ROZMOWY Z DIABŁEM
własną siłą wypędzić, wolą ludzką kusiciela przegnać, już to, już bym uwierzył, że moc ludzka z szatanem może się zmagać. Ale pokazał mi Pan bezsiłę moją, ma-ledictus cjui confidit in homine, upokorzył mnie Pan, gra-tias aeternas, moja wina. Siedź tu, demonie, na pokaranie moje.
Taaak... Jest ci w nas korzeń piekła, et estradkinfer-ni in nobis. Tak naprawdę to łatwa twoja robota, pokrako, oj łatwa, światłem pustą drogę oświetlić i palcem kiwnąć. A ty, człowiecze, tylko nogę podnieś, tylko kroczek zrób naprzód z własnej woli, jużeś na drodze szatana, już prościutko na dół jak piłka śmigasz, już, niczego nieświadom, do bram lucyferawych
Tak, dobrze ci dusze łowić, trud niewielki. Tak to Pan świat urządził. Dlaczego? Dola, głupie pytanie, zapytać - to już ludzkiej ciekawości dać upust, już rozum zepsuty podniecić, już diabła o pomoc prosić. Mądrze Bóg zrobił i już, nie pytajmy, dlaczego. Pismo mówi. Cuncta valde bona, valde bona.
Jako i my odpuszczamy... Peamd...
No i co, teraz już nie poradzę, muszę cię tu znosić, póki Pan nie zechce wygnać cię z tego miejsca.
Boże, bądź miłościw. Niech nie moja, ale Twoja wola się stanie. Zabierz stąd tę bestię plugawą, sępa czarnego, zabierz tego pożeracza padliny, ale nie moja wola niech się stanie, ale Twoja.
Próchno i strach, próchno i strach. Dłoń moja jest bezsilnajak uschła gałąź, a kiedy Ty jąpodniesiesz, mocy nabierze i stanie się jako proca Dawidowa. Tyją podniesiesz, Panie, czuję, że chcesz tego, przepędzisz moją dłonią niemocną największego mocarza świata, oto
ROZMOWA Z DIABŁEM DOKTORA LUTRA W WARTBURGU 1521
i zaciska się pięść, kałamarz z inkaustem, tak, niech czemidło obluzga mądry pysk kusiciela, niech mu pokaże Twoją nienawiść. Moją dłonią, moją dłonią...
Masz, Świnio brudna, uciekaj!!
Dej, służba, do mnie tu, jest tam który?! Służba, tu do mnie! Zwierciadło, zwierciadło rozbite!