Nielogiczność Śródziemia

Nielogiczność Śródziemia



i PUBLICYSTYKĄ* j

Wojciech Swidziniewski

DZIECI GORSZYCH BOGÓW

N.IEZBYT PRAWDZIWY ŚWIAT TOLKIENA

Wielokrotnie spotykałem się z opinią, że Śródziemie Tolkiena jćst światem idealnym, spójnym i aż trudno uwierzyć, że wymyślonym. Sam kiedyś tak myślałem. Przeczytałem trylogię i Hobbiia kilkanaście razy. Sitmorillion kilka. Wygłaszałem peany na cześć autora i jego dzieła. Trwałem w bałwochwalczym uwielbieniu dla Profesora.


Potem jednak zacząłem analizować świat, który stworzył, i stwierdziłem, żc całkiem sporo w nim luk.

Moim najpoważniejszym zarzutem wobec mości Tolkiena jest trwanie Śródzicmia na tym samym poziomie, w tym przypadku w pełni rozwiniętego średniowieczu. Kultura, która ma kilka tysięcy lat. nic może po prostu trwać - albo się rozwija, albo upada i jej miejsce zajmuje inna. bardziej ekspansywna. U Tolkiena Śródziemie natomiast trwn, trwa i trwa... Kończy się epoka elfów, zaczyna się Numenor. Kończy się Numcnor, zaczyna się epoka ludzi. Zmieniają się tylko rasy. a otoczka cywilizacyjna nadal jest ta sama. Nic ma żadnych odkryć naukowych, broń nic ewoluuje, poslobnic stosunki społeczne, jak i samo społeczeństwo. I to ma być genialnie obmyślons świat? Tak szczegółowy, żc aż. sprawiający wrażenie prawdziwego?

Przyjrzyjmy się paru szczegółom.

Można zapyinć, po co odkrycia naukowe w Śródziemni, skoro są Majarowic, chodzące encyklopedie, wysłane przez Talarów, aby pomagały ludziom czy inszym śmiertelnikom? No niby tak. ale jak wielu śmiertelników ma kontakt z Majorami, skoro ci zajmują się tylko sprawami najwyższej wagi, a taki Saiunun siedzi w swojej wieży i kontempluje wyłącznie Sauronn? A co ze zwykłymi szn-raczknini, których jest znacznie więcej niż Majorów, potomków Nomcnoryjcz,yków i elfów razem wziętych? Nie czują potrzeby dociekania budowy świata? Na to wygląda U Tolkiena są to zwykli wyrobnicy, mięso armatnie, które żyje tylko po to. żeby tworzyć tlo dla wielkich postaci Śródzicmia. Kiedyś, bodajże Asiniov, powiedział, żc w trakcie ewolucji nasi praprzodkowie stanęli mi rozstaju dróg wykonać tę sumą czynność mentalnie albo manunlnic. Wybrali rozwiązanie manualne stąd nasza cywilizacja, opierająca się no technice, a wszelkie przejawy działalności mentalnej (lewitneja, telekincza itp.) uważane są za wyczyny ponadnaturalnc. U Tolkiena zdolności ponadnaturalnc posiada nikły procent mieszkańców Śródzicmia, resz-tu jest icłi pozbawiona. 1 mimo to, ci s/aracz-kowie przez kilko tysięcy lal nie korzystali ze swoich mózgów, żeby ułatwić sobie życic. Im wręcz podoba się jazda konno i wykorzystywanie siły własnych mięśni przy wszelkich robotach. Krasnoludy wolą kuć niż wysadzać tunele. Medycyny, poza ziółkami, nic mu żadnej. Nikt nie interesuje się filozofią, konstrukcją świata - bo to przecież pieśń lluratarn i Talarów stworzy ła świat. A Talarów nikt od pokoleń nic widział. Znaczy się. elfy widziały, ale icłt jest tak mało i siedzą poukrywane w jakimś Riscndcl czy l.oricn Zresztą wszyscy, którzy owych Talarów widzieli, się maskują. A mimo to śmiertelni nie wytworzyli własnej religii, bal, nic traktują nawet Talarów jak bogów! Nic ma świątyń im poświęconych. rozważań co do ich istnieniu, dociekań w tym temacie. Śmiertelni u Tolkiena są puści jak turecki bęben. Są cielesnym powłokami. pozbawionym krzty człowieczeństwa i głównej cechy napędzającej owe człowieczeństwo - ciekawości świata. W święcie Tolkiena nic ma wymyślonych legend, nic ma koloryzowania przekazów ustnych, dopisków do starych ksiąg. Nie ma nawet plotek! Wszystko jest w tym idealnym święcie prawdą, niepodważalną prawdą. Dziedzictwo kulturowe przodków to czysta historia, nic skażona własną inwencją kronikarzy. Tak prawdziwa, ze aż boli.

U Tolkiena, jeśli ktoś jest zły, to jest zły. Nawet Sanunan. gdy przeszedł na stronę Oka. to definitywnie i bez cienia żalu.

Jedyną istotą najbardziej zbliżoną z charakteru i postępowania do człowieka jest Gol-lum, On jedyny targany jest wątpliwościami, dylematami moralnymi. No i ludzki jest też Boromir - reszta jest albo zła, albo dobra. Chociaż oka/ujc się, żc ich niepoprawne zachowanie nic jest powodowane charakterem, wychowaniem, nic wynika z obecności Pierścienia lub- ingerencji osób trzecich. Sami w sobie nic są źli. tylko dali się omamić Pierścieniowi. Czy tak wygląda „ten najprawdziwszy*' świat, jak mawiają o nim wyznaw-cy Tolkiena?

