261
260 R Rybfdp
wzmocnieniu przez ciągle podkreślanie zagrożenia antysemityzmem, bez względu na to, czy rzeczyife ście jest obecny bądź też obiektywnie zagraża w jakimś szczególnym momencie.
W zgodzie z powyższymi rozważaniami możemy przeformulować twierdzenie Simmla.
Sztywno zorganizowane grupy konfliktowe mogą w istocie poszukiwać wrogów w przemyślanym celu lub z nieuświadomionym rezultatem utrzymywania jedności i wewnętrznej spójności. Takie grupy mogą rzeczywiście dostrzegać zagrożenie zewnętrzne, mimo iż zagrożenie to nie istnięje. Pod pewny" mi warunkami, które muszą zostać dopiero odkryte, wyimaginowane zagrożenia pełnią tę samą infe gnijącą grupę funkcję co zagrożenia realne.
Wywoływanie wroga zewnętrznego bądź wymyślenie takiego wroga wzmacnia spójność społeczną zagrożoną od wewnątrz. Podobnie poszukiwanie lub wymyślanie dysydenta wewnętrznego może służyć utrzymaniu struktury zagrożonej z zewnątrz. Mechanizm kozia ofiarnego pojawia się w szczególności w takich grupach, których struktura powstrzymuje realistyczny konflikt wewnętrzny.
Istnięje zmienna gradacja pomiędzy wyolbrzymianiem prawdziwego niebezpieczeństwa, przyciąganiem realnego wroga i całkowitym wymyśleniem czynnika zagrożenia.
■
Paweł Rybicki
Zbiór i grupa
Podstawą istnienia grupy społecznej jest fakt życia zbiorowego. Samo jednak istnienie zbiorów ludzi nie stanowi jeszcze o powstaniu i utrzymywaniu się społecznych ugrupowań. Zbiór oznacza, że w tym samym okresie pędzi obok siebie życie wielość podobnych do siebie osobników; mówiąc o grupie, stwierdzamy natomiast nie tylko współistnienie zbioru ludzi, lecz zakładamy także, że między tymi ludźmi zachodzą określone procesy życia społecznego, chociażby w postaci nąjogólniejszych przejawów ustosunkowania człowieka do człowieka. Toteż nie każde zjawisko, które na zewnątrz przedstawia się jako zbiór ludzi, jest przez to samo ugrupowaniem społecznym. Kiedy patrzymy na przechodzącą ulicą masę przechodniów, przesuwa się przed nami mnogość ludzi, zebranych na niewielkim odcinku przestrzeni, i wrażenie zbioru jest nam dane. Brak nam jednak przekonania, że ludzi tych łączy jakikolwiek wewnętrzny związek i stąd ta masa nie posiada dla nas charakteru społeczności Nie jest już tak samo, gdy idących oddzielnie przechodniów skupi jakiś nieszczęśliwy wypadek na ulicy, a zwłaszcza kiedy się złączą, dając wyraz litości czy oburzeniu, niosąc pomoc czy karząc sprawcę zdarzenia. Tłum, który tak powstaje, chociaż po kilku chwilach się rozproszy, w krótkim swym istnieniu nie przedstawia się już tylko jako szereg oddzielnych jednostek, lecz jako pewna całość, złączona wspólnym zainteresowź-^podstawowych zagadnień grupy społecznej niern, podsycąjąca się przez wząjemne oddziaływanie, znajdująca wyraz we wspólnej postawie lub we wspólnie dokonanym czynie.
p W odróżnieniu od zbioru ludzi, określonego tylko przez warunki zewnętrzne (wspólność przebywania w danym czasie, na pewnym odcinku przestrzeni), zbiór zespolony wzajemnym wewnętrznym ustosunkowaniem jego członków nazywamy grupą społeczną. Gdy zatem, w przeciwieństwie do luźnej masy (przechodniów ulicznych, tłum zebrany dzięki jakiemuś nadzwyczajnemu zdarzeniu, skupiony naokół pówcy lub przywódcy uznąjemy za grupę społeczną, taką właśnie łączność należących do zbioru ludzi •mamy wtedy na myśli W rzeczywistości nieraz niełatwo jest jednak określić, kiedy mamy przed sobą tylko zbiór, nietworzący jeszcze żadnej społeczności, a kiedy już zaczyna się istnienie grupy. W ugrupowaniach krótkotrwałych istnienie stosunku między zebranymi ludźmi, ich wewnętrzne zespolenie [lie zawsze jest jasno widoczne i dostatecznie wyraźne.
