LXXłl MDmOUAlNOtĆ. HIS TOMA
dtutM • porozumieniu ze stronnictwem lewicy. Siak za* jtrirwał do walki, wzywał do rozszerzania zasięgu rewolucji. Nie zważał na realne możliwości. na układy sił. chciał działali radykalnych, be/ oglądania się na cenę. jaką przyjdzie zapłacić. „Cóż wy myślicie? Wam się zdaje, że dzisiaj potrzeba jeszcze jak dawniej armat, pułków, oficerów?"* - gromił. Wa/na była tylko siła ducha, energia wewnętrzna. Bo też. a jwietlc idei genezyjskich. wszelka walka — także Wiosna Ludou Toczy nf w piwnic ducha, Juchy się ze sobą mocują, “Ttnant "ćo dzieje się w planie materialnej rzeczywistości, jesT tylko widnalnym odbiciem owych duchowych zmagali. Armaty i pułki rzeczywiście mc są konieczne, do zwycięstwa ^starczy ■** ducha ' -
Tak właśnie. jolo sprawę z zakresu doskonalenia ducha, a mc walk o cele społeczne, widział Wiosnę Ludów. Ukazał nwołucjonistów w liście do matki:
taU przyległe pełne $4 ruchu Pm ogniskach nabożne pieśni ipr*m Ofiarują się Ciała kładą a ducha nieśmiertelność Boży czas Mym|| Miesiąc ten łyda mojego pełny cudów (s 280)
Jest lu i entuzjazm, i ostateczne wzruszenie, że oto spełnia uę wielkie, oczekiwane dzieło Boże. Lecz jaka to wizja icmłuęji? ..Pał* kładą za ducha Sens takie
go tfonnuk>w oma 7»« jasny tylko w kontekście histonozofii Słowackiego gdzie właśnie ..kładzenie dał*\ czyli waleczna. eftmmrttRlC. duiyia ptaede wszystkim progresowy ducha. .. doko-
y WJ K nrinłii ji btak-gamimmaŁ.
SWi p ^teóMflŁjwebieyiŁ^gdae me pisał o wyda-wmiiSh pdmcrnych czy społecznych roku IS4S; Wiosna HB poftuńa aę stałe pod jego piórem jako ogromnej
_ 1 Ł* fr*i i nayoaśri hdwri Sbmkiego. oprać,
t u>rpmn, Wiwnw 1960. t SU.
miary, wzniosły lecz nieokreślony bliżej czyn. jako dopełnienie woli Bożej, jako jakaś jednolita całość, wielki rewolucyjny
zryw — a nie jako walka, nazwiska, programy. Naprawdę
ważna była działalność zbuntowanego ducha. Sytuacja to niemal paradoksalna — Słowacki, gorący apologeta i. co wyffj, naoczny świadek wydarzeń w Poznańskiem. widział Wiosnę Ludów tylko w Ir ategoriacfi pojęć uniiiprsalnycfr-
Dlutcgo też mógł uważać sztandarowy dla każdej rewolucji postulat zaprowadzenia nowego porządku społecznego, a także ideę równości, za nonsensy zbrodniczo hamujące postęp ludzkości: bo żaden porządek - społeczny nie—powinm być trwały, każdy należy obalać; równości zaś być nie może. zawsze będą duchy dałej i mniej posunięte na drodze ewolucji genczyjskicj. ich miejsce w święcie ziemskim odzwierciedla ową naturalną hierarchię duchów. Można by nawet mniemać, że z punktu widzenia koncepcji Słowackiego nierówność jest pożądana jako stałe zarzewie buntu i dalszych rewolucji.
Zupełnie inną niż jej ideolodzy miał Słowacki wizję celów rewolucji, zupełnie inaczej widział jej motywy. Co więcej, gdy przyjechał do Poznania usiłował dokonać rzeczy zaiste karkołomnej- już w trakcie dokonujących się wydarzeń chciał w > perswadować rewolucjonistom pobudki materialne naklo^"
mć ich do zrozumienia, że rozpoczęli rewolucję w imię d -
Taką właśnie misję poeta~chcśal dopełnić w Polsce? -? gruo-tu przemienić poglądy uczestników ruchu, zwrócić ich ku wyższym, spirytualnym celom.
Zamiary miał szalone, nie do spełnienia. Nie urzeczywist-
społeczne i niepodległościowe.
niły się wtedy nadzieje na oswobodzenie ojczyzny, ale t Słowacki jako apostoł rewolucji z ducha poczętej i ku idealnym orłom ziniei rającej mc mógł znaleźć prawdziwego zrozumienia wśród normalnych rewolucjonistów. Mimo. że w polskiej Wiośnie Lodów tak mocno, jak nigdy, spłatały ssę ideały