skanowanie0023 3

skanowanie0023 3



stałych osób w grupie, oraz z pewnością ożywia i pobudza do działania wszystkich znajdujących się w sali spotkań terapeutycznych. Następujący przykład przedstawia konflikt, który został rozwiązany w tradycyjnym stylu.

Francine od początku pobytu w grupie opowiadała o konflikcie ze swoim 25-letnim synem lvanem. Z pewnością nie wiedziała, jak konstruktywnie ułożyć z nim relacje, i od czasu do czasu reagowała na niego w bardzo autorytarny sposób. Miała do tego wiele okazji, ponieważ lvan wciąż z nią mieszkał. Francine przyjmowała sugestie grupy co do alternatywnych sposobów postępowania, odpowiadając zazwyczaj: „Tak, ale...”, i nadał źle się układało między nią a synem.

Billy, 32 lata, uważał siebie za bardziej dojrzałego niż Francir/e i był sceptycznie do niej nastawiony. Wkrótce stało się jasne, że bardzo zidentyfikował się z lvanem (którego nigdy nie widział), ponieważ jego stosunki z rodzicami w wielu punktach przypominały to, co działo się miedzy lvanem a Francine. Kiedy Billy stał się ostrzejszy wobec Francine, terapeuta wskazał na podobieństwa między tymi dwiema sytuacjami rodzinnymi. Chociaż dla terapeuty było to oczywiste, dla Billego stanowiło ogromne zaskoczenie. Później inni pacjenci czasami prosili Billego, aby rozmawiał o swojej rodzinie, a nie odreagowywał swe frustracje poprzez ataki na Francine. Rezultatem tej jakby reakcji łańcuchowej było to, że Billy bardziej skoncentrował się na rodzinnych prawidłowościach, zarówno w terapii grupowej, jak i indywidualnej, i bezproduktywne napięcie między nim a Francine w dużym stopniu opadło.

Interwencje interpretujące nie zawsze działają, gdy w grupie rodzi się konflikt, a niektóre konflikty mogą nawet zagrażać kontynuacji istnienia grupy. Jednym z takich typowych konfliktów jest tak gwałtowna kłótnia, że inni są przerażeni i już nie czują się w grupie bezpiecznie. Innym rodzajem antagonizmu są przeciągające się i nierozwiązane zmagania dwóch uczestników, co może prowadzić do poczucia beznadziejności i desperacji u osób zaangażowanych bezpośrednio, a także u innych (nie wyłączając terapeuty).

Poniższy przykład przedstawia połączenie dwóch form tych potencjalnie destrukcyjnych konfliktów, które wymagają ryzykownej interwencji, zanim grupa zajmie się dalszą pracą.

Michael był członkiem długoterminowej grupy od około osiemnastu miesięcy, a Alex dołączył do niej na sześć tygodni przed opisywaną sesją. Michael mówił dość dużo i od czasu do czasu inni wyrażali swoją złość na niego. Także Alex robił to czasami. Na początku sesji Alex, który był właśnie zestresowany przez swą pracę, zaczął opisywać szczegóły z tym związane. Bardzo szybko włączył się Michael ze swoją opowieścią o jego własnych porażkach w pracy. Na początku jego historia zdawała się nawiązywać do problemów Alexa, ale w miarę jej kontynuowania coraz dalej i dalej odbiegała od głównego tematu. Inni uczestnicy coraz bardziej czuli się nieswojo, ale nikt nie przeszkodził mu nawet na chwilę.

W końcu Alex wybuchnął i zrobił to w sposób przerażający dla innych. Dostał apopleksji, wywracał oczyma, nabrzmiały mu żyły na szyi, z jego klatki piersiowej wydobywał się skowyt. Co więcej, to co mówił, było podłe. Wyzywał Michaela w najbardziej poniżający sposób jako bezwartościowego człowieka. Terapeuta myślał, że A!ex zaatakuje Michaela fizycznie, i był pewny, że inni sądzą, iż to może się skończyć nawet gorzej. Terapeuta był przygotowany na fizyczne powstrzymanie Alexa. Na szczęście nie było to konieczne. Opisane zdarzenie miało jednak dla grupy charakter traumatyczny. Członkowie grupy byli o wiele bardziej ostrożni i spięci niż kiedykolwiek wcześniej i trwało to przez kilka tygodni. Wysiłki zainicjowane przez terapeutę, aby przedyskutować to, co się wydarzyło, doprowadziły do rozpoznania, że grupa się przestraszyła, ale nie zmniejszyło to oczywistej ostrożności pacjentów. Kiedy terapeuta zastanawiał się nad tym, spostrzegł, że to, co się wydarzyło, zmieniło podstawowe zadania członków grupy: przede wszystkim byli skoncentrowani na unikaniu kłopotów, a nie na dostarczaniu materiału do pracy terapeutycznej. Mówiąc prosto, grupa przestała być bezpiecznym otoczeniem. Terapeuta podejmował wysiłki ujawnienia problemu na poziomie pozwalającym na rozpoznanie braku poczucia bezpieczeństwa u członków grupy, ale nie nastąpiła żadna znacząca zmiana w atmosferze panującej w grupie. W ciągu kolejnych tygodni Alex kilkakrotnie wybuchał z mniejszym natężeniem i nadal wyrażał złość wobec Michaela. W stosunku do innych była ona nieco mniejsza, ale jego nieokiełznana wściekłość narastała.

