,>:<kiVh Sędziwy antropolog angielski dowiedział sir. że * Ny\kvyli w Australii plemiona wie rżące nic w ,/rpiri-. <'* istoty duchowo), lecz w „Spiritual lifting” (Istotę zwnrq przez nich też Istotą Najwyższą (Supremę V\vjrca animizmu początkowo poddawał w wątpliwość ’ v;l0j tych wiadomości. Uważał j(' za wymysł misjonarski.
* do; iesienia się mnożyły. Wiara w Istotą Najwyższą na-tlch faktu. A była nie do pogodzenia z teorią ewolucji", grającej religię od wiary w duchy. drze zdobyczy Ty lora weszło na stało do skarbca wi« dzy rrncj. „Określenie «MsurvivaU... pochodzi od Tylora. Za-‘ n.;m pogląd o własnym życiu tworu kulturowego należy \Lgp|cią do najpłodniejszych myśli kulturoznawstwa” *ł.
zasługą jego pracy jest dalej argumentacja przeciw J jfmrracji, która w życiu duchowym ludów niepiśnuen-chciała tylko doszukiwać się upadłych dób: kulturowych cywilizacji”22. Precyzyjnie wydobył przeżytkowy"cha-•ęr wielu obrzędów katolickich. Pisał: „Rzymski obrządek to -sn tak interesujący dla etnografa przez swe zachowanie c--jó\v należących do kultury barbarzyńskiej” (Primitive Cul-^ 1913, t. 2, s. 450), co tak oburzyło ks. Pinard dc la Boullayc £go obszernej L'etude cornparee des religions. Znakomicie ujął__ ;ra terminy „The Continuance Theory” i „The Retribution £ry”, czyli „teoria ciągłości ’ i „teoria zapłaty", proces etycy-wyobrażeń eschatologicznych ludzkości (Primitive Culture, 1 s. 92).
.;xzątkowo na bardzo wczesnych etapach rozwoju świadomości h.eka niższych kultur zaświaty wyobrażano solne z reguły b dalszy ciąg egzystencji doczesnej (teoria ciągłości). Byto-ce pośmiertne zależało w przekonaniu tych ludzi od umie-~ści / chowania iskry życia. Natomiast, w miarę kompliko-*b|lą stosunków społecznych i rosnącej rozpię warun-• życia, na „tamtym święcie” miało nastąpić wyrównanie i naprawa ziemskiego zła (teoria zapłaty). Poglądy tc ** sobie rosnące uzi. iaczy marksistowskich.
•^gł^y współczesnej krytyki zagłuszają te sj>orftdyczne wy-7 taauuiia. W zf nas dziś to :,amo, co od i mi bystro v »był •Jttepie dr Li Saiissaye, mianowicie uznanie przez Tylora rc-
1 ii za rodzaj filozofii przyrody. „Teoria iimmi ►tyrzm*... ?
j ligii wiary w duchy różnych przejawów przyrody ycia wyjaśnić religię jako rodzaj pierwotnej wie /.y, ’ <r.» pj
; o przyczyny i sądzi, że te przyczyny odkryła v -‘ot; nowych. Ta teoria animistyczna nic da sir* utrzymać U7T
.
oprowadziły do odkrycia tych istot duchowych”2*. „Teorii całym swoim ujęciem pasuje znacznie lepiej do drugiej połowy XIX wieku niż do świata pierwotnego” — z właściwym „fenomenologicznym” darem chwyta istotę rzecż/
Lceuw**. Nic warto przytaczać wszy trargumentów,
które zebrał ten autor w oparciu o krytykę animizmu przez Sodcrbloma, Ma ret ta, Durkheima, Preussa, Kruyt3. Ogólnie, na tle animizmu staje się niezrozumiały kult dusz zmarłych. Ani-mizm ignoruje ideę bezosobowej siły, prowadzi do jednostronnie racjonalistycznego ujęcia mentalności człowieka niepiśmiennego,
• ry przecież nie ma czasu i warunków do filozofowania, traktuje pierwotnego człowieka jak dziecko oźyv * przedmioty irtwe itp. Podobnie i animizm Wundta został oskarżony o fałsz psychologiczny. „Nowsza psychologia rozwojowa wykazała, że uduchowienie względnie duchowość jest pierwotnym-pe*8ły*Bm— dziecięcej psychiki, a abstrakcje rzeczy ^martwych* i '•ożywionych* stanowią zdobycz dorosłego na podstawie nauki. To odkrycie stoi w sprzeczności z podstawą psychologiczną animizmu ndta. Nie dziecko, lecz dorosły jest «ani ..ologicznie,
historycznoreligijnie i psychologieznorozwojowo wyobrażenia animistyczne zr*ajdują się nie na . . ku rozwoju, lecz s.-.
wiskami późnymi i pochodnymi” 2ń.
Animizm jest dziś martwy, jest ciałem bez duszy, jakby to można powiedzieć we właściwej mu terminologii. I to 7 i równo w oryginale, jak i w swych formach pochodnych. Nic juz nie uratuje tezy o powszechnej wierze w duchy jako o żródlj ret Zasługi twórcy teorii nie przepadają jednak rozet » teorią.
1 oria nie ginie, lecz zostaje przezwyciężona. Przyczynia sią <b rozwoju naukowego, ho dzięki pracom ko V.ro n