Tomasz swoim zachowaniem przypomina bardzo wielu ludzi, którzy nie potrafią się cieszyć i wciąż powątpiewają, chociaż mają tyle dowodów i doświadczają tyle miłości.
„Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym.”
„Pan mój i Bóg mój!”
Niezwykłe jest zachowanie Pana Jezusa, kiedy widzi wątpliwości Tomasza i nie chce uwierzyć. Nie denerwuje się i nie ma pretensji. A przecież mógłby na przykład powiedzieć: „Jak to? Tyle czasu przebywałeś ze Mną i teraz nie wierzysz? Tyle cudów uczyniłem przy tobie, a ty wątpisz?”. Jezus, Król Miłosierdzia, uczy Tomasza, ale także każdego z nas, że miłość zawsze jest mocniejsza niż zwątpienie, że miłość cierpliwa jest. I to właśnie jest sekret miłości i miłosierdzia.
Ostatecznie Pan Jezus objawia się Tomaszowi i pokazuje mu swoje rany, prosząc, by je dotknął, jeśli ten znak pomoże mu odzyskać nadzieję i wiarę.
Tomasz wtedy zrozumiał i doświadczył, co to znaczy być umiłowanym, kochanym. Kiedy zgrzeszymy, kiedy wątpimy, kiedy żyjemy daleko od Boga, to jednak On zawsze na nas czeka. Pragnie, byśmy Mu zaufali, a jednocześnie prosi nas, byśmy taką samą szansę dawali wszystkim, którzy nam zrobią coś złego. Ale jak znaleźć siłę do przebaczenia? W modlitwie! W rozmowach z Panem Jezusem, który żyje w naszym sercu. Oto bardzo prosta modlitwa, która powinna towarzyszyć nam każdego dnia:
Panie, uczyń mnie narzędżiem Twego pokoju.
Tam, gdzie nienawiść - pozwól mi siać miłość,
gdzie krzywda - przebaczenie,
gdzie zwątpienie - wiarę, gdzie rozpacz - nadzieję, gdzie mrok - światło, tam gdzie smutek - radość. Spraw, Panie, abym nie tyle szukał pociechy, ile pociechę dawał; nie tyle szukał zrozumienia, co rozumiał, nie tyle był kochany, ile kochał. Albowiem dając - otrzymujemy, przebaczając - zyskujemy przebaczenie, a umierając - rodzimy się do życia wiecznego.