Sięganie do wykładni celowościowej przez Trybunał ma swoje uzasadnienie głębsze w tym, że bardzo często w systemie prawa unijnego nie mamy norm szczególnych, tylko posługujemy się bardzo ogólnymi normami traktu. Te ogólne normy traktatu bardzo często sformułowane są w taki sposób „zakazuje się ograniczeń swobody przedsiębiorczości” albo „niedopuszczalne są ograniczenia ilościowe w swobodnym przepływie towarów” Są to bardzo ogólne pojęcia. W normalnym systemie prawnym zwykle takie pojęcia znajdują się w konstytucji i są konkretyzowane w ustawach. Ustawodawca to konkretyzuje mówi co to znaczy. W systemie prawa unijnego tego elementu konkretyzacji bardzo często brak. Tzn. mamy ogólną regułę bez przepisów wykonawczych i Trybunał interpretuje i rozstrzyga konkretny stan faktyczny. I to jest bardzo ważna cecha prawa unijnego, ta wykładnia która zwraca uwagę na cel i funkcje.
Jakie to skutki wywołuje? Bardzo często wykładnia przepisów prawa unijnego ma skutek rozszerzający, czyli zakres norm ulega poszerzeniu.
I tak np. norma traktatowa z art. 45 TOFUE - zapewnia się swobodę przepływu pracowników w Unii... I on jest takim klinicznym przykładem tego co to znaczy dokonywać wykładni celowościowej. Żeby zrozumieć jaki problem rodziła ta interpretacja weźmy po uwagę jak to wyglądało w latach 70tych i 80tych a nie jak to wygląda dziś. Różnica jest taka, że dzisiaj każdy obywatel UE jedzie sobie do innego kraju osiedla się i może sobie mieszkać. Prawo pobytu można dostać nawet nic nie robiąc, są pewne dodatkowe warunki o których na następnym wykładzie. Ale tak jest dopiero od wprowadzenia obywatelstwa UE na początku lat 90tych. Wcześniej prawo pobytu w innych państwach członkowskich przysługiwało tylko osobom, legitymującym się aspektem ekonomicznym (tzn. możesz u nas mieszkać pod warunkiem, że jesteś przydatny tzn. pracujesz, prowadzisz biznes lub korzystasz z usług), jeżeli nie zajmujesz się aktywnością ekonomiczną nie masz prawa pobytu. Czyli jeżeli ktoś nie prowadzi działalności gospodarczej to aby się osiedlić musi uzyskać status pracownika i załapać się na ten przepis. Skoro osiedlić może się pracownik, to trzeba ustalić kto to jest pracownik, czyli dokonać wykładni pojęcia pracownika aby ustalić jaki jest zakres tego pojęcia a potem stwierdzić, czy my w tym zakresie się mieścimy. Mamy proces interpretacji. I tutaj musimy pamiętać o obawach państw związanych z zalewem tanich pracowników i w związku z tym państwa nie były zainteresowane zbyt szeroką interpretacją pojęcia pracownika po to żeby zbyt wielu ludzi nie mogło się osiedlić (tu podał przykład Francji). To powodowało, że pojęcie pracownika było interpretowane w następujący sposób - zgodnie z kodeksem - pracownikiem jest ten kto ma pracodawcę, z którym zawarł umowę, pod którego kierownictwem wykonuje określoną działalność, wykonuje polecenia tej osoby i otrzymuje od niej wynagrodzenie. W latach 70tych komunikacja na odległość była bardzo słaba, nie było Europejskiego Pośrednictwa Pracy. Żeby znaleźć pracę trzeba było jechać osiedlić się na jakiś czas i szukać pracy. Pewien pisarz nazwał to zjawisko „§22” tj. zespól czynników które się wzajemnie wykluczają. Jeżeli chce pojechać do innego kraju, żeby zostać pracownikiem to musze się tam osiedlić, a żeby się osiedlić to najpierw musze zostać pracownikiem. Nie da się tego zrealizować, przy literalnej interpretacji tego pojęcia pracownika. TS dokonał wykładni celowościowej pojęcia pracownika w tym artykule uznając, że nie możemy tak ściśle trzymać się tego pojęcia, dlatego że ważniejszy od brzmienia jest dla nas cel tego przepisu. A celem tego przepisu (I wykład) jest idea budowy rynku wewnętrznego, na którym mamy swobodę przepływu czynników produkcji i mobilność siły roboczej, bo ta mobilność siły roboczej sprzyja rozwojowi gospodarczemu. To jest taka prosta prawda ekonomiczna — że czynnik produkcji lokuje się tam, gdzie jest najbardziej potrzebny. 1 TS uznał, że skoro przepis mówi o pracowniku trzeba zobaczyć to pojęcie bardzo szeroko i objąć jego zakresem także bezrobotnych, czyli tych którzy dopiero pojadą i będą pracy poszukiwali.
Co wchodzi w skład prawo niepisanego, tych zasad ogólnych prawa unijnego, które są wiążące? W uproszczeniu wyróżniamy dwie kategorie:
1) prawa podstawowe
2) ogólne zasady prawa (prawa jako takiego a nie unijnego)
Co to są ogólne zasady prawa? To jest bardzo trudno definiowalne zjawisko, ponieważ jak wiadomo, to są zasady bez których prawo nie byłoby prawem, możemy jeszcze dala wyjaśnienia dodać, że to te co je głównie Rzymianie wymyślili. Ogólne zasady prawa identyfikujemy np. z lex retro non agit, to takie podstawowe pojęcia, które determinują prawo jako system. Np. nikt nie może być sędzią we własnej sprawie itp.
3