Eliade podkreśla, że bractwa inicjacyjne młodych wojowników tłumaczą rozpowszechnienie wierzeń w likantropię, ale nie są tym samym. Wiara w wilkołactwo - jako przymusową lub dobrowolną zamianę człowieka w wilka - jest niezależna od tego kompleksu magiczno-religijnego, jakkolwiek do niego podobna. Część dawnego dziedzictwa rytuałów inicjacyjnych przetrwała też w kreacjach folklorystycznych „w tych w całym tego słowa znaczeniu zachowawczych regionach, jakimi są Bałkany i Karpaty”8. Wilkołakami wedle ludowych wierzeń ludzie stawali się bądź na własne życzenie9, bądź na skutek złych czarów. Historycy notują, że prawdziwa zbiorowa psychoza wilkołactwa wybuchła w XIV wieku, a potem ponawiała się nieraz, aż do początków wieku XX. „Bodin bez żenady opowiada, jak to pewnego ranka w 1542 roku ujrzano sto pięćdziesiąt wilkołaków na placu w Konstantynopolu”10. Narrator dziewiętnastowiecznych białoruskich opowieści Jana Barszczewskiego podkreśla: „Wilkołaków takie stada snuły się wszędzie, że strach było wyjść w pole”11. Wielu badaczy z tego powodu mówiło o halucynacjach zarówno tych, którzy widzieli wilkołaki, jak i tych, którzy się nimi stawali.