r w Msce taki dylcmai który |ni w xv weku /.>w*ąwn© kompromisowa Zachowując SUd.
IB cięcia Jako dokument historyczny. pozostałe uszkodzenia, będące skutkiem zrywania cennych ozdćb. dokładnie wyfctuuowana wszelako bez pokrycia farbą nienaruszonych part* karnacji.
' Tfgo rodzaju wartość historyczna. będąo zawsze czymś dodanym, z natwy rzeczy bywa przyczyną , ;"-;•»>* cnia 5K dysłumonl. której rltw^owanfe. ograniczeń* lub pozostawienie. należy do kamer-•afera - restauratora. choć w szczególnych przypadkach decyzja wiana być uzgodniona z histerykiem. Jcjs zmiany powodowane są wyłącznie pr/ytryną ■>.>'. „i.r Iną. łtarwiieni się tworzywa. proWem taki po-Ostoje Już tylko w gestii wykonawcy zaMcgów klóry winien zdecydować, czy na przykład pociemnienie werniksu w obrazie obniżyć może wartość estetyczną, czy raczej pojnoti w w oczach galeryjnych rwaerOw: czy też produkty korozji pokrywając spiżową rzeźbę należy zachować jako spatynowanie. ■ usunąć, gdyż zmieniają jej fakturę'1’. To trudni’ estetyczne dylematy i rzadko można z nich wybrnąć bei pozostawienia wątpliwości. Teoretycznie nieco prostsze są tego rodzaju kwestie w odniesieniu do wartości artystycznej, która na przykład w obrazie, niezależnie od przyciemnienia, czy też zupełnego zamalowania partii autorskich, dopokąd jest w całości, zachowuje pierwotny walor oryginału, a jej brak czytelności iedynic obniża wartość osłałyczną, wracającą do normy po oczyszczeniu malowidła. Dopiero tworzywo, niosące w sobie wartość artystyczną, ulega uszkodzeniu, wartość ta w miejscu znłszcże-i utracona bywa bezpowrotnie, Odpowiednie retusze mogą Jedynie utrzymać, zbliżoną do pierwotnej. >ść estetyczną; katastrofą są w takim wypadku folusze złe. gdyż obniżają tę wartość w dwójnasćb. ^Najtrudniejszym problemem, także etycznym, jest naturalna degradacja tworzywa w sferze wartość MlycineJ, gdy materia dzieła pozostaje oryginalno, lecz zmieniona w stopniu dewaluującym wynik ‘^pfezego działania autora, Jak na przykład Inwersja koloru w malowidle łub niszcząca fermę rzeźbiarską gfęfcoka chemiczna korozja metalu albo biologiczna drewna. Szacunek dla oryginalnej materii dzieła, dyś noszącej Jego wartości artystyczne oraz prawdziwe lub tytko wyimaginowane dotknięcia dłoni , utrudnia nam kategoryczne zachowania, co pewnie można przypisać polskiemu romantyzmowi, jf/ W1969 roku wypomniał m-dobrotliwi profesor Gae* ano U>VUBo we florenckiej rottezza da Sassa $ po transferze malowidła obrazu na nową płytę stolarską, umocowałem na rewers* odciętą tylną f zniszczonego. pierwotnego podłoża Ib* wobec powyższych rozważań odpowiedzieć na postawione w tytule pytanie: co w istocie koo-flmifemy I restaurujemy^ Na pytanie to odpowiada już pierwszy ak .ornat Team_ Cesare Brandie* '.Restauruje się jedynie materię dzieła Aksjomat ten dotyczy oczywiście samego zabfc-
(I nfe ogrankza refleksji estetycznej, co wyjaśniają zresztą następne zdania tekstu. Konserwujemy •my zatem .materię dzieła sztuki", gdyż Jest jego podstawą bytową, a zachowanie jej dostaw zapewnia dziełu Ktnfenfe. Na podstawowym stopniu ogOiności wyjaśnienie to wyczer-[treść pytaofe. fecz wfemp Iż postawiono Je. by uzyskać bardziej satysfakcjołuiącą odpowfedŁ
»"**• ^ w IM7 rei* iwhwęM—. r*yf» .»* nwtattwycJt * %*«> Oigj* z Mwwwi.
ay«*t wKłrx< -a?/... ‘o- mi ...rpr****,, par «•* x priyminttym.co
afetooaefeToMfp-młsrrr.. co< 0OCH.SŻS