dzic są wolni i mogą robić, co chcą. Ale mądrość i wiedza Inuitów jest prz« te gadżety pomniejszana. To bardzo źle'*.
Tradycja jako praca i jako świadomość
Tak wygląda codzienność tradycji w obliczu globalizacji i rozprzestrzenianych w jej ramach zachowań, technologii i wartości. Z jednej strony lokalne społeczności posługują się pojęciem tradycji jako czymś pozytywnym, z drugiej natomiast sami ich członkowie, nic tylko ci najmłodsi, wychowani w duchu telewizji i supermarketów, mają odrębne zdanie. To zapewne jedna z przyczyn, dla której tradycja stała się dobrem szczególnie chronionym, z tego powodu coraz liczniejsi są .zawodowcy” o tradycję dbający. Tradycja pojmowana podmiotowo obejmuje bowiem nic tylko dobra kultury, identyfikowane jako dziedzictwo lokalnej społeczności, ale obejmuje także ich ocenę. W tym kontekście liczą się przede wszystkim wartości żyjących, a nic umarłych; to oni wiążą tradycję ze światem wartości. W taki sposób powstaje to, co nazywa się dziedzictwem”. Ann Fienup-Riordan przekonuje, że dziedzictwo jest tradycją samoświadomą, rodzajem .świadomej kultury"-1, odgrywanej w starych i nowych publicznych kontekstach, mającą chronić te doświadczenia historyczne, które zostały zagubione. Dziedzictwo wyrażane w takiej formule ma ponadto odpowiadać na wyzwania wiążące się ze stosunkiem do ziemi, innych grup lokalnych, państwa oraz instytucji międzynarodowych. Mówiąc inaczej - dziedzictwo staje się kulturowym buforem lokalności przed ponadlokalnymi przepływami (Castells) i kaskadami (Rosenau).
11 C. Apon*. E. i ligg*, Satclhtc Cul turę..., %. 736.
'» J. Szacki, Tradycja, i 187.
w A. Fienup-Riordan lluuting TraJition in a Chanpng Wbrłd Yup'ik Lnrs in AU-Jrj Today, New lininwiik 2000, ł. 167.
86 PatFABRYKACJA TRADYCJI. PROMOCJA DZIEDZICTWA
James Clifford przygląda się tej problematyce szczegółowo. W jego ujęciu, można mówić o specyficznej .pracy dziedzictwa”, która obejmuje dzisiaj szerokie spektrum działań: od badań oralno historycznych, poprzez kulturowe przywołania i wyjaśnienia (wystawy, festiwale, publikacje, filmy, miejsca i trasy turystyczne), słowniki i kursy językowe, po produkcję sztuki i marketing. Cliffordowska wizja .pracy dziedzictwa" pokazuje ją jako nader złożony proces. Autor Kłopotów z ktlturą wyróżnia trzy najistotniejsze zakresy, w jakich odbywa się ten proces. I\> pierwsze, mówi o artykulacji politycznej, o wyrażaniu wartości dziedzictwa na poziomic lokalnym, regionalnym, narodowym albo międzynarodowym. Po drugie, wskazuje na wagę formy tej artykulacji, zaliczając doń aktywności o charakterze językowym, rodzinnym, religijnym, pedagogicznym oraz turystycznym. Po trzecie, zwraca uwagę na nieodzowną w tych działaniach rolę przekładu - międzygcncracyjncgo, międzykulturowego, o rysach konserwatywnych bądź innowacyjnych - który wszelako w każdym z tych przypadków ma walor przekładu jedynie częściowego, co wynika z całego zespołu ograniczeń społecznych, jakie zawsze się pojawiają.
Hardzo intensywna .praca dziedzictwa" ma miejsce w lokalnych społecznościach na całym świccie. Staje się tam zaczynem dla kulturowej mobilizacji i dumy. okazją do ponownego połączenia z przeszłością, jakkolwiek silnie byłaby ona wyobrażona. Działania podejmowane w jej ramach nic są przy tym substytutem żądań ziemskich ani walki o prawa człowieka, o rozwój, cdukaqę i ochronę zdrowia, obronę świętych miejsc i repatriację skradzionych artefaktów, chociaż są bardzo blisko związane z tymi wszystkim wałkami. „To. co uważa się za ‘tradycję’, nie jest nigdy neutralne politycznie - przekonuje Clifford - a kulturowe odzyskania, ujawmicnia i przedstawienia odgrywają kluczowrą rolę w obecnym ruchu w*okół tożsamości i uznania"21. Dzieje się tak dlatego, żc dla wielu .tubylczych ludów, długo marginalizowanych bądź czynionych niewidzialnymi, w znaczeniu fizycznym oraz ideologicznym, po-
;i J. Clifford. Isjoktm Stirrjl Wiry! Arjhropolojy aml NsUif in Aiitkj,
„Cortcm Amhropologv\ 2W4. vol. 45. no !. $. 8.
Tradycja jako praca i jako świadomość 87
r