Jak ludzie kłamią? — Strategie 205
Przykładem implikatury może być wymiana zdań pomiędzy Zygmuntem Kałużyńskim a jego przyjacielem Kazimierzem Rudzkim.
„Zygmusiu mówią o tobie, że jesteś brudny”. „Niesłusznie — odpowiadam mu na to — co prawda jestem zaniedbany w ubraniu, ale myję się i również się kąpię” (co jest prawdą). Na to Rudzki przyjrzał mi się powtórnie z wyrazem przygnębionej troski, który stanowił jego copyright, i stwierdził: „Może powinieneś zmieniać wodę”.26
Ostatnią, najsilniejszą jeśli idzie o sugestywność, formą półprawd jest fi n s~y~n u a c j a j Jeśli łgarz chce przekazać komuś fałszywy obraz rzeczywistości, może przedstawić mu fakty, z których logicznie i bezpośrednio wypływają fałszywe wnioski, w które sam nadawca komunikatu nie wierzy, ale może, podobnie jak w poprzednich metodach, bezkarnie uniknąć odpowiedzialności za owe wnioski. Czy kłamiemy w takiej sytuacji? Nie, bo kłamliwy wniosek wysnuwa nasza ofiara. Tak, bo robi to na podstawie odpowiednio przez nas dobranych faktów lub przedstawionych w odpowiedniej kolejności. Istota insynuacji jest definiowana w Słowniku języka polskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego jako „podsunięcie komuś jakiejś myśli, wmawianie, imputowanie, dawanie do zrozumienia”, a łacińskie słowo insinuo oznacza „przenikam do wnętrza”. Spójrzmy, jak przebiega prosta insynuacja, wykorzystując fragment wywiadu:
— Za brak decyzyjności w AWS winę ponosi regulamin, który każe uzgadniać wszystko ze wszystkimi, i Krzaklewski, który sam nie wie, na co się zdecydować. Np. mówi, że chce przyjąć braci Kaczyńskich na listy wyborcze Akcji, a w chwilę później Kaczyńscy dementują, że Krzaklewski nie rozmawiał z nimi na ten temat.
— Sugeruje Pan, że Krzaklewski to człowiek niepoważny?
— Można tak powiedzieć.
28 Z. Kałużyński, Paszkwil na samego siebie. Warszawa 1988.