Latem wieszam pranie na dworze. Wtedy bielizna jest pachnąca, a jasne rzeczy - rozjaśnione przez stonce. Ubrania o nietrwałych barwach suszę w cieniu, by nie wypłowiały. Aby bluzy się nie powyciągały, przeciągam przez rękawy rajstopy i przypinam klamerkami do sznurka. Trykotów nie wieszam bezpośrednio na sznurku, bo tworzą się na nich trudne do wyprasowania wgniecenia.