Na polski rynek wydawniczy kolejno i w coraz szybszym tempie wkraczają książid-legendy, o których dotąd jedynie się mówiło, słyszało, które znali nieliczni. Coraz wyraźniejsza staje się szansa przekształcenia tegoż rynku w normalny rynek książki, w normalny teren wymiany wartości. Oczywiście, że przy okazji następuje komercjalizacja rynku książki w Polsce,, że książki dotąd zakazane są — niezależnie od swoich wartości artystycznych — bardziej atrakcyjne dla czytelników niż te, które znajdowały i znajdują się w obiegu oficjalnym. To normalne: owoc zakazany smakuje, nawet jeśli po chwili okazule sie kwaśny. To wszystko powoduje. że współczesna literatura polska ma coraz większa trudności w tej konkurencji, te coraz niechętnie 1 — z przyczyn przede wszystkim finansowych — jest wydawana. Ale to również zjawisko normalne I przejściowe, choć dramatyczne. Fala odzyskiwanej literatury zalewać nas będzie jeszcze może przez dwa, trzy lata i wygaśnie, bo nie będzie już co odzyskiwać. Ten stan trzeba przetrwać i wyciągnąć * niego możliwie wiele korzyści, zwłaszcza poznawczych: lepiej wiedzieć, znać, przeczytać nit trwać w zamknięciu i niewiedzy.
Wyraźnie widać, te kaląiki „odzyskiwane” wchodzą na księgarski rynek a trzech źródeł. Najpierw są to utwory znane w świecie, niekiedy wręcz klasyczne dla tej czy Innej literatury, które nie były u nas wydawane, bo zawierały rzekome akcenty antykomunistyczne, były politycznie nie takie, jak trzeba. Tu przykładem najbardziej jaskrawym była powieść Orwella „1984”, a także Jego „Folwark zwierzęcy”. Obie książki już od kilku miesięcy znajdują się (znajdowały przez chwilę) w obiegu oficjalnym, «a czytane i niczego w naszej rzeczywistości nie zmieniły. Drugie źródło to książki polskich pisany emigracyjnych. Niektóre istotnie zajadłe politycznie i złośliwe. ale wielu nie wydano w kraju ze względu na osobę autora, który „wybrał wolność” 1 choć nie było innego pretekstu, trzymano Je nadal za granicą. Spektakularnym przełamaniem tej zapory jest wejście na polski rynek wydawniczy twórczości Miłosza, której po otrzymaniu przez autora literackiej Nagrody Nobla nie dało się Już dłużej ukrywać. Teraz utwory Miłosza publi-
kowane są regularnie i słychać nawet, że wkrótce ukaże się „Zniewolony umysł”. I wreszcie trzeci obszar literackich rewindykacji to utwory powstające w kraju i publikowane najpierw w obiegu ..podziemnym” czy za granica. Przykładem najdonioślejszym może tu być „Miazga” Andrzejewskiego, utwór pisany dla wydawcy oficjalnego, zatrzymany przez cenzurę, opublikowany w drugim obiegu (i za granicą) i odzyskany dla oficjalnego rynku księgarskiego już w 1982.^ Przyjęty z zainteresowaniem, ale niczego nie przewracający w naszej rzeczywistości, elitarny i rozpatrywany w kategoriach literackich, a nie politycznych. Można chyba nawet zaryzykować twierdzenie, że gdyby nie otaczała go wcześniej suts dzieła zakazanego, przeszedłby nie zauważony przez tzw. szeroką publiczność.
Taka jest sytuacja, zresztą — Jak wspomniałem — korzystna dla nas, czytelników, bo wreszcie, można w normalny sposób to i owo przeczytać, s wydawcy obiecują kolejne „smakołyki”. Proces odzyskiwania zakazanych obszarów literatury trwa. I oto mamy Jul od wiciu tygodni
„NOWY WSPANIAŁY *WIAT~
Aldousa Huxleya (przeł. Bogdan Ba- • ran. Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988), powieść klasyczną, od której wywieść można cały nurt współczesnej antyutopii, szczególnie żywy przed kilkoma laty w literaturze fantastyczno-naukowej. W jakimś sensie również „1984” Orwella jest z powieścią Hu-xleya spokrewniony, a zwłaszcza zaś nurt socjologizujący science ficticn. Wydany po raz pierwszy na początku lat trzydziestych, „Nowy wspaniały świat” czytany dzisiaj sprawia wrażenie powieści anachronicznej, w niczym nie dorównującej legendzie, iaka 1a od wielu lat otacza. Ale znać la trzeba, bo była to ważna powieść dla literatury światowej w ogóle. Można założyć, że bez niej zupełnie inaczej rozwijałaby się literatura fantastyczno-naukowa, że inne byłoby nasze myślenie o przyszłości, o zagrożeniach cywilizacyjnych. Bo też i e tym przede wszystkim ona
mlała Jak14
adres polityczny, to je*t słabo wyraźny a w dzisiejszej sytuacji zupełnie ne-wa/.ny Okazuje się. te zmiany na połl-^ycaiej mapie świata 1 temu utworowi odebrały pewną atrakcyjność No również to, te polski czytelnik sikając no Dowieść Huxleya przeczytał tuż i Orwella i mógł przeczytać szereg anty-utopijnych powieści fantastyczno-nau-'• sam temat opisując
ic.i.^adziesiąt lat później zrobiły to w sposob bardziej drapieżny t czytelniczo atrakcyjny. Wydanie tej powieści, choć ważne, jako wydarzenie kulturalne, przeszło właściwie bez echa 1 stało sie
bardziej rewindykacja historycznoliteracką niż literacką
O wiele żywsza legenda otacza u nas ©ostać Marka Hłaski, toteż Jego
„PIĘKNI DWUDZIESTOLETNI-
(Wydawnictwa Alfa. Warszawa 1988) dostępni byli chyba wyłącznie spod lady i na różnych „pchlich targach”. Znana ra.in. z publikacji na łamach „Życia Literackiego” książka okazała się jednak nadal atrakcyjna. Jest to rodzaj stylizowanego, również świadomie blagierskiego pamiętnika pisanego po wyjeździć autora x Polski. Wiele w nim dowcipu, wiele sarkazmu i złośliwości, ale również wiele trafnych obserwacji i stwierdzeń. Hłasko potwierdził tą książką swój wielki talent pisarski i również chciał wyjaśnić, dlaczego musiał pozostać za granicą, jaki splot tajemniczych i dziwnych wydarzeń doprowadził do tego. że uniemożliwiono
mu DOWTÓt.
No i wreszcie
.MAŁA APOKALIPSA-
Tadeusza Konwickiego (Wydawnictwo Alfa Warszawa 1988). druga z wydanych w Dodziemnym obiegu powieści pisarza, groteskowa antyutopia posiadająca akcję ulokowana w Warszawie w niedalekiej przyszłości (w stosunku do czasu powstania utworu) Powieść zabawna i poruszająca. której autor *uż chyba na stałe wrócił ze swa twórczością do obiegu oficjalnego. .Małej aookalipsie” poświęcimy osobne omówienia
KB.