Zresztą sam Pierścień to jakaś odpustowa zabawka, Sauron, kiedy był jeszcze w cielesnej postaci i nosił Pierścień na swoim bardzo złym palcu, był praktycznie niezwyciężony. Kiedy jednak Pierścień dostaje się do rąk bobhilów, sprawia jedynie, Ze po jego założeniu stają się niewidzialni. A gdzie ta potęga, która podobnież, drzemie w tej błyskotce? Dlaczego Frodo nie wykorzystał inocy Pierścienia podczas starcia z Nazgukuui na

Wichrowym Czubie? Ze strachu? Nic sądzę, bo w końcu hobbity stanęły do wałki z orężem w ręku, a wydaje mi się. że walka wręcz. z upiorami jest bardziej, przerażająca niż użycie przeciwko nim magii. Coś ten Pierścień jest przereklamowany. Skoro już l-rodo go w końcu nałożył, to powinien wykorzystać ową potężną moc - nic nic miał na Wichrowym Czubie do Mrącemu. Został odkryty przez Nnzgulc. a jego życic wisiało na włosku. Chyba Ze, tak naprawdę, cala moc Pierścienia objawiała się jedynie w czynieniu niewidzialnym jego właścicieli. Kolejne niedopowiedzenie Mistrza w czym tak naprawdę objawiała się potęga Jedynego Pierścienia?

Społeczeństwo u Tolkiena to kolejna nierzeczywista sprawa. Władzę, przez te tysiące lat, sprawują stare rosły, korzeniami sięgające początków rodzaju ludzkiego. I nikt / sza-raczków się nie wybił, nic dorównał im. Ba! Nawet nic próbował! Społeczeństwo u Tolkiena jest jak bezmyślne zwierzę, pozbawiona ambicji masa, posłuszna tylko swojemu władcy. Co więcej, ono jest zadowolone zc swego położenia, •/. egzystencji na najniższym szczeblu drabiny społecznej. Nic inn przewrotów pałacowych, puczów wojskowych, dworskich intryg, dążenia do władzy i zaszczytów (Grima to wyjątek potwierdzający regułę) Wszystko jest piękne, jasne i dobre I.udzie są posłuszni władcy jak mrówki królowej mrowiska. Idealne, plntonic/nc społeczeństwo. Czy lak wyglądają prawdziwe /-chowania? 1X1 ko wybrani ludzie u Tolkiena myślą, n tymi wybranymi są członkowie wielkich i starych rodów. Żaden Gondorezyk nic oka/ujc niezadowoleniu z rządów Dcncthnra. / odwiecznej wojny, jaka trw a na pograniczu z Mordorcin. z braku jakichkolwiek pokojowych prób rozwiązania konfliktu. Żaden też Rohimniir nic przyłączył się do Sarumana U Tolkiena nie ma odpowiedników folksdoj-ezów, zdrajców, judaszy. W Śród/icmiu całe narody Mają po jednej stronie: nlbo Dobra, albo Zla. Haradrimowie w całości, jako rasa. popierają Sauronn. Uondorczycy. co do jednego. niurcm obstają za Dcnethorcm i Dobrem. podobnie nicnnms/idną całość stanowi Rohnn. Wszystko jest jasno określone.

Zauważyliście, że w Sródzicmiu nie ma handlu? Na traktach nic spotyka się kupców, nawet podróżnych. Wszyscy siedzą w domach i żyją z tego. co wypracują własnym rękoma Hobbici znajdują w ruinach Osgilinlh fnjkowc ziele, które przywędrowało tam nic dlatego, iż jest to główny towar eksportowy Słiire. ale żc zamówił je sobie Sarumnn. Kupców i handlarzy przecież nie ma. Nu drogach nic gra-

•o scence Rcnon 3*


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nielogiczność Śródziemia 2 PUBLICYSTYKA* su ją rozbójnicy - ludzie w Śródziemni są dobrzy i żadnego
Planowanie strategicznePoradnik dla pracowników administracji publicznej Wojciech Dziemianowicz Kata
Planowanie strategiczne. Poradnik dla pracowników administracji publicznejAutorzy: Wojciech Dziemian
pod redakcją Wojciecha lachiewiczaFinanse publiczne Praktyka stosowania nowej ustawy o finansach pub
100 Wojciech J Kamer qui pro quo sur !c marchć cntrc oclui qui fait la publicitć ct son concurrtn: (
FINANSE PUBLICZNE 1.    Naprawa finansów jednostki samorządu terytorialnego / Wojciec
ŻYWIENIE człowieka a zdrowie publiczne. 3 / red. nauk.: Jan Gawęcki, Wojciech Roszkowski. Warsz
publiczne. 3 / red. nauk.: Jan Gawęcki, Wojciech Roszkowski. - Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 20
58.    Ustawa o drogach publicznych : komentarz / Wojciech Maciejko, Paweł Zabor
10 Wojciech Bożek Giyska P., Robaczyński T. (2006), Dyscyplina finansów publicznych. Komentarz, Wyda
4 Wojciech Bożek dyscyplinę finansów publicznych przez osobę nieupoważnioną do wykonania tej
Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie Wojciech Kowalewski Małopolska Biblioteka
Elżbieta Malinowska-Misiąg Wojciech Misiąg ZARZĄDZANIE FINANSAMI PUBLICZNYMI
LexisNexis* Prawo międzynarodowe publicznew zarysie Wojciech Góralczyk    Wydanie
Prawo międzynarodowe publicznew zarysie Wojciech Góralczyk Stefan Sawicki
Wojciech ZielińskiEfektywność ZZL w sektorze publicznym Celem artykułu jest ukazanie specyfiki
BO Wojciech Zieliński ministracji publicznej to: brak czasu i przeciążenie pracą, podczas gdy w
32 Wojciech Zieliński w administracji publicznej nie jest zadaniem łatwym. Dlatego dosyć często nie

więcej podobnych podstron