tradycyjnych mieli dotychczasowi badacze, czy to antropologowie czy filozofowie. Autor uznaje religie prymitywne za „gatunki należące do rodzaju religia i każdy zainteresowany religią musi zrozumieć, że badanie idei religijnych i wielkiej różnorodności praktyk prymitywnych ludów może pomóc w osiągnięciu konkretnych wniosków dotyczących natury religii jako takiej [...] jestem także oczywiście świadomy, że teologowie, historycy klasyczni, uczeni semityści i inni badacze religii często ignorują prymitywne religie jako posiadające niewielkie znaczenie”1. Kiedy Evans-Pritchard pisał swoją pracę, stwierdził, że co prawda w łonie antropologii rodziły się wielkie i wpływowe koncepcje dotyczące istoty i pochodzenia religii, lecz dotyczy to okresu, kiedy etnologia była bardziej nauką spekulatywną niż empiryczną. Stwierdza przy tym znaczące odsunięcie od siebie problematyki religii w terenowych badaniach antropologicznych na rzecz innych instytucji społecznych2 3. We wnioskach swej krytyki zastanawia się nad przydauiością religioznawstwą dla badań nad rcligiami prymitywnymi, jednak ocenia ją negatywnie. Religioznawstwa bazuje na analizie [
Jienneneutycznej tekstów, „dla antropologa czy socjologa jest to najmniej znacząca część religii, zwłaszcza, że, jak wykazują fakty, naukowcy piszący prace
0 historycznych religiach często są niepewni znaczenia nawet słów kluczowych dla autora tekstu sakralnego”1 s. Antropologowie^ mówi Evans-Pritchard, są raczej zainteresowani sposobem i treścią myślenia „zwykłych lud^i”. Wskazuje też, że religioznawstwo'jest z natury swojej porównawczy zaś antropologo-
wie tak naprawdę niewiele zrobili dla porównania wyników swoich prac. " __
Praca Evans-Pritcharda powstała w 1965 r„ można więc spytać, czy sceptycyzm autora był uzasadniony, czy nic nie zmieniło się na styku tych dwóch dyscyplin w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Czas ten nazwano okresem kryzysu w antropologii opętanej, jak twierdzą James A. Boon
1 Ernest Gellner „fetyszyzmem terenu”4 narzuconym przez Malinowskiego,
a w całej rozciągłości popartym dla badań etnoreligioznawczych przez Evans-Pritcharda20. Jednak w tym właśnie okresie powstają bardzo wartościowe prace pozwalające na złapanie drugiego oddechu i powtórne przeanalizowanie zebranych materiałów. Z jednej strony wybucha strukturalizm, którego twórca na terenie antropologii, Claude Levi-Strauss, specjalnie istotnych badań terenowych nie przeprowadził. Natomiast jego krytyczne studium Totemizm i Myśl nieo.swojona uzupełniająca go jako pars consiruens są wskazaniem drogi, jak)do materiałów terenowych dotyczących religii podejść może ba-dacz-antropolog2-CJRozwrjajńę też symboliczne podejście do religj), zapoczątkowane przez Clii forda Geertz]*. W swoim szkicu z 1966 r. Geertz pisze: „Gdy myślę o antropologicznych studiach nad religią powstałych po drugiej wojnie światowej i porównuję je z tymi, które powstały tuż przed pierwszą wojną światową, dwie ich cechy wydają mi się zastanawiające. Pierwszą cechą jest to, że nie widać w nich żadnego teoretycznego postępu^Ich autorzy żyją z pojęciowego kapitału swoich poprzedników, dodając do niego bardzo mało, jeśli nie liczyć pewnego wzbogacenia empirycznego./ Drugą jest czerpanie pojęć z bardzo wąskiej tradycji intelektualnej, do której należą Durkheim, Weber, Freud i Malinowski”22. W bardzo ostrych słowach („kompletna stagnacja”, „strupieszały durkheim izm!’) odrzuca dotychczasowe interpretacje i proponuje w zamian podejście symbolicznó^religiaJako systemsymboli).
Niezależnie od różnic między symboliczną interpretacją Geertza a analizami Levi-Straussa, widać jak wiele łączy tych badaczy w momencie porównania opisanego przez „papieża strukturalizmu” leczniczego seansu szamańskiego u panamskich Indian Kuna23 z analizą Geertza skutków pieśni uzdrowienia u Nawahów24. Aczkolwiek podejście „symboliczne” nie jest szkołą sensu stricto w antropologii, jednak pozwala Wydobyć się z kryzysu interpretacyjnego. Do prac znaczących dla etnologa religii można tu dołączyć
Por. tegoż Nuer Religion Oxford 1956.
C. Levi-Strauss, Totemizm, Warszawa 1968 (wyd. o ryg. 1962); tenże, Myśl nieoswo-jona, Warszawa 1969 (wyd. oryg. 1962).
C. Geertz, Religia jako system kulturowy, [w:] Racjonalność i styl myślenia pod red. E. Mokrzyckiego, Warszawa 1992, s. 498 [wyd. oryg. 1966],
C. Leyi-Strauss, Antropologia strukturalna, Warszawa 1970, rozdział: „Skuteczność symboliczna” (wyd. oryg. 1958).
24 C. Geertz, op. cit., s. 522.
E. E. Evans-Pritchard, Theories of Primitire Religion, Oxford 1977, s. 2.
„Być może badania terenowe w tym zwłaszcza przedmiocie wymagają poetyckiego umysłu, obdarzonego łatwością poruszania się wśród wyobrażeń i symboli” (op. cit., s. 112).
1S Op. cit., s. 119.
Ernest Gellner pisze o „kulcie badań terenowych, epistemologii baptystycznej, kładącej nacisk na Wiedzę-poprzez-Całkowite-Zanurzenie, która niemalże zdefiniowała cała dyscyplinę” (E. Gellner, Pojęcie pokrewieństwa i inne szkice o metodzie i wyjaśnianiu antropologicznym, Kraków 1995, s. 12 [wyd. oryg. 1973]).