Dodane przez: Redakcja Fronda pl Kategoria: Polska 06 September 2010,17:50
We wtorek rano dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński uderzył w Białej Podlaskiej samochodem w mur cmentarny. W oponie znaleziono poziomo wbity gwóźdź, który ją przedziurawił. Dziennikarz chce złożyć do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- Jechałem z prędkością ok. 60 km/h po Białej Podlaskiej, kiedy nagle samochód szarpnął, aż wyrwało mi kierownicę z rąk. Uderzyłem w mur cmentarny. Nie wiem, czy pojazd pójdzie do kasacji, czy do naprawy - mówi portalowi Fronda.pl Wojciech Sumliński. Sam dziennikarz trafił do szpitala, miał wymioty i duszności. Po tomografii komputerowej, która nie wykazała wewnętrznego krwiaka, wypisał się na własne życzenie.
W warsztacie samochodowym znaleziono wbity w oponę gwóźdź, który spowodował jej pęknięcie. Jest wbity poziomo, co czyni mało prawdopodobnym najechanie nań podczas jazdy. - Jutro rano w Białej Podlaskiej złożę powiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Nie chcę snuć teorii spiskowych, ale chcę też, by ta sprawa została rzetelnie zbadana - mówi Sumliński. Policja ma wykazać ekspertyzę.
Wojciech Sumliński jest dziennikarzem śledczym, autorem m.in. książek „Teresa, Trawa, Robot” i „Kto naprawdę go zabił” o ks. Jerzym Popiełuszce, w których udowadnia, że zleceniodawcy morderstwa kapłana znajdowali się wyżej w hierarchii i nie zostali osądzeni. Na podstawie zeznania oskarżonego o krzywoprzysięstwo byłego pułkownika WSI Leszka Tobiasza i jego przyjaciela pułkownika Aleksandra Lichockiego oskarżono go o płatną protekcję w sprawie raportu WSI. Sam Sumliński uważa, że jest niewinny i padł ofiarą prowokacji byłych oficerów WSI. sks
A już niebawem w wydawnictwie Fronda ukaże się nowa książka Wojciecha Sumlińskiego „Z mocy bezprawia. Thriller, który napisało życie”
Na Facebooku powstała grupa wsparcia dla Wojciecha Sumlińskiego