5c,vt^v tylko Sw rw ■ ■ ■ ■
Pon>»„S" ,”** * czymkolwiek
mictna. -« f,rri. P , Rl’ be*|{raniezoa wesoiois, o>-
dzianie radosna. Nawet zły |
>or»łł ®kf «d o bezfiranicznair
■I*, czym byłyby db
tiwnie, jest
me uwolnić
H. aetaa przygoda ■ Kochanek prag ■ swł»ją ukochaną; o pdłnocy s;aic pod _*gm; Q»a. w ciemnościach, czeka na Jego znak. a tywK 1 * ,tocnar'k* ogarnia kamienny aen. Na ulicy poH wła s^ęoRromny Kurd, n a)ok rutniejszy i na)bcaGCnie)My z oeterdzieacu rozbójników, spoacrziefia śpiącego, domy **a oczekujące! «o kochanki, na chyt>«l trafił klaszcze
w monie, piękna Sumuruda zat^puje s okna ft n irloaI tlę ramionach. .» on puszcza aic szybkim biegiem. |alc gdył>y w ogćile nie czuł krznego lekkiego braemle-n**- Sumuruda dziwi sic Jego aile. .Czy to Alśszar — zada-»e aoł>łc pysame — tak mknie |ak źrebak? Czy to mo2e ł*y^ ukochany? Przecież pLsał. źe z żalu i tęsknoty
tak zmarniał • osłabi, ze Jest bliski śmierci”. Tamten nie ustawał w biegu, a |ą ogarniał coraz większy lęk, toteż B^Y nic jej me odpowiadał, przesunęła dłonią po jego .Była to twarz atraazliwego Kurda, szorstka i szczeciniasta. która pod dotykiem ręki przypominała pydc wieprza, co -w swojej żarłoczności połknął żywą kurę. a plbra |e| ogona stercaady mu jeszcze z ryja*. Podobne wyrywanie z całości pojedynczych momentów >» oczywiście karygodne, akr takk^ sytuacji, takich rozmyślań pięknej dziew czyny. mknące| wśród nocy na ramionach bezecnego y| ySjc y. takiego nie
odkrycia, takiego wprost niesłychanego porównani*
/ wieprzem, które iuglc przenosi nas. w buły dzrń, na podwórcr takiego* nhejfcta - nir tpoiób chyba nigdzie nule# pon najweselszymi. najbardnej naiwnymi i» chwjłymi urywkami komedii uroczego Lopego de Yfegl Nic byliśmy chyba przy zdrowych zmysłach. uważając, ze to książka pełna grozy! Tik, to labirynt, ale labirynt radości. To książka, która mogłaby sprawić, ze kara długiego więzienia wyda się chwilowym w nim pobytem Tak właśnie powiedział o niej MendhaL To książka, którą na-leżałoby wttąż du szczętu zapominać, aby móc ją wctąZ odczytywać z nową radością
Szktc len I TammJundtint A'acAf| tiiui lą • berlińskim ,0e» Tag a 25 iutopada 1906 raku Sonowi wstęp do no wego wówczas, pełnego, wydania wersji niemieckiej 7)uqca tftdnej nocy ogksznncj pt Dk Entklknp* aui den TauKnd undtmNdchłm KrstetdhmdigedMchtAiuęabe In zwlf Bdttdin ću/ (,'rund der Bnnonschn cntfisdien Auąabe ł» sorgf im Mtx Paul Greit, Leipzig 1907,11*11