Pieśń pierwsza przynosi wyjątkowy wprost opis szatańsko ironicznego fantazmatu wampirycznego. Zaczyna się on od wskazówki, że trzeba zapuszczać sobie paznokcie przez dwa tygodnie. Następnie zbliżyć się do słodko śpiącego chłopczyka i głaskać go po główce. „A potem nagle, kiedy się najmniej tego spodziewa, zagłębić długie paznokcie w delikatną pierś, lecz tak, żeby nie umarł - bo gdyby umarł, przepadłby widok jego męczarni. Następnie pijemy krew, liżąc rany i przez ten cały czas, który powinien trwać tak długo jak wieczność, chłopiec płacze. Nie ma nic lepszego niż wydobyta w ten sposób jego krew, ciepła jeszcze - może oprócz łez, mających gorycz soli” (55-56). Rozdzieranie ciała do krwi to u Maldorora instynkt świętej zbrodni. Ale przecież chce on być również rozdzierany. Snuje wizje splecenia na całą wieczność z chłopcem, tak by tworzyć jedną istotę, „z ustami przy ustach. Ale nawet w ten sposób nie będę całkowicie ukarany. Będziesz więc bez chwili wytchnienia szarpał mnie zębami i paznokciami jednocześnie. W pachnące girlandy przystroję moje ciało do tej pokutnej ofiary i obaj będziemy cierpieli, ja dlatego, że rozdzierany, a ty, że mnie rozdzierasz” (56). To wyznanie rzuca światło na apostrofę kończącą Pieśń pierwszą: „A ty, młody człowieku, nie ulegaj rozpaczy - masz w osobie wampira przyjaciela, choć jesteś przeciwnego zdania. Jeśli dodasz owada zwanego acarus sarcoptus, od którego dostaje się świerzbu, będziesz miał dwóch przyjaciół” (73). Wampiryczne pożądanie gryzienia do krwi i bycia gryzionym też do krwi zostaje doprowadzone do skrajności; niektórym wydawało się to szkolnym wypracowanym wysileniem w pogoni za oryginalnością.
35 Ch. Baudelaire, Kwiaty żta. Wybór. M. Leśniewska i J. Brzozowski, Kraków 1990, s. 212-213. Dalszy ciąg cytowanej strofy w przekładzie Marii Leśniewskiej brzmi:
1 kołem - i łamanym ciałem,
Jestem i katem, i ofiarą!
34 G. Bachelard, Bestiarium Lautrćamonta. Przełożył H. Chudak, „Pamiętnik Literacki” 1971, z. 2, s. 192 i 197.
37 Por. M. Blanchot, Lautrśamont..., s. 300-304.
Bachelard pisze, że „partie poświęcone wszy potraktowano jako przejaw złego smaku, wywołany przez niezdrową i infantylną potrzebę oryginalności; są one zupełnie niezrozumiałe na gruncie teorii wyobraźni statycznej, wyobraźni form skończonych” (Bestiarium..., s. 195). Potrzeba tu pojęcia wyobraźni dynamicznej.
Pająk jako groźny dla ludzi śmiercionośny wampir pojawia się w filmach grozy, por. Arachnophobia w reżyserii Franka Marshalla (USA, 1990), gdzie przywleczony z wenezuelskiej dżungli pająk sieje spu-