Dlatego istnienie grupy społecznej można stwierdzić o wiele łatwiej i pewniej wtedy, kiedy zbiór ludzi łączą trwałe i określone związki. Takim zbiorem, którego charakter społeczny występuje wyraziści, jest rodzina. A więc nąjpierw rodzina w znaczeniu nąjeiaśiuejszym, złożona z rodziców i dzieci -taka, jaka odgrywa przeważąjącą rolę w nowożytnych społeczeństwach europejskich. Przedstawia ona ugrupowanie niewielkiej liczby jednostek, które łączy ze sobą kilka typowych związków: stosunek rodziców między sobą, stosunek rodziców do dzieci i dzieci do rodziców, wreszcie stosunki między rodzeństwem. Stosunki te nie mają charakteru identycznego w poszczególnych rodzinach, wszelkie ich .przęjawy stanowią jednak indywidualne odchylenia i odmiany w granicach ujętych przez naturalne podstawy węzła rodzinnego oraz odpowiadąjące mu urządzenia stale i powszechnie obowiązujące w danym środowisku kulturalnym. W rodzinach tworzących liczniejsze ugrupowania krewnych (rzymskiej, .prmańskiej, południowosłowiańskiej) związki pomiędzy członkami grupy rodzinnej są liczniejsze i bardziej skomplikowane, odpowiednio do większego zróżnicowania w samych związkach pokrewieństwa. :Z drugiej strony, liczebność ugrupowania nie musi jednak wpływać na rozmaitość tych węzłów, które członków ugrupowania zespaląją ze sobą. W zawiązanym dla jakiegoś specjalnego celu stowarzysze-oiu, chociażby liczebnie większym, wszystkie lub prawie wszystkie relacje między członkami grupy mogą być tego samego typu.
. Związki między ludźmi jako istotami świadomymi, tego pokroju co wspomniane już wząjemne związki donków rodziny, określamy jako stosunki społeczne. Stosunki społeczne, których istnienie zauważyły w grupach, nie są zjawiskiem społecznym najprostszym. W każdym stosunku można jako jego ele-nent wyróżnić czynność jednostki ludzkiej, zwróconą ku innej czy ku innym jednostkom. W pojęciu iosunku społecznego mieści się już natomiast wząjemne odniesienie się do siebie dwóch przynajmniej jednostek ludzkich; przy czym wząjemność nie oznacza bynąjmnięj, by ustosunkowanie obu stron było to samo, lecz tylko to, że ustosunkowanie obu osób do siebie pozostąje we wząjemnęj załeż-iofcl Stosunki społeczne nie przedstawiąją się w różnych grupach jednakowo. W niektórych grupach śsunki te opierąją się na ustawicznej bezpośredniej styczności członków grupy, jak to jest w rodzinie U) w niektórych mnięj licznych stowarzyszeniach. W innych grupach, w szczególności liczebnie wiel-ijch, podłożem stosunków są natomiast styczności wtórne; występuje tu konieczny element pośred-actwa w stosunkach między członkami społeczności, przy czym czynnikiem pośrednictwa są bądź Roby, bądź rzeczy, bądź wreszcie wartości idealne.
i Nie każdy jednak fakt stosunku społecznego między ludźmi tworzy grupę społeczną. W życiu co-mnnym raz po raz ustosunkowujemy się do innych ludzi bez świadomości, że stanowimy z nimi fcekolwiek ugrupowanie odrębne. Stosunek dwu lub więcej ludzi, oparty na sympatii, niechęci, zain-fesowaniu lub potrzebie, może trwać długo, może znąjdować wyraz nie tylko w żywionych przez nich Bariach i sądach, ale i w działaniach, a pomimo tego grupa społeczna jeszcze nie powstąje. Charak-nstycznym przykładem mogą być właśnie w przeciwieństwie do wspomnianych rodzin, tego typu, co Opaska lub południowoslowiańska, zbiory krewnych dalszych w nowoczesnych społeczeństwach eu-
Pragra. P. Rybicki, Struktura społecznego świata, Warszawa 1979.