78
Paragraf 1 ustawy zdefiniował pojęcie przestępstwa całkowicie formalnie: zbrodnią kryminalną jest bezprawne działanie uznane za takie przez niniejszy kodeks. Tak więc bez użycia pełnej formuły nullum cń-men, nuila potna sine lege (takiej formuły użył po raz pierwszy kodeks bawarski z 1813 r.) zasada ta została wprowadzona w życie: przekreślono nieokreśloność represji karnej epoki feudalnej, odrzucono możliwość karania na zasadzie analogii77. Dalsze przepisy części pierwszej przyjęły, iż zbrodnie kryminalne mogą być popełniane jedynie z winy umyślnej, ale w formie bądź działania, bądź zaniechania z zamiarem wywołania określonego skutku zbrodniczego. Zamiar umyślny sprawcy był jednak nadal zgodnie z tradycją prawa karnego austriackiego definiowany szeroko: w formie bądź zamiaru bezpośredniego (dolus direc-lus), bądź zamiaru pośredniego, tj. w wypadku, w którym sprawca odpowiada! za umyślne spowodowanie skutku, który musiał lub mógł łatwo nastąpić w związku z jego działaniem. Tu powstawała trudna dla doktryny i praktyki sprawa rozróżnienia, gdzie była granica między nieumyślnością a umyślnością. Można w zasadzie przyjąć, iż przy tak szerokim rozumieniu pojęcia zamiaru pośredniego działania lekkomyślne podpadały z reguły pod lak rozumiane kryterium umyślności78. Natomiast działania z niedbalstwa pociągały za sobą odpowiedzialność z winy nieumyślnej, czyli że granicę między umyślnością a nieumyślnością wykreślał głównie stan świadomości sprawcy. Nieumyślność, i to była wielka nowość w II części „Józefiny”, powodowała wyłącznie odpowiedzialność sprawcy ujętą jako delictum sui genem. Wśród licznych osiągnięć dogmatycznych „Józefiny" należy wymienić ustawowe określenie okoliczności wykluczających winę sprawcy (trwała choroba psychiczna powodująca niemożność pokierowania swym postępowaniem, okresowa utrata władz umysłowych, w tym i upojenie alkoholowe, lub rozstrój władz, umysłowych powodujących u sprawcy utratę świadomości popełnienia przestępstwa). Odpowiedzialność karną sprawcy wykluczono co do nieletnich poniżej lat 12, do sprawcy działającego pod nieodpartym przymusem oraz pod wpływem błędu. W paragrafie 7 tak szeroko określone są granice współuczestnictwa w cudzym przestępstwie, iż mieszczą się w nich zarówno forma podżegania do przestępstwa, jak i pomocnictwo. Para graf 102 stwarzał jednak szczególną dodatkową sytuację odnośnie do podżegania do morderstwa, która to próba podlegać miała karze nawet wtedy, gdy osoba nakłaniana nie podjęła próby usiłowania morderstwa.
77 Paragraf 1 definiował przestępstwo kryminalne następująco; „Nichi jede Gcsciz-widrigc Haiidlung IST EIN KRIMINALVERBRECHEN [podkreślenie w oryginale] oder sogenntes Hn!sverbrechen: Und sind ais Kriminalverbrechen NUR dicjcnigcn gesetzwidrigen Handlungen anzuschen, und zu behandeln, wclche dnrch gegenwar-liges Strafgesctz ais solche erklart werden".
7* Por. szczegółowe rozważania S. Salmonowicz, Prawo karne..., s. 58-60, 90-92.
Udzielenie pomocy przestępcy po dokonanym przestępstwie jako p.. plecznictwo zostało uznane za delictum sui genem. „Józefina" w zasadzie przewidywała zrównanie usiłowania przestępstwa z jego dokonaniem pod ■względem karalności. Rozdział II kodeksu zawarł przepisy o karach, które miały zasadnicze znaczenie w całej konstrukcji „Józefiny”. Celem kary obok poprawy sprawcy miała być nade wszystko prewencja ogólna - nacisk na odstraszającą rolę kary. Obowiązuje zasada mdlą poenn sine lege, a sędziowie są związani ustawowymi granicami wymiaru kary, jednakże sankcje w k.k. 1787 zostały z reguły względnie oznaczone, co dawało jednak sądowi pewną swobodę w z góry ustalonych granicach. Tu zauważmy, iż generalnie nieufność humanitaryslów wobec sądów Starego Porządku i konserwatywnych sędziów nakazywała stale apelować o odebranie sądom możliwości orzekania kary w szerokich granicach swobodnej ich decyzji. Takie przecież rozwiązanie (które spotykamy później we francuskim k.k. z 1810) uniemożliwiało indywidualizację odpowiedzialności karnej, zwiększało surowość danego wymiaru sprawiedliwości. Z tego punktu widzenia rozwiązania „Józefiny” były stosunkowo najrozsądniejsze, bowiem określając legalizm kar i granice ich stosowania umożliwiały (dzięki szerokiemu wprowadzeniu kar pozbawienia wolności różnych rodzajów) indywidualizację wymiaru kary i pewną elastyczność praktyki sądowej. Zasadą najwyższą wymiaru kary była głoszona przez „Józefinę” zasada koniecznej proporcjonalności kary i zbrodni, której następstwa dotykają wyłącznie sprawcę i to bez. względu na jakiekolwiek społeczne, stanowe względy. Józef II dobitnie podkreślił, iż. wobec prawa karnego wszyscy są równi, kiedy w okresie od 1781 do 1787 zatwierdził jeden jedyny raz wyrok śmierci na szlachcicu winnym okrutnego mordu z chęci zysku. Kary za popełnienie przestępstw kryminalnych władny jest wymierzyć tylko sąd, uwzględniając natężenie złego zamiaru sprawcy, wielkość strat i skutków przestępstwa oraz stopień prawdopodobieństwa realizacji czynu (przy usiłowaniu). W odniesieniu do samej osoby sprawcy sąd miał zważyć wiek sprawcy i jego rozeznanie życiowe, fakt uprzedniej karalności i obawy recydywy. Kara i jej następstwa miały dotykać tylko samego sprawcę. I-istę kar obowiązujących otwiera słynny paragraf 20 poświęcony karze śmierci. Józef U, co należy podkreślić, był władcą oświeconym, ale o surowym, purytańskim podejściu do życia. Kierował się w swej reformie bardziej względami utylitarnymi i racjonalnymi niż humanitarnymi i nie był wolny od obaw, by nadmierna łagodność nic okazała się szkodliwa. Stąd jego rozwiązanie problemu kary śmierci i konsekwencji z tą decyzją się wiążących. I tak z jednej strony k.k. z 1787 znosi całkowicie stosowanie kary śmierci w postępowaniu zwyczajnym. Kara śmierci może być jednak wyjątkowo wymierzona w przypadkach odrębnie określonych i w związku z zastosowaniem postępowania doraźnego, które ureguluje Allgtmeine Kriminal--Ordnung z 1788 r. Postępowanie doraźne można było stosować w wy-