Przedsiębiorstwa Budowlanego, prezesem Rady Nadzorczej Banku „Społem”, założycielem Polskiego Tow. Reformy Mieszkaniowej, ławnikiem I członkiem Warszawskiej Rady Miejskiej*, współzałożycielem Związku Miast Polskich, który reprezentował w Międzynarodowym Związku Miast, wiceprezesem Międzynarodowego Związku dla Spraw Mieszkaniowych, redaktorem miesięcznika „Dom. Osiedle. Mieszkanie”.
Funkcje te kumulował nie dla zaszczytów, ale dlatego, żeby móc skutecznie wpływać na planowanie osiedli robotniczych w Polsce, na Ich finansowanie I realizację, żeby zasilać rodzime doświadczenia najlepszymi osiągnięciami zagranicznymi, a jednocześnie propagować za granicą polską mydl społeczną. Podróżował wiele z racji swego udziału w międzynarodowych organizacjach, a także powodowany ciekawością poznawania wszystkiego, co nowe. W każdym niemal numerze DOM ukazywały się jego żywe, zwięzłe sprawozdania z tego. co zobaczył lub przeczytał. Popierał też wszelkie zagraniczne kontakty architektów WSM, zobowiązywał ich jednak do niezwłocznego zdawania sprawy na łamach DOM ze studialnych podróży, z udziału w zjazdach I konferencjach. Pisał:
„Dokładne zapoznanie się z próbami, które przeprowadzono gdzie indziej, jest pierwszym warunkiem racjonalizacji pracy naszych architektów I działaczy społecznych, zajmujących się budownictwem małych mieszkań... Nie Jest wskazanym ślepe naśladownictwo cudzych wzorów, ale stokroć bardziej szkodliwym jest marnowanie wysiłków dla odkrywania dawno odkrytych błędów, powtarzanie, wskutek nieznajomości dokonanych prac i doświadczeń, prób, gdzie Indziej już zarzuconych".
Dlatego zapewne włączył się z takim entuzjazmem do przygotowania w Polsce materiałów do II Kongresu CIAM I zgodził się wziąć udział w samym Kongresie.
Oficjalnym delegatem polskim był Szymon Syrkus, zastępcą Jego Józef Szanajca. Teodor Toeplitz i Helena Syrkus byli członkami delegacji.
Szanajca i ja braliśmy po raz pierwszy udział w międzynarodowym spotkaniu, a Syrkus. z natury odludek. nie ułatwiał nam nawiązywania kontaktów. Nieoficjalnym przewodniczącym delegacji polskiej stał się Teodor Toeplitz, znający doskonale teren i ludzi. Toeplitz dał nam również we Frankfurcie poglądową lekcję publicznego przemawiania w obcym języku, włączania się w odpowiednim momencie do dyskusji, swobody w bezpośrednich rozmowach. Okazało się, że nie tylko w Warszawie, ale i we Frankfurcie był duszą każdego spotkania, w którym uczestniczył.
II Kongres CIAM zorganizowany był wzorowo. Już samo miejsce obrad — nowa palmiamia (Palmengarten) — stwarzało niezwykle sprzyjające warunki pracy. Skąpani w słońcu, powietrzu, zieleni debatowaliśmy nad sposobami zapewnienia tych dobrodziejstw mieszkaniom najmniejszym. Nie było kuluarów—plansze wystawowe rozstawiono wśród bujnej roślinności, która stanowiła tło trzech pracowitych dni, wypełnionych referatami i dyskusją. Następnie odbyły się liczne pokazy, odczyty, objazdy. Całe wielkie i chyba w owym czasie jedyne w swoim rodzaju laboratorium nowej urbanistyki. nowego mieszkalnictwa i nowej techniki budowlanej stało dla członków Kongresu otworem.
Mieliśmy sposobność dokładnego zapoznania się z planem zagospodarowania przestrzennego Frankfurtu nad Menem na tle planu regionalnego Hesji, z zasadami miejskiej polityki terenowej, której głównym celem było zapewnienie miastu rozległych obszarów zieleni (May nazywał ją: die Frankfurter Grilnfllchenpolitik), z programem
WB MSUHENOf KIAUUNG o GEPIANTE ' ł%%j iN0USn»£GE8lETE n RlElFlACHEN E8 BESTEHENOE KIEIN6ABIEM D40EOKOIOŃIEW CD GEPIANTE KIEINGADTEN-DAUEDKOlOŃlEN
MASSTAB D *000
SIEDLUN6SAMT. ABT. GAOTEN - UNO FPiEDHOFSWtSeN-BSS—FOANKFUOT A M_ Ma0Z
Min ogólny Frankiem md Menom
Widok osiedli w dolinie Nlddł"