XIV
JAMBY~ MICKIEWICZA
ODMIENNY TYP WYPOWIADANIA SIE
XV
9
A
-fikmackjej. poezji żartobUwie-towarzyskiej i wierszy elegijno-oso "i botydi. Przyjrzyjmy się tym działam poezji Mickiewicza bliżej, roz- I poczytaj* od tej. którą inauguruje Zima miejska
U. TWÓRCZOŚĆ ŻARTOBLIWIE TOWARZYSKA
Wlrae Iw obawie przyjaciół. Z wesołej atmosfery przyjacielsko- i 4aanadńch Jet" imieninowych zrodziły się Jamby" Mickiewicza.! Nie mają one nic wspólnego z określaną tym mianem stopą metryki antyczny (o —• kolejność zgłosek: krotka, długa). Była to nazwa nawiązująca do atyiyczncj twórczości jambisty greckiego. Arcbiłocha (z VII w. przed naszą erą), słynącego s zjadliwości swych satyrycznych utworów , w języku fikmackim oznaczała wiersze żartobliwe wygja-OW oa koleżeńskich spotkaniach towarzyskich.
Daleko on było. oczywiście, do zjadliwości satyry Archilochowej; Wymywane na ogól w tonie wesołych podkpiwań, z rzadka tylko wprowadzały akcenty życzliwej, dobrodusznej satyry. Zgodne były I fikmackim stylem żyda: odczytywane nieraz na wycieczkach pod-■Ńjrioch, przy zaimprowizowanym stole z jadłem i napitkami, dobrze '^ddwdy nastrój zabawy dominującej zazwyczaj na tych imieninowych spotkaniach przyjacielskich. ..Rozmowa poważna — jak mówi Kiemer1 — równie im miła jak przechadzka i wycieczka, dysputa mpak ich nie mniej silnie jak wino i miód
MiAenaowbe ..jarnby" odznaczały się zresztą różnorodnością I tona i tematyki. Udaną powagę przestróg i napomnień łączą z dowri-1 mm w ujęciu szczegółów z ż>da tub upodobań towarzyszy; Itryczność dyskretnych objawów przyjaźni wiążą z aluzyjną żartobliwością saiy-lyonych przygadywań koleżeńskich. Z natury doraźnego, okoliczno-. hhmćfD wyWąprniii .jamby" reprezentują swobodny, niejednolity! rodkgnwn typ wieruowania. Z Zimą miejską wiążą się sporadyczna stytnacji aa wypowiedź serio, utrzymaną w najwyższych regionach pomystich, onm kontrastowaną z błahą tematyką codziennego wspóH
). Kle i ner. m. «ń. 11ja.
żyda fikmackiego; jasne, że wiorfloto wypemiedź jwnbów kuefckwm ujęcia heroikomicznego.
Ale obok tego — może jeszcze silniej — pojawia się żaitofafiwe wygrywanie kolokwialnośa języka potocznego, utkanej z przysłowiowych zwrotów utartej frazeologu, śmiało sięgającej do prowincjo-naloego, czasem nawet trywialnego słownictwa i dowcipnie wybmują- -cej się z przepisów zaokrąglonej, klarownie rozwijanej składni Uasy-cystycznego wierszowania. Obie tendencje, zespolone intonacją rzekomo uroczystego przemówienia, stwarzają humorystyczny efekt parodii. Oto jak poczyna sobie ów mówca fikanacki u samego wstępu do Walk i miodowej (1819/1819) :
Jakiż skutek z groźnego wyniknie zamachu?
Cały Olimp w kłopotach, cały Parnas w strachu Ty bij dzielnie, ty dzielnie odpieraj najazdy:
Kto zwycięży, łbem dumnym da bukisz o gwiazdy.
Lecz żeby Muz palcatki szły gładko jak z mydła.
Trzeba je wprzódy w pewne zamykać prawidła.
Onomatopeiczne wykrzyImienia, makaroniczne wtręty, rymy żartobliwe w rodzaju: „skiki" — .metafizyki", „szpiebuby’’ — „czuby" i inne przejawy prowokacyjnie potocznego słownictwa wprowadzają komizm tym silniejszy, im jaskrawiej się od klasycystycznego puryzmu językowego odcinają. Zauważył to już Borowy:
Poeta gotów jest „szarmydować" po wietrze, mówi o „rozrządzonych" eterach, oratorskich „kraskach" i „rozkaraczonej" bramie: (...] jamb jego myśli wyprawiać Jodki gapie"; to znów wprowadza „ukrypuT (z rymem ..cztery i pół") i „kudry" koźle3.
Gdy do tego dodać wierszowe rozbijanie zdań, urywanie ich oias dobitne naruszanie zgodności składniowo-metryeznej, efekt śmiafrgo wygrywania swobody słowa mówionego wobec rygotynnów poetyki kłasycystycznej stanie się tym bardziej wyczuwalny. Wystarczy za-cytować zakończenie Arndtów powszechnych (29 VI 1819}, w
W. B o r o w y. op. cii., K 32.