BJogosJawieni wierni! Pan Ojcem w dobrom J(0 Nawiedza miłośriwiej, kogo poóerod;
ÓHeW*cę Baranka dla nich on uiści,
Otrząśnie świat spod białej, zamroźnej okiści.
Aź się im rozzieleni, rozkwieci, rozwiośni!^ jRozesłańcy zamorscy, ptaszkowie radośni,
1M UweseLj nam pola w niewolącej nucie.
A bohaterskie, wielkie narodu uczucie Natchnie nowego wieszcza pokoleniom nowym Który dźwiękiem przeczystym, strojnym, Bojsu*L Uczci pamięć, o Janie, i twoją, i Reja. iw Treść pieśni jego: Wiara, Miłość i Nadzieja;
A jako święty zasiew, tak będzie plon żyzny Dla Polszczy, królującej pośród Słowiańszczyzny
Tak daleko!... O! nigdyż spokojnego sioła,
Mojego Czamolesia nie ujrzę?
Ktoś woła!...
iw Tyś to, ty, Hamilkarze, czarny i brodaty,
Spłoszyłeś mi och! gościa. I orszak skrzydlaty,
Myśli moje - me ptaszki. Bądźcież, bądźcie zdrowe! Prawda, zakłopotałem na długo coś głowę.
Gdzież pójdziem? Po swojemu, uderzmy w krok skon 200 Spieszmy do Coloseum. Dziś piątek, nieszpory.
Lubię młodego mnicha zakonu Bernarda:
Mowa jak nieitalska, chropawa i twarda,
Promienie słupkowane nieruchomych oczu Migocą jak wieczorne świetliki w omroczu,
205 Czepiają się powojów, co z rozpadlin wiszą.
A milczenież tam? Kto się nie przerazi ciszą W pustkowiu wielkoludów. Z góry, z boków gwiazdki Zazierają jak dzieci ciekawe powiastki O czarnoksięskich wiekach, co się - jak prześniły!...
_ |M—, omach - a słupy, jak step - a mogiły!
* ęZrfcro*-, rrtorów, westalek w krąg klatki: cy-iwaJnia na cbrześdjany! wielkich panów jatki! yfojoją x wiarą świętą- Pokonaliż Ducha?
Spytamy wiatru - o czym w przysionkach tam dmucha.
Om, krzyż ubożuchny, niepyszny, drewniany,
sfaluje w Cobseum! a sprośne pogany,
jch cezury, tygrysy, lwy i źwierzęcamie
Jak plewy po wymłocie rozwiały się mamie.
fb nocy idź tam dumać: rozjęki tysięcy
Słychać - słychać oklasków grzmot i ryk zwierzęcy,
ppmimo zgrozy lubość jakaś igra w łonie:
O! ludożerców naszych takaż noc pochłonie.
IB
Błądzimy. Co tu poczniesz sobie - barbarzyńca? Najkrótsza sprawa - spyta/ o drogę Latyńca. Pewnie to vta sacra - we dwa rzędy gruzy,
Święta droga, po które/ uciekały muzy -Uczdjmy pamięć. Nuże, jak domową dumę Pocznij Jiheu fugaces Posthume! Posthume!” Czarodziejkę stepową ożenim z Horacym,
Z30
A hulmiem uroczyście ,Justum ac tenacem!”
105