Plac przy ratuszu. Odwrót wojsk francuskich roku 1812 w Wilnie.
Z: Album Wileńskiego I. K. Wilczyńskiego (ok. 1846 roku)”
Wszakże wizja szatana poddającego - jak w Piekle Dantego - zdrajców mękom ustępuje u Czeczota miejsca myśli jeszcze straszniejszej, którą dopiero Wallenrod prawie wyartykułuje: że może albo Boga nie ma, albo można skutecznie działać tak, jakby Boga nie było. Dlatego czytamy zdumieni:
lalocż to urojenie, co za dzikie mary Każą nu piekieł wrzące opiewać pożary? la kannych ich widzę: oni wolno chodzą.
I jak psy zaczajone, liżący nas głodzą!
Gdzież jest Bóg, co na iwiccic zbójców jeszcze trzyma? Albo On jest okrutny, albo lego nimnl Ach, nic blużh, duszo moja: żyje On i widzi,
Karać będzie, a zbrodnią już się dawno brzydzi.M
1 l*ro. ttlewiki album: VUniu Jono Kazimiero Ydiinskio leidinluose. Yilnius in ihe Publieations of Jan Kelmterz Wfayaiki, UetuwM Saciwatinio Muzicjaus Biblioteka 6, Wilno 2000.
Ateistyczny poryw złości zostaje zaraz odsunięty, lecz wiersz kończy się jednak zapisem uczucia i miłości do ojczyzny, do Litwy rozbudzonej w sercu śpiewaka: „Szczęśliwym, że przynajmniej gdy ją widzę w grobie, / Wejdę w siebie i całą moc jej znajdę w sobie’" . A więc i tutaj już mściwe indywiduum - jak Konrad - natus est. Ale tę argumentację wzmacnia niepomiernie inny wiersz Czeczota, skierowany wprost do Mickiewicza: Tyrtej z grudnia 1819 roku. Wątek tyrtejski zostaje tu poddany zgoła antytyrtejskiej reinterpretacji. Tyrteusz-Litwin to nic - jak później u Kornela Ujejskiego3® - heros i ofiamik, ale wprost dziki mściciel, okrutny wojownik wyznający zasadę s tarot es tamentową „oko za oko, ząb za ząb”. W finale utworu, sponiewierana Ojczyzna woła z „grobu cieni”:
Orężem śmiałe uzbrójcie ramię.
Miłością mnie napełnieni,
krew —* Zemstą, zemstą, zemstą tchnijcie. Zarumieńcie w krwi Moskali Niczbłaganęj ostrze stali!
Krzywdy się, krzywdy i zdrady pomścijcic! Pęta skruszcie niewolnicze.
Wydrzyjcie z chciwych ręku nieprawe zdobycze! (...)
—♦ uzbroić ramię orężem —* zabijać Moskali
—♦ skruszyć pęta — odebrać zagrabione
Och, jeśli dusza jeszcze w was nic podia.
Bądźcie ojczyzny mściciele!
I z wrogów waszych, z tej zjadliwej żmije, —* zabijać wrogów
,Jcrwi kąpiele" —* Toczcie krwi czarnej kąpiele.
Niech się nią wasza zmaza obmyje! —* ..zmazę obmyć”
Wołają na was braci waszych cienie, — mścić się w imię pomordowanych Co gdy noc ciemna przyniosła uśpienie.
Jcrwawa ręka" —* Chytrą przemocą z krwaw cy zbójców ręki Śmierć biorąc, nic ujrzeli przybycia jutrzenki.
Wołają! - Znacie? - To nucszkańcc Pragi!
Mścijcic się. m śc i j c i c ich śmierci zniewagi! zbroczone —» Ich zbroczone krwią postacie —* zabijać zbrodniarzy
krwią postacie" Pokażą, w kogo ugodzić macie.
Zemstą, zemstą, zemstą tchnijcie.
krew —♦ Zarumieńcie w krwi Moskali —* zabijać Moskali
Niczbłaganęj ostrze stali.
Krzywdy się, krzywdy i zdrady pomścijcic!
(...)
Dopóki w grobie nie lężcm. —* mścić się, póki żyjemy
Dopóty zemsta nad wrogiem
Będzie dusz naszych nałogiem.
Tyrtej mężne Spartańczyki Do boju pieniem zagrzewał.3’
Tamże, s. 19. Skądinąd warto wspomnieć, iż wychował cię Czeczot w religijnej rodzinie, w śwteoc. od.nc współżyły zgodnie obrządki: katolicki i unicki. Zob. L. Podhortki-Okotów, Czeczot imt » i i i i Jmt z W-szy, w: tegoż. Realia Mobmicsoioibr, nota o autorze M. Demalowicz. Warszawa 1999. s.
łł Tamże, *. 20.
" Ściśle rzecz ujmując, poezji tynejskiej nie były obce mity frcnctyczac i rewolucyjne. Ale Cioski ewoluował w innym kierunku. Por. A. Bagtajcwski. Ostatni romantyk. Tiiorciaić Hn rrm Korwet* i sktego. Lublin 1999. s. 38: „Tyncizm Ujejskiego nasycony jest przekonaniem o konieczności cicnwcnia zbiorowości jako nieodzownym w arunku przyszłego czynu”.
*’ J. Czeczot. Tyrtej, w: Poezja Filomatów, 11, t 89-90.