Bez nazwy( (7)

Bez nazwy( (7)



•— Fle kosztuje litr?

—    Trzydzieści złotych.

Wypiłam duszkiem. Dowiedziałam się nareszcie, co to

jest mleko I całe szczęście, że wzięłam ze sobą kanapki.

Babcia nie miała czasu na zajmowanie się kuchnią. Dzja-

dek jadł wieczorom owsiankę, {kartofle były dla świń.

Sławek, gdy miał chęć, kroił sobie pajdę chleba i wyciągał z rozklekotanej lodówki kiełbasę. Nigdy nie zauważyłam, co jadła babcia.

—    Nie jadacie obiadów?

—    Jemy w niedzielę. Kto by miał czas bawić się przy kuchni. My już starzy. Nie musimy dużo jeść.

—    A Sławek?

—    Jak jest głodny, to je.

Dom zmarniał przez te dwadzieścia lat. W trzech izbach panował nieopisany bałagan. Ubrań nikt nie chował do ogromnej szafy, tylko kładziono je na krzesłach. Po kątach stały jakieś narzędzia, garnki, słoiki. Wszędzie poniewierały się szmaty, okien nie otwierano. Powietrze w mieszkaniu było zatęchłe, wilgotne. Dziadkowie zajmowali dużą izbę kuchenną. Sławek spał w osobnym pomieszczeniu na drewnianym łóżku z brudną, od miesięcy nie praną pościelą. Mnie umieszczono w „pokoju”. Tapczan, szafa, stół. Na ścianach święte obrazy pomieszane z portretami członków rodziny. Była jeszcze ciemna, ponura sień. Tu w lecie palono pod kuchnią. Drewnem i szyszkami. Na ogniu stał sagan na kartofle i czajnik z jakimś niezidentyfikowanym przeze mnie płynem. Był też garnek na wodę. Wieczorem mogłam się umyć w miednicy. W towarzystwie babci, dziadka i kur. Tylko Sławek gdzieś wychodził.

—    Jak wy tu żyjecie zimą?

—    Przywykliśmy. Ale jesteśmy starzy i ciężko nam.

—    Teraz jest Sławek.

—    Ano jest.

W ciągu tych czterech dni przekonałam się, że Sławek był z dziadkami czysto teoretycznie.

—    Sławek ’ Trzeba dziś zwieźć siano z łąkir

—    Babciu kochana. Jutro. Teraz jadę do miasta.

U mówiłem się z kolegą.

Wrócił pijany. Położył się spać w stodole. Rano miał kaca. Po siano pojechał dziadek Babka mamrotała pod

—    Sławuś. wypędź krowy!

Wypędził nad rzekę. Posłuszriie. bez sprzeciwu. Zaczepił łańcuchy o paliki i położył się spać w cieniu. Dziadek przywiózł siano. Był zmęczony. Ciężko oddychał. Miał prawo i do zmęczenia i do sapania — skończył osiemdziesiąt łat. Zjawił się Sławek. Znów wypoczęty, piękny i silny. Zaczerpnął wodę ze studni, pochlapał się w miednicy, włożył czystą koszulę, wyciągnął z komórki rower.

—    Babciu, weźmiesz krowy z łąki. Ja już pędzę. Umówiłem się w T. z dziewczyną.

—    Sławuś! Ja już nie mam siły.

—    Babciu kochana! Jeszcze ten jeden raz.

Nie widziałam go więcej. W niedzielę, gdy wstałam, Sławek był już w drodze do Warszawy. Babcia wkładała odświętną chustę — szła do kościoła. Dziadek zanosił się kaszlem za ścianą.

—    Czy mogę znów przyjechać za tydzień? — spytałam na pożegnanie.

—    Niech pani przyjeżdża.

—    Moż.e wam coś przywieźć?

—    Suchego chleba. Wy tam w mieście wyrzucacie,' a u nas się przyda.

—    Tylko chleb?

—    Jakby pani miała stare wełniane skarpety. Mogą być podarte.

Przyjechałam po dwóch tygodniach. Lał deszcz. Wyskoczyłam z samochodu na błotnistą ścieżkę. Z chałupy wyszedł Sławek.

—    Już myślałam, że pani do nas nie przyjedzie. Spodziewaliśmy się w zeszłym tygodniu...

. — Nie mogłam. Siano już zwieźliście?

55


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bez nazwy( (7) — fle kosztuje litr? —    Trzydzieści złotych. Wypiłam duszkiem. Dowi
Bez nazwy (2) tkanka obrastająca szkielet, 18. ostry pazur drapieżnych ptaków, 13. garnek złotych m
IMG62 (3) AccuSync ŁC&72vm Moje dokumenty
^ PURMO OZC - Bez Nazwy.ozd Plik Przeglądanie Dane Obliczenia Wyniki Parametry Okno Pomocca 10 M D
! PURMO OZC - Bez Nazwy.ozd Plik Przeglądanie Dane Obliczenia Wyniki Parametry Okno Pomoc EZ~1ca 10
_=Jj9jxl ! PURMO OZC - Bez Nazwy.ozd Plik Przeglądanie Dane Obliczenia Wyniki Parametry Okno Pomoco
fp2 jj£ FrontPage Express - [ bez nazwy] j£ Plik Edycja Widok Przejdź Wstaw Format
^ PURMO OZC - Bez Nazwy.ozd Plik Przeglądanie Dane Obliczenia Wyniki Parametry Okno Pomoc Dane -
pompownia ® ^2mm
present perfect s vs?
reporter CaK Taq A. TDokonet4 o uAft» dKdch 4©©x/I6 © i uykteja^H nasz slock. •3 Bez nazwy 3 ® 100%
Bez nazwy 1hyjukilo & ^ ^ •t Sr 2/ B* ** m 1 Ł v V i# - <5* H il
Bez nazwy 1nhjjjm v—r*. »i/ * i . Ą^r 4 »’* >3 */ Rx 3 )<jł C_ * ; - •V ♦ wl [vWl
Bez nazwy 1NMN ai^Ł ^ 7JJ X 4sJł - ,<^gtf^yiMŁ^^TyTt
Bez nazwy 1ppl i **■    ** I X /Jv.X^V^5 " •vyvfiŁ • *. . «4i i *■J . i•.W
Bez nazwy 1UJI rf * n. • n ]Ł
Bez nazwy 1(1) JEŚLI CHCESZ ŚWIEŻO WYPRANE FIRANKI LUB ZASŁONKI UCHRONIĆ PRZED SZYBKIM ZABRUDZENIEM,

więcej podobnych podstron