Pewnego dnia tłum słuchaczy był tak wielki, że Jezus musiał wejść na górę, aby wszyscy go słyszeli. To, co powiedział, było bardzo ważne i ta nauka do dziś jest znana jako „Kazanie na Górze”.
A Jezus mówił rzeczy dziwne dla słuchaczy. Nawet faryzeusze, którzy szczycili się tym, że skrupulatnie przestrzegają Bożego prawa, byli zaskoczeni.
- Prawdziwie szczęśliwi ludzie to nie energiczni bogacze. Prawdziwie szczęśliwi to biedni i słabi, którzy z ufnością oddają się w opiekę Bogu. Oni - choć niewiele mają - chętnie podzielą się z bliźnimi, bo mają dobre serca, a chciwość i zachłanność są im obce - mówił Jezus, a tłum słuchał Go w skupieniu.
- Jeśli ktoś was skrzywdzi, nie odpłacajcie złem za zło. Trzeba kochać nie tylko przyjaciół, ale i prześladowców. A wtedy zasłużycie na nagrodę w niebie - kontynuował swą naukę Jezus.
Ludzie byli wzruszeni. Nikt tak dotąd do nich nie mówił. Te słowa, choć usłyszane po raz pierwszy, trafiały wprost do serc prostych ludzi.
- Jesteście solą tej ziemi - mówił Jezus.
- Co to znaczy? - pytali ludzie.
- Sól nadaje pożywieniu smak i chroni je przed zepsuciem. Wy, pracując i wychowując dzieci, uczciwie żyjąc, nadajecie temu światu dobre, szlachetne oblicze, chronicie go przed zepsuciem. Wy, prości ludzie, zmieniacie „smak świata” ze zgniłego i zepsutego na dobry i świeży.
- Wy jesteście światłem i blaskiem. Dlatego nie ukrywajcie się przed ludźmi. Wasza postawa, chęć służenia Bogu
■ i ludziom będzie dla bliźnich wzorem.