134 Jacek Woj tysiak
mentalno-językową operację dołączania do czystych możliwości (czy raczej: informacji o nich) ich negacji. Operacja taka może się dokonać jedynie na podstawie danych dostarczonych przez ontologię, która wyznacza czyste możliwości i tym samym wyklucza niemożliwość i-sprzećzności ze sfery tego, co możliwe (a co za tym idzie: także ze sfery tego, co faktyczne). W tym kontekście pojawia się problematyka związków między wzorcowym pojęciem ontologicznym (4.2 współgrające tu z 4.3) a wtórnymi pojęciami ontolo-gicznymi (semiotycznym, epistemologicznym, pośrednio też logistycznym). Wyłania się tu też problematyka punktów granicznych oddzielających od siebie poszczególne dziedziny (nicość egzystencjalna, nicość esen-cjalna, nicość absolutna).
W obu przedstawionych wyżej propozycjach ontologia i metafizyka jawią się jako komplementarne dyscypliny o ściśle określonych kompetencjach. W pierwszym projekcie większy nacisk kładzie się na współpracę obu dyscyplin (niekiedy badają różne aspekty tego samego poznawanego przedmiotu), przy czym dominującą rolę odgrywa ontologia. W drugim — na ich odrębność (badają oddzielone, choć nie całkowicie odizolowane, od siebie dziedziny), ontologia może tu stanowić przygotowanie metafizyki, choć nie musi być ono konieczne (o ile można dotrzeć do istoty tego, co faktyczne, jako tego, co faktyczne, a nie jako odpowiednika czystych możliwości, a więc bez pośrednictwa analiz ontologicznych). Można dalej szczegółowo określać rozmaite relacje między ontologią a metafizyką, poruszając przy tym wiele sygnalizowanych i wyłaniających się tu problemów (np. problematyka tzw. światów możliwych, zagadnienie precyzyjnego kryterium bycia czystą możliwością). Wykracza to jednak poza zakres tego artykułu. Jedno jest w każdym bądź razie pewne: dla pełnego poznawczego wyczerpania uniwersuni potrzebne jest uprawianie i ontologii, i metafizyki.