... • oUnum plonie literackim dotyczącym ( hrohrco0
0 S legendy, jakie krążyły po starych Kro,,. trzeba jednak wspomnieć g JSzczerbcu: kach. Najbardziej z nich znana jesi
• i Bolesławowi miecz, którym / Bo/ą ponura
(Powiadają. * ££ Bolesława, dany mu przez „mol.,. ^
zwycięża! swoich »rąs« Ten m lfc„l:inl, anielskie król pierws,v
zywają Szczerbiec, gdyż wkraczajMW ku ihI ■
uderzył mieczem w n3zvwa siy szczerbą , .......^
doznał nieznacznego uszkodzenia. Mon. p ł K.,m ,
HfWWrfB. 1970.s. 18;oryg. Scziibecz.scz.rbma. Kuss.a. Kyos)
Wiemy, żc w XV w. nazwisko Chrobrego należało już do kanonu elementarnej wiedzy historycznej. Otwiera ono katalog królów Polski pióra Władysława z Gielniowa w incipicic Auctor I olonoruni Regni Boleslaus dictus Chabri. Jest to 24 linijkowy abecedanusz na-pisany przez tego wybitnego poetę bernardyńskiego „dla poti/ch dydaktycznych. dla studium przyklasztornego . (Wydra 19X9. s 195). Z pewnością nazwanie go „twórcą królestwa” (auctor) nie wzięło się stąd że potrzebny był jakikolwiek epitet na literę A.
Św. Stanisław. W czasach Władysława z Gielniowa (/m. 1505) pierwszoplanowa jest już pozycja dwu „narodowych święt\di” — Wojciecha i Stanisława, z rosnącą jednak pozycją tego ostatniego, jako Polaka i biskupa stołecznego Krakowa Inni święci i święte me uzyskują już rangi ogólnonarodowej (przeglądy: Witkowska 1974. Starnawski 1993).
Władysław Jagiełło, wyruszając na wojnę przeciw Krzyżakom (bclto Pm tenico contra Gcrmanos) zobaczył naprzeciwko siebie zbrojnego geniusza której:, wziął za świętego Stanisława. Z ufnością tedy rozpoczął wojnę, w której jak u, ino zwyciężył i oswobodził Prusy od niewdzięcznych tyranów. (Goślick. ińa* poi. 2000. s. 451) l3W’ w>d
Wszystko niemal w kulcie Stanisława jest inne niż w pr7vn,,, ku Wojciecha, i niejedna powstaje wątpliwość — jak możr XP skrajnie różne drogi do świętości. Okazuje się, żc cel m • ^Są ta^
O ile biografia Wojciecha jak na owe czasy znana jest o Stanisławie mc pewnego nic w iadomo. Okoliczności ś * !()
jakaś straszna tajemnica, która musiała uniemożliwić ."T0! 0lac/a rozwój kultu byłby on naturalnym następstwem cz 3 ychrn,aSłowy
ze8°s, co późnij,
przedstawiono jako oczywiste męczeństwo. Został on wykreowany o wiele później, kiedy juz nic było żadnych bezpośrednich świadectw.
Pewną rolę zachęcającą mogła odegrać sprawa angielskiego biskupa Tomasza Beckcta (te/ zabitego przez króla, 1170), która dzięki swo-,ej jednoznaczności zakończyła się błyskawiczną kanonizacją (1173). jego żywot znajdował się w księgozbiorze krakowskim przypisywany biskupowi Odrowążowi (Kozłowska-Budkowa, 1957).
Skuteczne skonstruowanie świętości na potrzeby metropolii krakowskiej okazało się owocne dla państwa i Kościoła polskiego doby rozbicia dzielnicowego. Odbyło się to w dwu etapach. Kronika Kadłubka (H 20) przeciwstawiła sobie świadectwa tradycji dworskiej i katedralnej. Pierwsza uważała Bolesława za sprawiedliwego władcę, który oskarżył biskupa o wsparcie buntu poddanych, zdradę stanu i niemo-ralność. Tradycja kościelna w idziała w biskupie nieugiętego poskro-imciela okrutnego władcy. Najwyraźniej Kadłubek me mógł po prostu zignorować tradycji dworskiej, ale przeciwstawił jej inną, co najmniej równorzędną. To już jest nowy Kościół, nie tylko pogregonański, wyzwalający się mozolnie spod władzy cesarza, ale przejmujący inicjatywę. której wyrazem jest śmiały program cywilizacyjny wyznaczony na soborze laterańskim IV (1215), w którym Wincenty uczestniczył zresztą jako pierwszy biskup krakowski wfybrany na podstawie prawa kanonicznego bez udziału świeckiego władcy. Wincenty potrafił w swojej Kronice pr/edefmiować istotę kontliktu między królem a biskupem w' now ym duchu. Jego następca bp Kvo Odrow^ąż (1218-1229) zainicjował przygotowania do kanonizacji Stanisława, ukończył jc zaś bp Prędota (1242 1266). On to doprowadził do fazy końcowej: komisyjnego spisania cudów (1250), kontrolnie powtórzonego przez legata papieskiego, który sformułował wyniki jako urzędowy załącznik do akt
procesu: Mimcula s. Stanislai (1252).
Po kanonizacji (1253) nastąpiło uroczyste przeniesienie relikwii. w dniu pierwszego święta (8 maja 1254), na które zjechali książęta polscy. Piastów icze przyczynili się do przyszłego zjednoczenia, zachowali bowiem poczucie wspólnoty, mimo że już nie działała jej polityczna podstawa ustanowiona przez Krzywoustego ustrojowa zasada starszeństwa (władzę seniora dziedziczył najstarszy w rodzie, nie najstarszy syn seniora). Kanonizacja była krokiem politycznym mającym pomóc w odzyskaniu suwerenności i integralności państwa.
23