Terapeuta miał poczucie, że dalsza egzystencja grupy grozi katastrofą, wiedział, że musi coś zrobić, aby zmienić sytuację tak szybko, jak to możliwe. Spotkał się z A!exem indywidualnie i rozmawiał z nim o swoich niepokojach w związku z grupą. Nie dyskutował z pacjentem o jego przekonaniu, że jego uczucia złości w stosunku do Michaela są udziałem wszystkich osób w grupie i że wypełniał umowę tak, jak została mu przedstawiona (to znaczy wyrażał przeżywane uczucia, kiedy ujawniają się „tu i teraz” w grupie). Terapeuta wyjaśnił, że można rozróżnić konstruktywne wyrażanie złości, wynikające z chęci pomagania innym w nauczeniu się czegoś, od destrukcyjnego wyrażania złości, kiedy górę biorą nienawiść i pragnienie zranienia drugiej osoby. Terapeuta poprosił Alexa o pewne kontrolowanie uczuć, jeśli będą one przypominać tę drugą kategorię.

Terapeuta czuł się żle z tą strategią. Niezaprzeczalnym faktem było, że Michael stanowił źródło frustracji dla każdego, i prawdą było również, że Alex wypełniał ustalenia kontraktu terapeutycznego, jaki z nim zawarto. Mimo wszystko, trochę ku zaskoczeniu terapeuty, Alex wydawał się rozumieć rozróżnienie w wyrażaniu uczuć, jakie przedstawił terapeuta, i powody prośby o samokontrolę własnej ekspresji. Jego wyładowania natychmiast zniknęły, chociaż on i inni nadal wyrażali swoje odczucia wobec Michaela, kiedy byli sfrustrowani. Chociaż zabrało to trochę czasu, poczucie bezpieczeństwa powróciło do grupy i nadal utrzymywało się w czasie pracy.

Kiedy konflikt w grupie staje się zbyt gwałtowny i przedłuża się bez żadnego rozwiązania, może to być zniechęcające i nawet destrukcyjne dla każdego, kto bierze w nim udział. Obowiązkiem prowadzącego jest znalezienie jakiegoś wyjścia z tego zamieszania. Oczywiście najpierw terapeuta czyni to, cc możliwe, aby pomóc pacjentom zanalizować naturę ujawniającego się konflikti oraz wskazać, czego każda ze stron może się nauczyć z tej sytuacji. Jeśli kon flikt przedłuża się, wydaje się, że hamuje pracę grupy przez nadmiernie długie trwanie, terapeuta w ostateczności może zasugerować, że skoro grupa wydaje się niezdolna do znalezienia wyjścia z sytuacji, byłoby najlepiej dla każdeg< przyjąć, iż w tej chwili jest to nie do rozwiązania, a konstruktywna dyskusji nad tym nie jest dłużej możliwa.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
FAMUR 30 kwietnia 2015 r. oraz Opinia biegłego rewidenta z badania Planu podziału, znajdują się na s
MOTYWACJA WEWNĘTRZNA - pobudza do działania ZEWNĘTRZNA - stwarza zachętę do działania POZYTYWNA -
StronaTGE Agenda Wymagania w zakresie członkostwa oraz dopuszczenia Członków Giełdy do działania na
>    Motywacja- pobudzenie do działania >    Kontrola- dział
skanowanie0048 (10) Drukarki igłowe (mozaikowe) • Elementem drukującym jest tzw. głowica, w którą zn
Nowe skanowanie 20130610123032 00010 Zadanie 20. W oddawanym do użytku budynku znajdują się pomieszc
skanowanie0053 (14) i służy do przewozów pracowniczych i turystycznych. W tej grupie znajdują się ta
skanowanie0005 liczbie osób, czy nawet małej liczbie dobrze wykształconych cognoscenti, nie jest słu
IMG20 (3) jednostki w grupie oraz miejsce grupy wśród innych grup społecznych20. Aktywne uczestnict
skanowanie0009 (46) Osobną grupę elementów konstrukcyjnych stanowią urządzenia do transportu wewnętr

więcej podobnych podstron