w tych rozważaniach „pamięć” rozwiązań egzystencjalnych z wielkich literatur europejskich nakłada się „pamięć” „oswojonych” ujęć literatury polskiej, dając taki właśnie efekt: specyficznie polską wersję europejskiej choroby końca XIX wieku.
Bezpośredni wniosek, jaki wypływa z tych rozważań, nie dotyczy wcale kwestii „wpływologicznych”; nie chodziło też o postmodernistyczną lekturę Bez dogmatu, choć czytanie tej książki jako palimpsestu byłoby '* fascynujące. Wydaje się natomiast, że po Jakim spojrzeniu, ujawniającym | głębokie sentymentalno-romantyczno-biedermeierowskie korzenie tej twórczości, lepiej można zrozumieć szczególną pozycję Sienkiewicza - pisarza najpopularniejszego, pisarza, który zamyka i otwiera równocześnie. Zamyka, bo widzieliśmy przecież, jak genialnie spoźytkowuje zasoby kultury literackiej. Nie tylko cytuje romantyków i pisarzy, których cytowali romantycy. On mówi ich językiem o miłości, naturze, śmierci, ludzie. Czerpie jednak z tych zasobów tak, jak romantycy z folkloru: twór-Izo, odkrywczo, samodzielnie. Otwiera zaś, bo starym problemom i zna-iym formom nadaje nowy sens.
I Miejsce Sienkiewicza jest właśnie między epokami. I trzeba powiedzieć, jr jest to miejsce dła pisarza nie najgorsze. _/