Metod takich jest o wiele więcej, trudno jest jednak
wszystkie je opisać. W każdym bowiem przypadku dobór metody zależy od rozwiązywanego problemu, od indywidualnych właściwości rodziców, a przede wszystkim od celu, jaki stawia sobie terapeuta przystępując do pracy z rodzicami.
Cel terapii dziecka zależy od jego indywidualnych problemów, od sytuacji domowej, w jakiej rozwija się i wychowuje, od doświadczeń, które były i są jego udziałem, sposobu jego funkcjonowania w środowisku bliższym (rodziną) i dalszym (przedszkole, szkoła, podwórko itp.). Rozpoczynając pracę z dzieckiem musimy także brać pod uwagę fakt, że nie zgłosiło się ono dobrowolnie do psychologa. To rodzice zdecydowali o tym, że trzeba szukać pomocy, przyprowadzili często wbrew jego woli do poradni, wysłali do sanatorium. Dziecko nie jest świadomie zainteresowane w zmianie jego sytuacji ani w pozbyciu się objawów niepokojących jego rodziców, nie potrafi opisać tego, co go niepokoi, mała jest także zdolność do uzyskania świadomego wglądu w swoje własne zachowanie i jego przyczyny Jest natomiast nieufne, czuje się zmuszone do kontak-I ów narzuconych mu z góry, niejednokrotnie przyprowadzone pod presją gróźb, obietnic itp., cza-v< m w ogóle nie informowane o powodach wizyty u psychologa. Wszystko to powoduje, że pierwszy kontakt z dzieckiem może być trudny, nacechowany nieufnością, czasem wrogością do obcego * /lowieka.
Tiadycyjny sposób przyjmowania w poradniach l« I dodatkowym źródłem niepokoju dziecka. Niemal regułą jest bowiem, że psycholog najpierw pi n a do gabinetu matkę, a dziecko podczas roz-